eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościPublikacje › Marki wiernych wyznawców

Marki wiernych wyznawców

2007-05-29 00:51

Przeczytaj także: Skuteczne zarządzanie marką


Ten świat kończy się na naszych oczach. Przechodzimy do świata ponowoczesnego lub, jak nazywają go niektórzy badacze, postmaterialnego. W tym świecie liczą się idee, pomysły, rzeczy miękkie. Produkcję przecież zawsze można komuś zlecić. W świecie postmaterialnym idee wracają do gry w wielkim stylu. A razem z nimi marki. Bo czymże są marki, jak nie ideami w biznesie? W świecie postmaterialnym marki odrywają się od produktów i przechodzą do znaczeń. Konsumpcja staje się rodzajem nowego symbolicznego języka i dyskursu, na co pierwszy zwrócił uwagę Baudrillard w swojej pracy „Społeczeństwo konsumpcyjne. Jego mity i struktury”.

Demokracja i zapotrzebowanie na indywidualność

W bogatych demokracjach jednostki posiadają nieskończone możliwości. Mogą swobodnie wchodzić w nowe role. Korzystając z rynkowych wyborów, mogą pisać swoje indywidualne narracje. Mogą stwarzać się na nowo. Jednostki mają duże możliwości, pod warunkiem że wiedzą, kim są. Każdy ma silną potrzebę określenia swojej tożsamości. Kim jestem? Jaki jestem? Co jest dla mnie ważne? W co wierzę? Jakie znaczenie ma moje życie? To pozornie proste, ale bardzo ważne pytania.

W bogatych społeczeństwach, gdzie podstawowe potrzeby są już zaspokojone, jednostki mają nieograniczone możliwości wyróżnienia się. Mogą korzystać z gotowych i dostępnych modeli rynkowych. Mogą opowiedzieć o sobie otoczeniu poprzez marki, z których korzystają. Marki pozwalają im określić i podkreślić osobowość. Jednostki mogą też wybrać trudniejszą drogę i spróbować wyróżnić się same przez się.

Czasami nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że chorobliwe uzależnienie od marek jest wprost proporcjonalne do zaniku osobowości. Zaś – jak podkreśla Baudrillard – tym, na co obecnie istnieje największy popyt, nie są bynajmniej urządzenia techniczne, fortuna czy przedmioty, lecz osobowość. W społeczeństwach, gdzie większość relacji jest sformalizowanych i określonych konwencją, jest też ogromny głód autentyczności.

Religijne demonizowanie wroga

Marki posiadające wiernych wyznawców stosują często chwyt znany z praktyk religijnych – demonizują wroga. To prosty zabieg pozwalający określić swoją tożsamość i pogłębić więzi we wspólnocie. Dla chrześcijan takim wrogiem jest szatan, zwany też złym. Głębokie przekonanie o istnieniu osobowego zła organizowało życie aż do czasów nowoczesnych.

Niewiara w istnienie szatana wśród współczesnych chrześcijan, co ze smutkiem potwierdza wielu egzorcystów, pokazuje, że odchodzi się od podstawowych prawd wiary. Purytanie, lądujący w Ameryce, uciekali nie tylko przed prześladowaniami religijnymi, ale też przed grzesznym, pobudzającym zmysły światem. Islamiści nienawidzą Wielkiego Szatana (USA) i sprzymierzonego z nim Małego Szatana (Izrael) i ten ogląd świata organizuje ich codzienne życie. Amerykanie też mają swoją Oś Zła.

Posiadanie wroga ułatwia życie. Pozwala nam się określić: nie jesteśmy tacy jak on. Pogłębia relacje w grupie: musimy się trzymać razem, żeby przeżyć. Odróżnia i wyróżnia nas. Organizuje nasz świat i pozwala się odwoływać do czegoś większego.

oprac. : Marketing w Praktyce Marketing w Praktyce

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: