eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościPublikacje › Prawie siedmiokrotny wzrost rynku w siedem lat! Co to takiego?

Prawie siedmiokrotny wzrost rynku w siedem lat! Co to takiego?

2003-06-25 00:48

Prawie siedmiokrotny wzrost rynku w siedem lat! Co to takiego?

© fot. mat. prasowe

O centralizacji piszę już od dłuższego czasu. Dlaczego? Bo jest to jeden z największych moim zdaniem paradoksów w świecie IT. Z jednej strony rzesze użytkowników broniących swej biurkowej niezależności jak niepodległości z drugiej koszty tego procederu. Swego czasu w INFORMATYCE (wydanie z Kwietnia 1998) opublikowałem artykuł o możliwościach centralizacji systemów informatycznych i korzyściach z tego płynących. Był to jeszcze okres gdy rynek IT szybko się rozwijał i w większości firm koszty przetwarzania nie były pierwszoplanowym problemem.
Artykuł zaczynał się od słów będących mottem mojej pracy konsultanta:


Nie ważne jest to gdzie i jak są przetwarzane dane, ważne jest to co zobaczę na ekranie monitora lub na wydruku i ile za to zapłacę.


Wrogowie centralizacji często podkreślają, że awaria systemu centralnego rozkłada cały system. Jako koronny przykład korzyści z rozproszenia podają siec Internet. Owszem, jest to sieć bardzo niezawodna ale.... ale ona nie służy jednej organizacji. Pomijaną przez takich demagogów cechą sieci Internet jest to, że jest administrowana ogromnym kosztem przez miliony ludzi ale są to woluntarystyczne a nie płatne usługi. Nasz domowy komputer jest administrowany przez nas samych, gdybyśmy poprosili o taką usługę naszego operatora ten zaplombowałby nam domowego PC i doliczył niemało do miesięcznej opłaty. Nie wyobrażam sobie sytuacji w, której jedna firma podjęła się odpowiedzialności za całą sieć Internet. Pierwszym krokiem, który by pewnie uczyniła, byłoby przejęcie zarządzania siecią do naszych domowych PC włącznie, w przeciwnym wypadku nie mielibyśmy prawa zgłaszać żadnych usterek po naszej domowej stronie sieci.

Czegoś takiego jednak nie dopuści już jednak żadna firma wewnątrz swojej sieci gdyż: nasze biurkowe PC nie są naszą własnością a od ich niezawodności zależy sprawność pracy organizacji. W efekcie administrator coraz częściej zabrania nam „grzebania” w służbowym komputerze i chcąc panować nad siecią i tym co się w niej dzieje szuka sposobu by możliwie najsprawniej nią zarządzać. Jak? Z reguły najlepiej i najtaniej robi się to z jednego miejsca.

Jaki mamy tu wybór? Jest tylko alternatywa: albo cały system (lub jego spójna część) w jednym miejscu albo rozproszona sieć zarządzana jest za pomocą specjalnego oprogramowania (pamiętajmy jednak, że oprogramowanie do zarządzania siecią jest tak sprawne jak sama sieć, którą ono zarządza!).

Centralizacja sieci w postaci skupienia jej zasobów w jednym miejscu i ich udostępnianiu jest najczęściej najtańszym sposobem utrzymania systemu informatycznego. A niezawodność takiego centralnego punktu? Okazuje się, że wcale nie jest to tak krytyczny parametr biorąc pod uwagę np. obecną niezawodność dobrze administrowanego serwera.

Więc co? Generalnie wszystko w jedną serwerownię? Nie! To byłoby bałwochwalcze podejście. Więc co centralizować? Na to pytanie ukułem sobie jedną odpowiedź: centralizować często opłaci się to za co płacimy i za co jednoosobowo odpowiadamy. Jak to rozumieć?

Coraz więcej firm zaczyna zastanawiać się nad tym jak ocenić koszty informatyki. Jak i czy w ogóle można oszacować TCO (Total Cost of Ownership, ang. Całkowite Koszty Posiadania). Zadanie trudne bo często nie wiadomo tak na prawdę co liczyć. Więc co dalej? Trzeba zacząć od prostej rzeczy: opisać to co chcemy policzyć. Czy każdy z Państwa potrafiłby odpowiedzieć na pytanie: czy komputer na biurku działa tak jak powinien? Czyli jak? Czy godzinna przerwa w tygodniu to jeszcze dobrze czy już nie? Czy czas logowania dłuższy od minuty jest awarią czy jeszcze nie? Czy oczekiwanie na wymianę uszkodzonego PC na biurku ma trwać godzinę czy cały dzień? Czy upgrade oprogramowania w całej firmie trwający kwartał to sytuacja awaryjna czy nie? Takich pytań można przygotować dziesiątki czy nawet setki. Ale bez nich tak na prawdę nie można sobie samemu odpowiedzieć czy w danej chwili mamy do czynienia z sytuacja normalną czy już nienormalną. W efekcie nie ma podstaw do jakichkolwiek wyliczeń koszów.

Podstawą rozpoczęcia takich wyliczeń jest posiadanie narzędzia do mierzenia. Mierzenia jakości systemu tak by jasno można było odróżnić awarie od stanu normalnego. Jak?

 

1 2

następna

oprac. : Jarosław Żeliński / IT-Consulting IT-Consulting

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: