eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaEuropa › Europa: wydarzenia tygodnia 32/2011

Europa: wydarzenia tygodnia 32/2011

2011-08-14 12:48

Przeczytaj także: Europa: wydarzenia tygodnia 31/2011

  • George Soros (inwestor i założyciel funduszu hedgingowego Quantum) w niemieckim dzienniku biznesowym "Handelsblatt" główną winą za obecny etap kryzysu zadłużeniowego w Europie obarczył realizowaną przez Angelę Merkel "politykę małych kroków". Jego zdaniem doprowadziło to do krytycznego stanu greckiego kryzysu i rozprzestrzenienia się kryzysu zadłużeniowego w Europie. Soros twierdzi, że "Tylko Niemcy mogą teraz zawrócić Unię z drogi do dezintegracji".
  • Szef Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet uważa, że obecny kryzys jest najgorszym od czasu II wojny światowej i wezwał kraje (przede wszystkim Włochy i Hiszpanię) do tego, aby "zajęły się swoimi obowiązkami" i zredukowały deficyty. Jego zdaniem będzie najgorszy od czasu pierwszej wojny światowej, jeśli liderzy nie podejmą niezbędnych decyzji.
  • Szef federacji banków niemieckich - BdB(zrzesza 210 prywatnych banków) Andreas Schmitz wezwał niemiecki rząd do przejęcia roli lidera w walce z kryzysem zadłużeniowym w strefie euro. Przestrzega też, że Unia monetarna upadnie, jeśli Niemcy nie przejmą roli lidera i nie wskażą drogi, którą należy podążać.
  • W pierwszym kwartale Francja zanotowała wzrost gospodarczy na poziomie 0,9 proc., ale w drugim miała już zerowe tempo wzrostu PKB. Przyczyną był spadek wydatków gospodarstw domowych o 0,7 proc. oraz niższe o 0,9 proc. wydatki na inwestycje. Według prognoz rządowych tegoroczny wzrost gospodarczy ma wynieść 2 proc.
  • Centralny bank Zjednoczonego Królestwa w ostatniej prognozie obniżył poziom wzrostu PKB na 2011 rok z 1,8 do 1,4 proc., a na 2012 rok z 2,5 do 2 proc. Poinformował też o utrzymaniu stóp procentowych na poziomie 0,5 proc.
  • Dług Włoch w połowie 2011 r. osiągnął poziom 1,9 bln euro. Europejski Bank Centralny rozpoczął skupowanie włoskich i hiszpańskich obligacji rządowych, aby przeciwdziałać rozszerzającemu się kryzysowi zadłużenia w strefie euro.
  • Szwajcarski bank centralny skutecznie wpłynął na obniżenie rynkowej wartości swojej waluty. Bez odpowiedzi pozostaje pytanie, na jak długo będzie to skutkowało.
  • Przedstawiciele MFW, KE i EBC pozytywnie ocenili działania portugalskiego rządu w ramach umowy ws. pomocy finansowej dla Portugalii. Udaje się to, bo portugalskie społeczeństwo cierpliwe znosi skutki oszczędności narzuconych mu w umowie o pomocy zewnętrznej. Pozytywna ocena oznacza, że Portugalia otrzyma kolejną transzę pomocy finansowej (łączna wartość wynosi 78 mld euro. Dotąd Portugalia otrzymała 12,6 mld euro kredytu). Dodatkowe cięcia to zamrożenie pensji urzędników, podwyżki cen gazu i prądu. Portugalia zobowiązała się do obniżenia do końca tego roku swojego deficytu budżetowego z 8,9 proc. do 5,9 proc. PKB. W 2012 r. ma on wynieść 4,5 proc., a w 2013 roku do 3 proc.
  • Rosja zniosła obowiązujące od dwóch miesięcy embargo na świeże warzywa z Unii Europejskiej. Zostało ono wprowadzone po fali licznych zachorowań wywołanych przez bakterię E.coli, głównie w Niemczech.
  • W pierwszym kwartale bieżącego roku grecka gospodarka skurczyła się o 8,1 proc. r/r, a w drugim o 6,9 proc. r/r. Dotychczasowe działania nie obniżyły znacząco deficytu finansów publicznych i nie zmniejszyły tempa wzrostu długu publicznego (osiągnął 142,8 proc. PKB w 2010 r.). Teraz UE i MFW domagają się dalszych oszczędności, aż 28,3 mld euro do 2015 r. To około 12 proc. greckiego PKB. Wymagać to będzie zwolnienia dodatkowo 150 tys. osób pracujących w budżetówce i zmniejszyć liczbę instytucji publicznych. Rząd zamierza też wydłużyć tydzień pracy z 37,5 do 40 godzin, a także poprawić ściągalność podatków.
  • W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy roku ceny towarów i usług na Białorusi wzrosły o 41,6 proc. W końcu maja rząd zdewaluowały białoruską walutę o 56 proc. w stosunku do dolara. W lipcu ceny towarów i usług na Białorusi wzrosły o 3,5 proc. m/m. W sierpniu na o 10 proc. podniesiono opłaty za gaz, o 5 proc. podniesiono ceny chleba, wyrobów mleczarskich i mięsa.
  • W 2010 r. dług publiczny Estonii wynosił 6,6 proc. Estonia od stycznia weszła do strefy euro, a ostatnio S&P's podniosło ocenę długoterminowej wiarygodności kredytowej Estonii z "A" do "AA-", a ocenę krótkoterminowej wiarygodności z "A-1" do "A-1+". Od 2000 r. do 2007 r. wzrost PKB Estonii wynosił średnio 8,4 proc. rocznie. W 2008 r. PKB Estonii spadło o 3,6 proc., a w 2009 roku aż o 14,9 proc. Po ostrych cięciach wydatków budżetowych i w 2010 roku gospodarka Estonii wzrosła o 3,1 proc., a na ten rok rząd prognozuje zwiększenie PKB o 6,3 proc.
  • Chiński rządowy funduszu China Investment Corp. za 2,3 mld euro zamierza kupić 30 proc. udziałów działu wydobywczego koncernu GDF SUEZ (jest on kontrolowany przez rząd Francji). Chiński fundusz za 600 mln euro zamierza też odkupić od francuskiego koncernu 10 proc. akcji fabryki skroplonego gazu LNG na karaibskim Trynidadzie i Tobago, które jest jednym z największych eksporterów LNG na świecie. GDF SUEZ podpisał umowę o współpracy z Industrial and Commercial Bank of China, który będzie finansować inwestycje GDF SUEZ w eksploatację złóż ropy i gazu na całym świecie, a szczególnie w Azji i Australii. Francuzi budują trzy gazoporty i planują budowę 14 kolejnych.
  • Holenderska Rada Stanu zawiesiła w poniedziałek decyzję rządu Holandii, który zezwolił na budowę magazynu gazu. Miał tam powstać podziemny magazyn na 4,1 mld m³ rosyjskiego gazu. Jego budowa miała się obecnie zacząć i zakończyć za trzy lata. W tą inwestycję miał zainwestować 800 mln USD koncern TAQA z emiratu Abu Zabi, a Gazprom zobowiązał się przekazać 4 mld m sześc. gazu na uruchomienie magazynu w zamian za prawo do jego wykorzystania.
  • Otwarto rurociąg gazowy łączący Chorwację z Węgrami. Ma 290 km długości i kosztował 395 mln euro. Jedna trzecia rurociągu leży w Chorwacji, a reszta na terenie Węgier.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

EUROPEJSKIE WYDARZENIE TYGODNIA

Mimo ważkich wydarzeń w europejskiej i światowej gospodarce dla mnie wydarzeniem 32 tygodnia są burzliwe wystąpienia młodych ludzi w Londynie i w kilku brytyjskich miastach. W ocenach polityków można zauważyć, że sprowadzają je oni do chuligańskich reakcji na nie do końca uzasadnione użycie broni przez policję, która spowodowała śmierć młodego człowieka. Jednak jeśli rozważać te wydarzenia w połączeniu z tym, co w dalszym ciągu dzieje się w Grecji, Hiszpanii, a ostatnio także w Izraelu, to wnioski mogą być nieco inne, niż oficjalne oceny brytyjskiego rządu i wielu politycznych komentatorów...

Mam wrażenie, że śmierć tego chłopaka na londyńskiej ulicy to była tylko iskra, która trafiła na sprzyjający grunt nastrojów w grupie młodych ludzi. Proponuję przypomnieć sobie podobne, nie tak dawne wydarzenia w Paryżu, które miały podobny początek...

Uważam, że doszukiwanie się przyczyn tych wydarzeń tylko w impulsie wyzwalającym te burzliwe reakcje młodzieży i w chuligańskich, a nawet w kryminalnych skłonnościach części brytyjskiej młodzieży jest dużym uproszczeniem, a nawet błędem. Nie powinniśmy się oszukiwać, więc proponuję poważnie zastanowić się nad nastrojami społecznymi we wchodzącej w dorosłe życie grupie młodych ludzi...

Podzielam pogląd prezentowany przez kilku komentatorów, że przyczyny zamieszek w Wielkiej Brytanii są bardziej złożone. Ich podstawą są problemy społeczne. Nie należy zamykać oczu na duże i szybko wzrastające dysproporcje społeczne, na społeczne skutki kryzysu, a więc brak pracy lub nisko opłacana i niepewna praca. W tych przyczynach należy też dostrzegać coraz słabą ochronę zdrowotną i socjalną. Słowem, ci młodzi ludzie nie widzą dla siebie dobrych perspektyw...

Młodzi ludzie już pierwszym etapem swojego życia, własnymi losami weryfikują hasła polityczne, wśród których dominują miraże pełnej wolności i możliwości "wzięcia swoich spraw we własne ręce". Widzą, jak wysokie koszty edukacji utrudniają im awans społeczny, a brak stabilnej pracy utrudnia im myślenie o przyszłości w klasycznym, rodzinnym wydaniu. Taka świadomość demoralizuje...

Może to zaskoczy moich czytelników, ale uważam też, że tych wydarzeń w krajach europejskich nie powinno się odrywać od rewolucji w krajach Północnej Afryki. Jest prawdą, że rewolty w tych krajach też w dużym stopniu napędzały grupy młodych ludzi. Ci ludzie nie widząc realnych szans dla siebie wyszli na ulice, a w realizacji postawionych później postulatów widzieli możliwość zmiany mechanizmów rządzących krajem, a w konsekwencji także warunków życia...

Uważam więc, że sprowadzanie ocen londyńskich wydarzeń tylko do wandalizmu, chuliganerii i złodziejstwa jest dużym uproszczeniem, nie powinniśmy dokonywać tak znacznej manipulacji w ocenie przyczyn tego typu wydarzeń, nie powinniśmy się oszukiwać...

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: