eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaRaporty i prognozy › Rynek energii wciąż wysoce wrażliwy na zaburzenia

Rynek energii wciąż wysoce wrażliwy na zaburzenia

2023-09-01 10:55

Rynek energii wciąż wysoce wrażliwy na zaburzenia

Rynek energii pozostaje wysoce wrażliwy na zaburzenia © pixabay.com

Choć ryzyko kolejnego potężnego kryzysu energetycznego jest mniejsze, to jednak wciąż Europa jest narażona na wzrost cen energii i to bardziej niż inne światowe gospodarki. Polska jest jednym z krajów, które zostałyby najmocniej dotknięte wzrostem cen energii - wynika z analizy EY.

Przeczytaj także: Ceny prądu wzrosły przez 20 lat prawie trzykrotnie

Trwająca wojna w Ukrainie oraz związane z nią napięcia geopolityczne wciąż stanowią ryzyko, które może doprowadzić do skoków cen energii i żywności, a co za tym idzie – do utrzymania wysokiego poziomu inflacji. Choć zima okazała się łagodna i nie spowodowała większego zapotrzebowania na energię, kolejna zima wciąż jest wielką niewiadomą. Ogłoszone na początku sierpnia strajki w Australii spowodowały wzrost cen gazu o 40 proc. w jeden dzień. Niepewność jest tak duża, że jednorazowe wydarzenie może istotnie zaburzyć chwiejną równowagę cenową.
Prawdopodobieństwo wystąpienia kolejnego głębokiego kryzysu energetycznego znacząco się obniżyło. Mimo to rynek energii pozostaje wysoce wrażliwy na zaburzenia, a zatem ryzyko skokowego wzrostu cen energii w Polsce i Europie wciąż jest duże. Wobec zerwania łańcuchów dostaw surowców energetycznych – zwłaszcza z Rosji – i wyprzedania długoterminowych kontraktów na dostawy LNG, Europa jest zmuszona polegać na kontraktach krótkoterminowych, co zwiększa zmienność cen. Dlatego ceny energii pozostają wysoce wrażliwe na czynniki ryzyka, takie jak trwająca wojna w Ukrainie i związane z nią napięcia geopolityczne oraz czynniki pogodowe (fale upałów, susze, mroźna zima 2023/2024, nasilenie El Niño). Ceny gazu nadal może podbić zwiększony popyt w Chinach - choć ożywienie gospodarcze po zniesieniu restrykcji pandemicznych jak dotąd zawodzi, przez co chiński popyt na surowce pozostaje relatywnie niski, to oczekiwana stymulacja fiskalna i monetarna może to zmienić – komentuje Marek Rozkrut, partner i główny ekonomista EY na Europę i Azję Centralną.

Łagodna zima oraz wsparcie rządowe dla gospodarstw domowych i firm ograniczyło skutki kryzysu energetycznego w Polsce i Europie. Nie bez znaczenia było też znaczące – większe od pierwotnych oczekiwań – ograniczenie popytu na gaz w przemyśle, wysokie stany magazynów gazu, nowe inwestycje w infrastrukturę gazową w Europie, w tym np. rozbudowa terminalu LNG w Świnoujściu, oraz niski popyt na LNG w Chinach. W efekcie sytuacja na rynkach energii się uspokoiła, a ceny gazu i węgla obniżyły się w pobliże przedpandemicznych poziomów.
Należy przy tym zaznaczyć, że choć ryzyko istotnego wzrostu cen energii pozostaje wysokie, to nie rozważamy już scenariusza powrotu do rekordowych cen z lata 2022 r. – przemysł trwale obniżył swój popyt na gaz, rozbudowana została infrastruktura do transportu i magazynowania LNG, a i niepewność związana z konsekwencjami kryzysu energetycznego jest już znacznie mniejsza niż przed rokiem – dodaje Marek Rozkrut.

fot. pixabay.com

Rynek energii pozostaje wysoce wrażliwy na zaburzenia

Ryzyko skokowego wzrostu cen energii w Polsce i Europie wciąż jest duże.


Europa bardziej wrażliwa niż USA


Z analiz Zespołu Analiz Ekonomicznych EY wynika, że Europa jest bardziej narażona na ponowny wzrost cen energii i żywności niż inne główne gospodarki, na czele z USA. Przede wszystkim z powodu niedoboru surowców energetycznych, które pochodzą głównie z importu. Ewentualne podwyżki cen surowców szczególnie dotkliwie odczułyby trzy kraje UE: Czechy, Węgry i Rumunia. Choć Polska nie jest wymieniana wśród najbardziej zagrożonych rynków, naszą słabością wciąż pozostaje jeden z najwyższych poziomów inflacji w Europie. Skok cen energii mógłby podbić inflację i w konsekwencji negatywnie wpłynąć na wzrost gospodarczy.

Ujemne ceny energii nie cieszą


11 czerwca na polskim rynku hurtowym spot po raz pierwszy w historii odnotowano ujemne ceny energii dla wybranych godzin w ciągu dnia. W praktyce oznaczało to, że dostawcy płacili odbiorcom za zużycie energii, a nie na odwrót. Jednak taka sytuacja nie oznacza, że ceny energii dla przemysłu i gospodarstw domowych drastycznie lub w ogóle spadły.

Ujemne ceny obowiązywały w kilku godzinach na tzw. Rynku Dnia Następnego, gdzie energię kupuje się w granulacji właśnie godzinowej. Pomimo rządowego zamrożenia cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, bazujące na długoterminowych kontraktach ceny dla odbiorców indywidualnych i firm pozostają wyraźnie wyższe niż przez pandemią. Dzięki spadkom cen surowców obserwowanym od początku 2023 roku, ceny kontraktów długoterminowych na 2024 r. stopniowo spadają, co powinno się przełożyć na obniżenie cen dla firm w przyszłym roku.

Niemniej jednak, w przypadku odmrożenia cen dla gospodarstw domowych, te powinny spodziewać się wzrostu rachunków, gdyż średnie ceny kontraktów długoterminowych z dostawą na 2024 r. wciąż przewyższają poziom wprowadzonych cen maksymalnych.
Wraz z dalszym dynamicznym rozwojem OZE w Polsce i Europie, istotne spadki cen godzinowych będą występować coraz częściej, co powinno stymulować rozwój inwestycji w magazynowanie energii elektrycznej (czy to w postaci baterii, czy zielonego wodoru), a także rozwój nowych produktów i usług związanych z elastycznością popytu i taryfami dynamicznymi – mówi Maciej Markiewicz, Partner, EY Polska.

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: