Przełomowy rok dla polskich gier komputerowych

Przeczytaj także: Gamedev: polska branża gier w drodze na szczyt?

Relatywnie niskie zyski CD Projekt RED to efekt ogromnych nakładów, jakie zostały poniesione w celu budowy marki gier opartych na prozie dobrze znanego Andrzeja Sapkowskiego. Kolejną przyczyną jest bez wątpienia ograniczenie się producenta do wydania gry wyłącznie na komputerach osobistych, które mimo dużej popularności we wschodniej Europie zostały niemal całkowicie wyparte z dochodowych rynków Ameryki Północnej oraz Europy Zachodniej przez konsole do gier. Gdyby ostatecznie zdecydowano się wydać Wiedźmina na wszystkie wiodące platformy, jego sprzedaż mogłaby osiągnąć ponad 3 miliony egzemplarzy.

Dużo lepszych wyników sprzedaży należy oczekiwać po kontynuacji przygód Geralta z Rivi, która ukaże się na świecie już w połowie maja tego roku. Początkowo Wiedźmin 2: Zabójcy Królów zostanie wydany wyłącznie na komputerach osobistych, jednak w niedalekiej przyszłości powinna pojawić się wersja na konsole X360 i PS3, która znacznie zwiększy rentowność przedsięwzięcia. Ponadto producent chwali się dużo korzystniejszymi warunkami kontraktów z wydawcami, jakie pozwolą mu zarobić na jednym egzemplarzu gry nawet dwa razy więcej niż w przypadku pierwszego Wiedźmina. Zyskowność projektu poprawi z pewnością sprzedaż tytułu drogą dystrybucji cyfrowej bez udziału niezbędnych pośredników, dzięki wykorzystaniu portalu GOG.com należącego do spółki CD Projekt. W ciągu pierwszego roku twórcy spodziewają się osiągnąć pułap 2 milionów sprzedanych egzemplarzy. To bardzo realne założenie, o ile wersja konsolowa ukaże się jeszcze przed świętami. W branży mówi się, że nowa gra studia CD Projekt może zarobić nawet 200 mln PLN.

Nowemu Wiedźminowi ciężko jednak będzie pobić fenomenalny wynik kontynuacji Two Worlds, która w ciągu trzech tygodni osiągnęła magiczną liczbę 1 miliona sprzedanych egzemplarzy. Podobnie jak w przypadku pierwszej części tytułu, wysoka sprzedaż za granicą to w dużej mierze zasługa popularności tytułu na konsoli X360. Według ostatnich doniesień wydawcy, od jesiennej premiery gra zdążyła już znaleźć około 2,5 miliona nabywców. Twórcy z krakowskiego Reality Pump rozpoczęli już produkcje dodatku oraz pełnoprawnej kontynuacji swojego przeboju.

Dalsza ekspansja polskich producentów

Liczba polskich gier odnoszących sukcesy na rynkach światowych stale się powiększa. Ostatnio miała miejsce premiera zupełnie nowego tytułu, który ma szanse zostać jedną z najgłośniejszych polskich gier w historii. Bulletstorm to osadzony w przyszłości kontrowersyjny shooter autorstwa twórców pamiętnego Painkillera. Gra studia People Can Fly powstała pod czujnym okiem amerykańskiego Epic Games. Została ona wydana przez jednego z największych potentatów branży Electronics Arts (wydawcy takich serii gier, jak: FIFA, NBA, The Sims, Need for Speed, Battlefield), którzy mogą się pochwalić rocznym przychodem rzędu 3,5 mld USD.

To ponad 10 razy więcej, niż wartość całego polskiego rynku gier wideo, który według ostatniego raportu firmy PwC jest warty niemal miliard złotych. Produkcja Bulletstorma pochłonęła aż 20 mln USD. To astronomiczna kwota jak na polskie realia, jednak w świetle zachodnich standardów plasuje się co najwyżej w środku stawki. Wystarczy powiedzieć, że produkcja najnowszej odsłony kultowego Grand Theft Auto kosztowała ponad 100 mln USD, a całkowity koszt produkcji przebojowego Call od Duty: Modern Warfare 2, który sprzedał się w 12 milionach egzemplarzy, mógł nawet przekroczyć 200 mln USD. Znaczną większość tej kwoty stanowiły koszty ogromnej kampanii marketingowej, która towarzyszyła premierze gry. Mimo dosyć krótkiej obecności na rynku, polski Bulletstorm sprzedał się już w prawie milionowym nakładzie.

Kolejnym światowym hitem, który powstaje we wrocławskiej siedzibie Techlandu, jest świetnie zapowiadający się survival horror Dead Island. Koszty tej produkcji przekroczą 30 mln zł, a twórcy liczą na 2 miliony sprzedanych egzemplarzy w ciągu roku od premiery. Gra powinna się ukazać już w sierpniu 2011.

Na początku trzeciego kwartału bieżącego roku będziemy również świadkami kolejnej odsłony westernowego cyklu Call of Juarez, który powinien się sprzedać równie dobrze, jak jego poprzednicy. Oba tytuły znalazły już w sumie ponad 3 miliony nabywców na całym świecie. W ostatnim kwartale czeka nas również debiutancka produkcja śląskiego Nicolas Games, notowanego na giełdzie NewConnect. Produkcja w stylu survival horroru osadzonego w postapokaliptycznej przyszłości o wymownym tytule Afterfall: Insanity ma kosztować około 10 mln zł. Twórcy chcą sprzedać milion egzemplarzy swojego produktu w ciągu dwóch lat od jego premiery.