eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolska › Tydzień 49/2005 (05-11.12.2005)

Tydzień 49/2005 (05-11.12.2005)

2005-12-11 21:20

Przeczytaj także: Tydzień 48/2005 (28.11-04.12.2005)

  • Powróciła sprawa sporu pomiędzy Narodowym Funduszem Zdrowia a firmami farmaceutycznymi. Tym razem chodzi o kwotę 327 mln zł. Tyle żąda NFZ od czołowych firm farmaceutycznych, w tym od takich gigantów światowych jak brytyjsko-amery­kański GalaxoSmithKline, szwajcarsko-amerykański Eli Lilly, szwajcarski Novartis, francuski Aventis, czy też amerykański Johnson&Johnson. Spór trwa już cztery lata. Polskie oddziały tych firm kupowały od firmy-matki leki, kasy chorych refundo­wały je, a dopiero końcem roku polskie firmy handlowe otrzymywały rabat, który znacznie zwiększał ich zysk. Mimo, że prze­pis, który na to wcześniej pozwalał usunięto w 2000 roku, to firmy kontynuowały tę praktykę. To zdaniem rządu powodowa­ło przepłacanie leków i straty NFZ. Nie udało się zażegnać konfliktu przez ugodę. Teraz sprawa będzie rozstrzygana w sądzie. Jak zwykle wygrają prawnicy...
  • Rząd chce podwyższyć stopień wykorzystania funduszy strukturalnych. Proponuje: nowelizację ustawy o zamówieniach pu­blicznych, podporządkowanie funduszy Ministerstwu Rozwoju Regionalnego (poza rolnictwem i rybołówstwem), modyfikację wzorów wniosków i umów, uproszczenie procedur i zmniejszenie liczby programów.
  • Łączny majątek skarbu państwa wynosi 130 mld zł, z czego 119 mld zł to wartość akcji i udziałów w firmach, a 11 mld zł to majątek firm i banków.
  • Obecny kurs euro wobec złotówki jest najwyższy od 3,5 roku.
  • Komisja Europejska wkrótce pozwie nasz kraj przed Europejski Trybunał Sprawiedliwości w trzech przypadkach „rażącego naruszenia prawa unijnego” (chodzi o prawo do zachowania numeru telefonicznego w przypadku zmiany operatora oraz wdrożenie dwóch dyrektyw w sprawie portów morskich). Grożą nam kary pieniężne.
  • W opinii MF wzrost gospodarczy w IV kwartale wyniesie wyraźnie ponad 4% r/r, a w całym roku będzie na poziomie 3,3% r/r. W listopadzie produkcja przemysłowa sprzedana wzrosła o 9% r/r.
  • Połowa polskiej energii elektrycznej jest produkowana w oparciu o węgiel. Przewiduje się jednak tylko częściową prywatyza­cję kopalń. W 2006 roku na giełdę wejdzie pakiet akcji Jastrzębskiej Spółki Węglowej, który należy do państwa. Inne kopal­nie nie będą prywatyzowane (przeciw są górnicy, w referendum 97% nie wyraziło na to zgody).
  • Według Rządowego Centrum Studiów Strategicznych w czwartym kwartale wzrost gospodarczy wyniesie 4,2% (wobec 3,7% w trzecim kwartale).
  • Wśród członków RPP panuje opinia, że przyszłoroczna inflacja będzie w zakresie 1,6-1,8%.
  • W połowie grudnia odbędzie się spotkanie ekspertów Rosji i Polski mające na celu omówienie problemów związanych ze wznowieniem naszego eksportu mięsa i przetworów roślinnych. Eksport naszego mięsa został wstrzymany 10 listopada, a artykułów pochodzenia roślinnego 14 listopada.
  • Austriacki Inwest Bank będzie w Polsce finansował projekty „o szczególnym stopniu innowacyjności służące ochronie lub po­prawie warunków środowiskowych i rozwojowi regionalnemu”. Wartość środków na ten cel ocenia się na 50 mln euro, z czego Europejski Fundusz Inwestycyjny zrefinansuje 50% wydatków.
  • W styczniu 2006 roku odbędzie się spotkanie przedstawicieli Gazpromu i PGNiGE w sprawie sposobu rozliczeń dostaw gazu w 2006 roku. Polska uważa, że nie ma podstaw do proponowanej przez Rosjan renegocjacji cen. W przyszłym roku kupimy 7 mld m3 gazu. Polska potrzebuje rocznie 12,5-13 mld m3. Za gaz z Rosji płacimy 190 USD, pod­czas gdy dostawy z sieci rurociągów unijnych kosztują po 250 USD/1000 m³.
  • Rozbudowa jamalskiego gazociągu (druga nitka) kosztowałby 1 mld euro, podczas gdy rurociąg po dnie Bałtyku ok. 4 mld euro. Obecnie rurociąg transportuje 35 mld m³ rocznie. Wobec rozpoczęcia budowy Rurociągu Północnego szanse na realizację drugiego etapu rurociągu jamalskiego maleją praktycznie do zera.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

W CIENIU ŚWIĄTECZNYCH PRZYGOTOWAŃ O JESZCZE JEDNEJ DRODZE DO SUKCESU W KONKURENCYJNYM ŚWIECIE

Szybko zbliżają się Święta, zbliża się też do końca rok 2005...

Lubię te zimowe, świąteczne dni, jednak przyznam się Wam, że nie przepadam za okresem samych przygotowań do Świąt. Źle znoszę tę przedświąteczną gorączką, więc jak wielu moich męskich rodaków jestem w tym okresie bardzo, bardzo zajęty niezwykle ważnymi sprawami, w moim przypadku sprawami rodzimej i globalnej gospodarki... Nie jest to nic nowego dla moich bliskich, którzy od lat tolerują tę moją słabość...

W ubiegłym tygodniu uczestniczyłem w ciekawym spotkaniu seminaryjnym, którego temat organizator określił słowami „inteligencja finansowa”. Gospodarz okazał się bardzo dobrym specjalistą w swojej branży i doświadczonym prezenterem posiadanej przez siebie wiedzy. Zaliczyłbym go do wąskiego grona tych seminarzystów, którzy nie wymądrzają się nadmiernie, szanują słuchacza i nie starają się zgubić go już na początku wykładu. Tacy wykładowcy-zawodowcy starają się w interesujący sposób przedstawić ze swojej zaawansowanej wiedzy przede wszystkim tę jej część, która jest ważna dla słuchaczy, przekazując nowości w sposób „ekologiczny”, czyli prosto, z niewielkim tylko przewyższeniem nad wiedzą posiadaną przez przybyłych. To gwarantuje, że słuchacze bez większego wysiłku pojmując sposób myślenia prelegenta nie zniechęcają się, podążają za nim i aktywnie uczestniczą w imprezie. Jeśli jeszcze wykładowca potrafi w trakcie wypowiadania się dać wiarygodne sygnały, że wie znacznie więcej niż mówi i swoją zaawansowaną wiedzę gotów jest zaoferować słuchaczom, to zbliża się on w swoim działaniu do klasy mistrzowskiej. Ma szansę pozyskać życzliwość i uznanie słuchaczy, zdobyć ich zaufanie, co jest warunkiem koniecznym dla dalszej, biznesowej współpracy. Wówczas cel takiego seminarium można uznać za osiągnięty.

Firmy doradcze promując swoją wiedzę często zapraszają na organizowane przez siebie seminaria tych, którzy w przyszłości mogą być ich klientami. Cele takich spotkań są proste. Uczestnicy muszą zyskać porcję nowej i atrakcyjnej wiedzy, muszą zrozumieć ją i zobaczyć swoje sprawy w szerszym planie. Jest też drugi, równorzędny cel, a jest nim podniesienie na wyższy poziom zaufania do możliwości organizatora seminarium i powstanie zapotrzebowania u słuchaczy na dalszą współpracę.

Takie wykłady seminaryjne, w dodatku prowadzone przez zawodowców to dla uczestników dodatkowa szansa do refleksji. W trakcie seminarium (o którym mówiłem na wstępie) zdałem sobie sprawę z tego, na jakim poziomie jest dziś świadomość tej części procesów gospodarczych w naszym społeczeństwie, które dotykają nas samych, a które dotyczą egzystencji prawie każdego Polaka w obecnych warunkach, po piętnastu latach budowy zrębów kapitalizmu.

Jak już powiedziałem temat seminarium, który zainspirował mnie do tego komentarza, został określony przez autora jako „inteligencja finansowa”, chociaż po jego zakończeniu miałbym dla niego nieco inną nazwę. Po jego zakończeniu pozostały u mnie bez odpowiedzi liczne pytania, a nawet wątpliwości ...

Mówi się, że wiek XXI to wiek gospodarki opartej na wiedzy, bazującej na wiedzy specjalistycznej i zaawansowanej. Jednak oznacza to także, że nie tylko taka wiedza jest potrzebna przy rywalizacji biznesowej firm z ich konkurencyjnym otoczeniem, ale także jest ona niezbędna w normalnym, codziennym, indywidualnym życiu. Podzielam jednak niezbyt jeszcze powszechny pogląd, że w naszym kraju szczególnie zaniedbany jest ten ostatni obszar. Zdecydowana większość z nas ciężko pracuje zarabiając na codzienne życie, jednak problemem naszych rodaków jest mądra dbałość także o swoje jutro. Trzeba o nim nie tylko myśleć, ale i starać się tak postępować, by było ono bezpieczne. Stąd coś takiego jak indywidualna, czy też rodzinna strategia gospodarowania zarobionymi środkami pieniężnymi jest bardzo ważnym problemem każdego z nas. A dowodem na naszą słabą orientację w tej dziedzinie jest deponowanie pieniędzy w bankach, gdzie pracują one na zysk, ale nie dla tych, którzy są właścicielami tych pieniędzy. Innym przykładem jest nasza powszechna wiara w wysoką opłacalność inwestowania w ubezpieczenia. Nie będę znęcał się nad czytelnikami cytując oferty sprzedaży aut, czy też sprzętu AGD w systemie ratalnym, przy ratach „zeroprocentowych”, czy też niezwykle „opłacalne kredyty świąteczne” płacone natychmiast do ręki ...

Zastanów się mój czytelniku nad tym teraz, gdy zakupy przedświąteczne są w zenicie. Potraktuj te kilka zdań jako inspirację do własnych przemyśleń, skorzystaj też z porady tych, którzy dobrze znają się na tym. Wielu naszych rodaków pracuje całymi miesiącami, bez przerwy, może tak jak i ty. Przy tym rzadko spoglądają oni za siebie i przed siebie. Nie do końca przemyśleli jaką część z zarobionych pieniędzy wydać, a ile zainwestować. Zastanów się więc, może bardziej sensowne będzie zamiast cały miesiąc pracować, pozostawienie sobie jednego dnia na refleksję, by zastanowić się nad tym, co zrobiłem, co zamierzam dalej robić, jak podzielić zarobione środki, jak zadbać o dalszą przyszłość, bo ona też kiedyś przyjdzie ...

W części poświęconej naszym tradycyjnym baranom przedstawię dwa tematy tym razem dotyczące także naszego jutra, ale znacznie szerzej rozumianego:

1. Wielka Brytania przedstawiła kolejną wersję budżetu na lata 2007-2013. Sprowadza się ona do zmniejszenia wydatków budżetowych na biedne regiony o 24 mld euro (do 847 mld euro), w tym obniżenia nakładów dla krajów „10” o 14 mld euro (czyli o 9%). Oznacza to, że składka unijna spadnie z 1,06% do 1,03% unijnego dochodu narodowego brutto.

Taką propozycję przed szczytem unijnym zazwyczaj można byłoby potraktować jako wstęp do negocjacji pod warunkiem, że do terminu przyjęcia budżetu byłoby jeszcze sporo czasu i gdyby nie przewodniczył obradom Unii Toni Blair. Dziś widać, że Wielka Brytania zdecydowanie dąży do zasadniczych zmian podziału środków budżetowych, w tym chce zmienić zasady wspierania rolnictwa. Brytyjska propozycja zmniejsza nakłady na polskie biedne regiony do 56 mld euro, tzn. o 5 mld euro. Polscy politycy zarzucają Brytyjczykom złamanie unijnej zasady solidarności, ale czy to wystarczy, by skłonić Wielką Brytanię do zmiany stanowiska? Znamienne przy tym jest to, że o 14 mld euro zmniejszono nakłady na tereny ubogie w krajach „10”, podczas gdy w krajach „15” obniżenie środków na ubogie tereny wiejskie spadło tylko o 7 mld euro.

Koncepcja takich cięć w unijnym budżecie praktycznie uniemożliwia obiecane przyjęcie do Unii Rumunii i Bułgarii, bo to musiałoby doprowadzić do dalszego obniżenia środków na te cele. Elementem, który ma skłonić kraje „10” do zaakceptowania tej propozycji jest uproszczenie procedur przydzielania środków unijnych i wydłużenie okresu korzystania z Funduszu Spójności z 2 do 3 lat. Samorządy lokalne będą mogły wydatkować fundusze także na VAT, a udział własny w inwestycjach realizowanych z unijnych środków ma spaść z 20% do 15%. Problem trudny, a czasu coraz mniej. W najbliższym tygodniu zmierzą się z nim premierzy 25 krajów. Jaką podejmą decyzję?

2. Wiele się w Polsce mówi o inwestycjach w rozwój techniki i technologii. Warto spojrzeć na ten problem z dystansu i zobaczyć w którym miejscu jesteśmy dziś. Według oficjalnych statystyk w 2004 roku na rozwój gospodarczy (B+R) wydaliśmy 0,58% PKB czyli ok. 1,1 mld euro, podczas gdy w Unii jest to 1,9%, w USA-2,6%, w Szwecji i Finlandii – 3%, a w Japonii 3,1%. W „25” krajów unijnych gorszy wynik od Polski miały tylko Malta, Cypr, Słowacja i Łotwa. W rankingu 700 firm unijnych według nakładów na (B+R) znalazły się tylko 2 (!) polskie firmy: TP SA (387 miejsce) i Netia (659 miejsce).

Na światowej liście koncernów, które najwięcej wydają na (B+R) dominują niemieckie firmy (Daimler-Chrysler, Siemens, VW, Bosch, BMW, a jest też firma brytyjska GalaxoSmithKline, francuska Sanofi i fińska Nokia. Pierwsza z tych firm na ten cel wydaje pięć razy więcej niż nasze państwo i firmy razem. Na świecie w kosztach badań dominuje kapitał prywatny (w Japonii stanowi on ponad 70%, w USA-63%, w Chinach-60% w Unii-54%).

Warto się więc zastanowić jakie mamy szanse w przyszłości... Pewne nadzieje dają nam uruchomione nowe mechanizmy tworzące szanse dla wzrostu inwestycji na (B+R). Niedawna ustawa o wspieraniu inwestycji stwarza możliwość otrzymania kredytu technologicznego na wdrożenia, odpisu VAT od usług n-b, czy też ulg podatkowych. To dopiero początek, który może zapoczątkować u nas powstanie prawdziwego biznesu badawczego.

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: