Kradzież danych bankowych: czarny rynek kwitnie
2011-01-26 12:02
Dzialanie czarnego rynku © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Kradzież tożsamości: wzrost infekcji
W 2010 roku czarny rynek cyberprzestępstw, który tradycyjnie skupiał się na rozpowszechnianiu danych bankowych i kart kredytowych skradzionych użytkownikom z całego świata, poszerzył działalność. Przestępcy oferują teraz znacznie szerszy zakres kradzionych poufnych danych, takich jak dane bankowe, loginy, hasła bankowe i fałszywe karty kredytowe. Pomimo, że oszuści nie kryją się z posiadaniem takich informacji na sprzedaż, laboratorium PandaLabs odkryło, że dostęp do nich można uzyskać tylko poprzez bezpośredni kontakt z hakerami, którzy reklamują się na forach internetowych i czatach.Sprzedaż
Mając dostęp do danych bankowych przestępcy mogą z łatwością defraudować pieniądze z konta bankowego lub karty kredytowej, na długo zanim kradzież zostanie wykryta. Alarmujące jest to, że takie dane można kupić już od 2 dol. za kartę, choć cena ta nie obejmuje dodatkowych informacji czy weryfikacji środków dostępnych na koncie. Jeśli nabywca chce uzyskać potwierdzenie dostępnego kredytu lub środków na koncie, cena wzrasta do 80 dol. w przypadku mniejszych sald. Za dane konta z gwarantowanym saldem w wysokości 82 000 dol. trzeba zapłacić ponad 700 dol.
fot. mat. prasowe
Dzialanie czarnego rynku
Wyższe są ceny kont, które były wykorzystywane do zakupów w sieci lub transakcji przez platformy płatnicze, takie jak PayPal. Ceny prostych kont, bez gwarantowanego salda, zaczynają się od 10 dol. i rosną aż do 1 500 dol., w zależności od platformy i dostępnych środków. Na podobnej zasadzie cyberprzestępcy oferują również klonowane karty kredytowe/debetowe (od 180 dol.), urządzenia do klonowania kart (200-1 000 dol.), a nawet fałszywe bankomaty (od 3 500 dol. w zależności od modelu). Dodatkowe usługi, jak np. pranie pieniędzy (przelewy bankowe lub czeki gotówkowe), są dostępne po uiszczeniu prowizji wynoszącej od 10 do 40 procent wartości operacji. Jeśli nabywca chce wykorzystać kradzione dane bankowe do zakupu towarów w sieci, ale obawia się namierzenia na podstawie adresu wysyłki, cyberprzestępcy dokonają zakupu i dostarczą towary za opłatą wynoszącą od 30 do 300 dol. (cena zależy od wybranego produktu).
oprac. : Katarzyna Sikorska / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
-
Usługi bankowe przez telefon: uwaga na oszustów
-
Kradzież danych osobowych jest powszechna
-
Czym jest spear phishing i jak się przed nim chronić?
-
Jak się chronić przed kradzieżą danych osobowych?
-
Doxing to realne zagrożenie dla użytkowników sieci. Jak się chronić?
-
Wstrzymana paczka? Uważaj, to może być phishing
-
5 sposobów na ochronę danych w Black Friday
-
Rejestr zastrzeżeń numeru PESEL już działa
-
Hakerzy atakują w Amazon Prime Day