eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolska › Tydzień 34/2005 (22-28.08.2005)

Tydzień 34/2005 (22-28.08.2005)

2005-08-28 21:26

Przeczytaj także: Tydzień 33/2005 (15-21.08.2005)

  • Przegraliśmy arbitraż z Eureko o PZU. Proszę wybaczyć złośliwość, ale nie zawsze pamiętamy, że za głupotę i brak wyobraźni zawsze trzeba zapłacić. Szkoda, że winni nie zapłacą z własnej kieszeni. Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że cała Polska za to zapłaci i to będą niemałe pieniądze z naszej, z podatników kieszeni.
  • W końcu poprzedniego tygodnia minister gospodarki Jacek Piechota szacował tegoroczny wzrost gospodarczy na 3,7%. Trzeba jednak przyznać, że eksperci misji MFW bardziej optymistycznie widzą tegoroczne wyniki gospodarcze niż sam minister. Zwrócili jednak uwagę na konieczność pilnego obniżenia deficytu finansów publicznych, wprowadzenie większej elastyczności na rynku pracy i pilne przygotowanie strategii wejścia do strefy euro. W kilka dni później, w końcu ostatniego tygodnia J. Piechota oszacował przyszłoroczny deficyt budżetowy na poziomie 30-32 mld zł, czyli ok. 3,2%PKB, a inflację średnioroczną na nie większą niż 1,5% (w grudniu 2005 roku nie przekroczy ona 1% r/r). Jednak, ku zaskoczeniu obserwatorów stwierdził, że tegoroczny wzrost gospodarczy wyniesie 3,3-3,5%. Ciekawe, co powie w przyszłym tygodniu?
  • Cztery z pięciu miar inflacji bazowej spadły bardzo wyraźnie. Rosną więc szanse na kolejną obniżkę stóp procentowych na sierpniowej (w przyszłym tygodniu) sesji Rady Polityki Pieniężnej.
  • Według GUS wzrost gospodarczy w II kwartale wyniósł 2,7%, a jak pamiętamy w I kwartale był na poziomie 2,1%.
  • Mimo protestów rządu Sejm uchwalił, a Prezydent podpisał ustawę, w wyniku której znika użytkowanie wieczyste, które zostanie przekształcone w prawo własności.
  • Prezydent zawetował ustawę o zwrocie VAT od materiałów budowlanych. Sejm zbierze się jeszcze raz, by podjąć próbę odrzucenia tego veta. Spodziewana jest też inicjatywa ustawodawcza prezydenta, która znowelizuje ustawę o emeryturach górniczych i zdecydowanie ograniczy zatwierdzone kilka dni temu korzyści branżowe, a także zredukuje niekorzystne dla budżetu skutki.
  • Według GUS lipcowe bezrobocie wyniosło 17,9% (w czerwcu wyniosło 18%). Najwyższe jest w woj. warmińsko-mazurskim (27,5%), w zachodniopomorskim (25,3%) i w lubuskim (24,5%). Najniższe bezrobocie jest w województwach małopolskim (13,9%), mazowieckim (14,4%), podlaskim(14,7%) i wielkopolskim (15,1%). Według GUS bez prawa do zasiłku było 87,4% zarejestrowanych bezrobotnych.
  • Według ekspertów na koniec 2005 roku dług publiczny wyniósł 50,3% (a według metodologii unijnej 43,7%PKB). W 2006 roku dług publiczny wyniesie 53% PKB.
  • W I półroczu założono 123 tys. nowych firm.
  • W roku 2004 Polacy zainwestowali w zagraniczne papiery wartościowe ok. 1 mld euro, a w I półroczu już 1,2 mld euro. Głównymi aktorami są tu fundusze inwestycyjne, ubezpieczeniowe i emerytalne. Obecnie za pośrednictwem funduszy za granicą ulokowano 9 mld zł. Dominują lokaty w europejskie i amerykańskie obligacje i akcje. W II kwartale zagraniczni inwestorzy ulokowali w polskich papierach wartościowych ok, 6 mld euro. Zdecydowana większość z tych sum to niestety kapitał spekulacyjny.
  • Prawdopodobny przyszły premier JM Rokita chce, by w przyszłym roku deficyt budżetowy był na poziomie 20 mld zł (w tym roku planuje się 35 mld zł) oraz, by inflacja na koniec przyszłego roku nie była wyższa niż 2,2%!!! Według obecnego rządu realny przyszłoroczny deficyt może być na poziomie 30-32 mld zł (3,2% PKB)....
  • Według PAIiIZ niemieccy inwestorzy zainwestowali w okresie do końca 2004 roku w sumie 10 mld USD, co stanowi 13% wszystkich bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Polsce. Więcej jednak zainwestowali Francuzi (16 mld USD), Holendrzy (11,15 mld USD) i Amerykanie (10,16 mld USD).
  • Wygląda na to, że oferta publiczna na Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo ruszy na początku września. Do giełdowego obrotu zostanie skierowanych 900 mln akcji. Ich wycena wskazuje na wysokie wpływy ze sprzedaży akcji i wysoką ich kapitalizację po emisji. Najwyższe są prognozy BDM PKO, który szacuje wartość akcji przed emisją na 16,35 mld zł, a po emisji na 17,63 mld zł. Niższa jest prognoza ING: przed emisją 11,9 mld zł, a po emisji 14 mld zł.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

O SKUTKACH DEMOKRACJI, KAPITANIE STATKU, STERNIKU I MAJTKU POKŁADOWYM ORAZ AWANSACH W STYLU KONIKA SZACHOWEGO

Przegraliśmy arbitraż z Eureko o PZU. Proszę wybaczyć złośliwość, ale nie zawsze pamiętamy, że za głupotę i brak wyobraźni zawsze trzeba kiedyś zapłacić. Pół biedy, jeśli winni płacą z własnej kieszeni. W tym przypadku nikt nie powinien mieć wątpliwości, że cała Polska za to zapłaci i będą to niemałe pieniądze z naszej, z podatników kieszeni. Ten werdykt londyńskiego arbitrażu to przestroga skierowana do moich czytelników, jako wyborców. Muszą oni pamiętać, że za skutki naszego braku „czujności rewolucyjnej” w dniu wyborów zawsze w przyszłości zapłacimy my, wyborcy i podatnicy.

Arbitraż w sporze z Eureko o PZU przegraliśmy tak, jak pół roku temu prognozowaliśmy. Zagraniczne agencje komentując werdykt przewidują nie tylko przejęcie przez Eureko kontroli nad PZU-największym polskim ubezpieczycielem, ale też zapłacenie odszkodowania rzędu nawet 1 mld euro (za przegrany, mniejszy gatunkowo spór Czesi zapłacili gotówką 300 mln euro). To skutek braku fachowości i klasy u rządzących, braku profesjonalizmu!!!
Spójrzmy na ten problem z większego dystansu.

Demokracja to pozornie prosty, ale też ciekawy system. Daje każdemu jednakowy wpływ na wybór tych, którzy mają w imieniu wszystkich kierować sprawami kraju. Nie zawsze podoba mi się praktyka tego systemu, ale jaka jest alternatywa? Akceptuję te reguły, chociaż ile razy zastanawiam się nad tym, tyle razy przypominam sobie klasyczne w tym przypadku pytanie: dlaczego na kierunek płynięcia statku mają mieć identyczny wpływ kapitan statku, sternik, kucharz i majtek, albo jeszcze ostrzej: czy ty sam chciałbyś po oceanie płynąć statkiem, którego manewry w jednakowym stopniu zależą od poglądów kapitana statku, sternika, kucharza i majtka?

Ale wróćmy do meritum sprawy. Przedwyborcza gorączka udziela się nam, a w niej prawie wszyscy sporo tracimy na zdolności do zimnej oceny kwalifikacji kandydatów do parlamentu, czy też do pałacu prezydenckiego. Badania poglądów opinii publicznej wykazują, że wysoko w ocenie wyborców jest opalenizna, odwaga w wypowiedziach przy braku odpowiedzialności za to, co się mówi. Także robi na nas spore wrażenie obrzucanie konkurenta błotem i zmuszanie go do głębokiej obrony, w której zawsze coś mu się pokręci. I nie ma znaczenia, że potem okaże się, iż oskarżenia były bezzasadne. Zawsze ktoś w to uwierzy, powtórzy komuś innemu, zawsze ktoś na tym straci...

Czytałem najnowszy, zagraniczny wywiad jednego z głównych kandydatów na szefa rządu, który pozycję zdobył jako lider w komisji śledczej. Nie wiem, czy doświadczenie w tej komisji to wystarczająca rekomendacja dla kierowania rządem, bo mnie wydaje się, że ryzykowne jest od razu oddawanie komuś steru kraju, jeśli wcześniej ktoś nie sprawdził się na poziomie przedsiębiorstwa, banku, miasta, regionu, resortu... Odnoszę wrażenie, że karierę polityczną u nas najczęściej robią zwolennicy szkoły bazującej na ruchu konika szachowego, czego autor omawianego wywiadu jest znakomitym przykładem. Oszczędzę wam polemiki z tezami gospodarczymi w tym wywiadzie zaprezentowanymi.

Polska to europejski kraj średniej wielkości, ale chciałbym, byś ty - mój czytelnik spojrzał nań, jak na duże przedsiębiorstwo. Nie chcę przez to powiedzieć, że ważne są w nim tylko wielkość produkcji i usług, wynik finansowy, czy też PKB, wzrost gospodarczy lub inflacja. Tak jak w każdej dobrze poukładanej firmie wskaźniki ekonomiczne są bardzo ważne, ale nie jest to jedyny obszar na którym koncentruje się uwaga kierownictwa firmy i jej załogi. By dobrze, a mówiąc bardziej precyzyjnie, by skutecznie kierować takim organizmem trzeba poznać firmę i ją zrozumieć, trzeba też rozumieć istotę mechanizmów, które rządzą tak nią, jak i jego szeroko rozumianym otoczeniem biznesowym. I do tego nie wystarczy tylko czytanie gazet, czy oglądanie TV, nie wystarczy też ukończenie wyższej uczelni, a nawet szacowny tytuł naukowy. Potrzebna jest gruntowna, a przy tym zaawansowana i nieustannie doskonalona wiedza, umocniona licznymi doświadczeniami z jej stosowania i potrzebna jest sprawnie działająca wyobraźnia. Lecz to nie wystarcza, to są dopiero warunki początkowe, warunki konieczne. Niezbędne są jeszcze wysokie umiejętności stosowania tych atutów w codziennym życiu i zdolność do podnoszenia ich na jak najwyższy poziom. Świat jest konkurencyjny w każdym calu i rządzić muszą zawodowcy!

Nie wszyscy jesteśmy zadowoleni z tego jacy jesteśmy i jak nas postrzega nasze otoczenie. Nie ma też w tym nic nadzwyczajnego, że ludzie chcą ten dotychczasowy stan zmienić. Dlatego jeśli widzisz, że ktoś chce skorygować swój dotychczasowy sposób postępowania i przez to pozytywnie wpłynąć na własny, środowiskowy wizerunek, a robi to mądrze pracując nad sobą, to uznaj to pragnienie i konsekwentne w tym zakresie postępowanie za naturalne i pozytywnie oceniaj go.
Zdarza się, że niekiedy ktoś chce być znacznie lepiej postrzegany, niż to wynika z jego dotychczasowych zachowań i potencjalnych możliwości. Lecz jak to wynika z licznych przykładów, takie działania nie zawsze prowadzą do oczekiwanych wyników, często staje się to groźne dla tego kogoś, a niekiedy może nawet być niekorzystne dla jego otoczenia.

Jeśli jednak ktoś robi wszystko, by być postrzeganym w sposób zupełnie odbiegający od tego jaki rzeczywiście był dotąd i jaki jest, to może się w tym działaniu zagubić, może też okazać się to źródłem poważnego niebezpieczeństwa dla jego otoczenia, niekiedy też może wymagać współpracy z psychiatrą...

Medialne manipulacje we współczesnych nam czasach są dokonywane na wizerunku osób publicznych na dużą skalę. Media mogą zdolnego, inteligentnego i wartościowego człowieka „spalić”, a średniaka lub nawet bardzo przeciętnego osobnika wykreować na intelektualistę, czy też na autorytet w sprawach społecznych, czy gospodarczych. To, w czym nasi „politycy” dokonali dużego postępu to współpraca z mediami. Wspomagani przez specjalistów od kształtowania wizerunku prezentują się nam jako zupełnie inni, ma się wrażenie, że nawet zapomnieli to, co zrobili w naszym kraju przez ostatnie 15 lat...

Jeśli ulegniemy czarowi medialnych wizerunków kandydatów i nie będziemy kierowali się zasadą: pokaż mi co potrafisz i co zrobiłeś, a powiem ci kim jesteś, to sami stworzymy warunki, że kucharz i majtek pokładowy będą na naszym statku mieli taki sam wpływ na kurs naszego statku jak sternik i kapitan.

A teraz powróćmy do naszych tradycyjnych, cotygodniowych baranów.
Gdy mówi się o korzystnych zmianach w emeryturach i rentach, to na ogół patrzymy na to życzliwie, bo czas płynie i każdy liczy się z tym, że kiedyś znajdzie się w tej grupie obywateli. Dopiero jeśli mówi się o wyjątkowych rozwiązaniach dla jakiejś grupy zawodowej to dopiero wtedy patrzymy na to z niepokojem. Ten niepokój jest tym większy, im ktoś jest młodszy i zbyt często nie myśli jeszcze o przejściu w stan spoczynku zawodowego. Jednak nie wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że każdy pracujący składa się na świadczenia dla tych, którzy już nie pracują i każdy wzrost w tym zakresie zwiększa obciążenie kosztów pracy.

Przed lipcowym głosowaniem w Sejmie nad ustawą przedłużeniu do 2008 roku prawa do wcześniejszego przechodzenia na emeryturę wyliczono, że skutki takiej decyzji będą odczuwalne do 2020 roku, a decyzja ta będzie dotyczyła 200 tys. osób i będzie kosztowała w 2007 roku-1 mld zł, w 2008 roku-4 mld zł, a w roku 2009-6 mld zł. Stan ten musi niepokoić, bo już obecnie w Polsce niecałe 30% jeszcze pracuje na 5 lat przed emeryturą (reszta pobiera renty, emerytury, świadczenia, zasiłki). To najgorszy wynik spośród wszystkich unijnych krajów.

By to zmienić niezbędna jest aktywna polityka skierowana do tej grupy obywateli, która jest w zaawansowanym wieku. Potrzebne są szkolenia i programy edukacyjne umożliwiające uaktualnienie wiedzy, czy też rozszerzenie kwalifikacji. Potrzebna jest też zmiana stosunku pracodawców do tej grupy pracowników i dostrzeżenie w nich atutów wynikających w lat pracy i doświadczenia.

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: