eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolska › Tydzień 40/2006 (02-08.10.2006)

Tydzień 40/2006 (02-08.10.2006)

2006-10-07 23:15

Przeczytaj także: Tydzień 39/2006 (25.09-01.10.2006)

  • Według NBP zadłużenie zagraniczne polskich przedsiębiorstw wzrosło w II kw. 2006 roku do 49.5 mld euro. Zadłużenie ogółem Polski zwiększyło się na koniec II kw. 2006 roku do 116 mld euro.
  • Komisja Europejska wyznaczyła nam karę w wysokości 91 mln euro za nadprodukcję mleka. Mamy szanse zmniejszyć ja do 64 mln euro. Kara ta będzie rozłożona na producentów mleka (po 39 gr za każdy kilogram mleka wyprodukowany ponad przyznany limit). Najwyższa karę, bo 189 mln euro zapłacą Włochy, Polska i Niemcy (zapłacą 62 mln euro). Nie ma możliwości, by tę karę za rolników zapłacono z budżetu państwa.
  • Zyta Gilowska w ostatnich wypowiedziach ostrzega, że pod koniec obecnego roku dług publiczny Polski przekroczy 50% PKB, czyli przekroczony będzie pierwszy próg ostrożnościowy zapisany w ustawie o finansach publicznych. Jej zdaniem, jeśli utrzyma się obecna sytuacja polityczna i rząd nie przystąpi do reform finansowych, to w ciągu trzech kolejnych lat polski dług publiczny może przekroczyć konstytucyjny próg 60% PKB. Wówczas konieczne byłoby radykalne cięcie wydatków lub drastyczne podniesienie podatków. Teraz Z. Gilowska wypowiada się inaczej, niż jeszcze kilka miesięcy temu.
  • W opinii Ministra Skarbu w tym roku wpływy z prywatyzacji wyniosą ok. 1 mld zł, a w roku przyszłym 3 mld zł (połowę z tej kwoty będą stanowić wpływy z giełdowej sprzedaży akcji Południowej Grupy Energetycznej, budowanej na bazie Południowego Koncernu Energetycznego).
  • Kolejna zmiana w stosunkach polsko-rosyjskich w dziedzinie energetyki. Planowane na 27 października walne zgromadzenie akcjonariuszy EuRoPol Gazu nie odbędzie się w zaplanowanym terminie. Przyczyną wg strony polskiej jest to, że Gazprom chce wprowadzić kolejne zmiany umacniające jego pozycję w decydowaniu o sprawach spółki. Akceptując polskiego prezesa proponuje on jednak dwuosobowy skład zarządu spółki i obowiązek podpisywania umów przez obu członków zarządu.
  • Od RosUkrEnergo (RUE) kupujemy rocznie około 25% gazu z importu. Kontrakt z tą firmą wygasa z końcem roku. Jeśli nie uda się wynegocjować jego przedłużenia nie będziemy mieli zapewnionej realizacji naszych przyszłorocznych potrzeb. Dotychczas w umowach były zapisy przewidujące dostawy do Polski tańszego gazu z Azji. Teraz RUE żąda usunięcia tej klauzuli co oznacza, że być może będziemy zmuszeni zgodzić się na dostawy gazu z Rosji, który jest droższy o 30-40 USD/1000 m3.
  • Gdański Lotos sprowadza ropę z Kuwejtu. Pierwszy tankowiec zawinął do gdańskiego portu z ładunkiem 1 mln baryłek. To pierwsza dostawa będąca początkiem dla realizacji długoterminowego kontraktu, który ma być podpisany z kuwejckimi firmami, tym samym uniezależniając rafinerię od 100% dostaw rosyjskich. Lotos zamierza zwiększyć przerób ropy prawie o 80% (z 6 mln ton do 10,5 mln ton). Należący do grupy Lotos zakład w Czechowicach uruchomi linię do produkcji biokomponentów do paliw (roczna produkcja ok. 100 tys. ton). RG zamierza też produkować gaz LPG. W roku 2012 chce mieć 30% udziału w polskim rynku hurtowym paliw i 10% udziału w rynku detalicznym (500 stacji). Plany inwestycyjne będą kosztować 7,3 mld zł. Istotnym elementem tych planów jest program poszukiwań ropy na Bałtyku (na wodach terytorialnych Litwy i Łotwy), a także w Afryce oraz na Bliskim i Dalekim Wschodzie.
  • Ogłoszone w mediach informacje o planowanych przez Kazachstan wielkich dostawach ropy do Możejek za pomocą kolei zostały zdementowane przez kazachski koncern KazMunaiGaz (poinformował on też, że w tej sprawie nie są prowadzone żadne negocjacje). Poinformowano równocześnie, że KazMunaiGaz i Gazprom utworzyły spółkę (wcześniej jako konsorcjum oba te koncerny starały się o przejęcie litewskich Możejek).
  • W Polsce elektrownie wiatrowe mają obecnie moc 134 MW. By wywiązać się z regulacji unijnych do 2010 roku muszą powstać elektrownie wiatrowe o łącznej mocy do 2000 MW (wartości ok. 2,4 MW). Inwestycjami w tę branżę są zainteresowane hiszpańskie Iberdrola i Gamesa, japoński Mitsubishi, niemiecki E.ON.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

SUKCES (cz.VII) czyli O ODPOWIEDZIALNOŚCI, RYZYKU I STRACHU W BIZNESIE

W biznesie tylko głupcy nie znają pojęcia strachu. Każdy człowiek świadomy i z wyobraźnią odczuwa go. Para­doks jednak polega na tym, że ta sama świadomość i wyobraźnia wprzęgnięta w ocenę rzeczywistości, która ten strach wywołuje, jest jedynym real­nym lekarstwem umożliwiającym pokonanie go...

Będąc menedżerem często stajesz przed koniecznością podejmowania różnych decyzji. Wśród nich są i takie, które dotyczą uczestnictwa Twojego, lub kierowanej przez Ciebie firmy w poważnych i ryzykownych przedsięwzięciach. Wówczas czujesz na sobie silną presję odpowiedzialności za firmę, jej przyszłość, a także bezpieczeństwo jej ludzi, swoje i swojej rodziny. Przyznaj, że i Ty niekiedy po prostu boisz się skutków podejmowania decyzji, możliwości przegranej, osłabienia, lub utraty dotychczasowej pozycji, swojego dorobku, czy też osobistej kompromitacji. Ta presja jest tym większa, im większe środki trzeba zaangażować, im słabsze masz rozeznanie sytuacji i prognoz jej rozwoju, im większe jest ryzyko samego przedsięwzięcia, oraz im poważniejsze mogą być konsekwencje przegranej. Pod wpływem tych obaw w swoich rozważaniach bierzesz też pod uwagę możliwość rezygnacji z uczestnictwa w przedsięwzięciu i szacujesz skutki takiej postawy. Jednak gdy ochłoniesz, zawsze pozostaje Ci świadomość, że tylko podjęcie się realizacji jakiegoś nowego zadania stwarza realne możliwości kontynuacji procesu rozwoju firmy, daje Ci szansę osiągnięcia suk­cesu.

Jest jeszcze jeden czynnik wywierający presję na Ciebie i Twoje postępowanie. Tym czynnikiem jest czas. Zawsze masz świado­mość, że z każdą upływającą chwilą zmieniają się okoliczności towarzyszące rozważanej decyzji. Z upływem czasu pewne wąt­pliwości znikają i jakieś sprawy wyjaśniają się, lecz zazwyczaj w ich miejsce pojawiają się inne, nowe, nie mniejsze znaki zapy­tania. Zauważasz, że od pewnego momentu poziom ryzyka przedsięwzięcia w Twojej ocenie właściwie się nie zmniejsza, lecz po jakimś czasie zaczyna ono raptownie wzrastać. Narasta też w Tobie świadomość, że jeśli Ty się nie zdecydujesz teraz, to ktoś inny to zrobi, podejmie decyzję wcześniej niż Ty i odbierze Ci tę szansę, lub też sprawa sama może się zdezaktualizować. To jest też realne zagrożenie, które zawsze wzrasta z upływającym czasem.

Zauważ też, że im większa jest szansa na sukces, lub im większy sukces jest możliwy do osiągnięcia, tym więk­sza jest konkurencja. A im większy sukces jest możliwy do osiągnięcia tym większy poziom ryzyka są zdecydo­wani ponieść konkurenci. Pokusa jest duża i ryzyko spore. W Twoich rozważaniach zawsze będą przeplatać się dwa punkty widzenia. Z jednej strony rozsądek będzie Ci podpowiadał, że w swoim zawodzie powinieneś kierować się wyłącz­nie zimną kalkulacją i że najlepszym Twoim narzędziem do tego jest jak największa świadomość i niezafałszo­wana wyobraźnia. Z drugiej - emocje i wizja sukcesu lib porażki ciągle będą odrywać Cię od tego sposobu myślenia. Zawsze jednak Twoje rozważania będą sprowadzać się do końcowego dylematu: co w przypadku sukcesu może zyskać firma i co on da Tobie, ale też co ryzykujesz i co możesz stracić. Staraj się więc utrzymać w tych rozważaniach właściwą kolejność i proporcje...

Otaczający nas świat biznesu to obecnie niemożliwa do ogarnięcia wyobraźnią, gigantyczna i niezależnie od na­szej woli kręcąca się machina. Niemożność objęcia go umysłem i w pewnym sensie jego nieprzewidywalność może wywoływać i wywołuje u każdego decydenta niepokój. Z jego istnieniem trzeba się oswoić i pogodzić. Na to nie znam żadnej rady, żadnego lekarstwa.

W zawodzie menedżera każda decyzja o włączeniu się w jakieś przedsięwzięcie jest nietypowa. W tych sprawach nigdy nie miej złudzeń i bądź ostrożny. Każde przedsięwzięcie (nawet to, które z pozoru wydaje się być niegroźnym, a nawet standardowym ) zawsze ma w sobie jakieś nieznane Ci ryzyko. Nigdy nie ma pewności, iż wziąłeś pod uwagę wszystkie istotne dla danej sprawy czynniki, że je prawidłowo oceniłeś, że uszeregowałeś je według rzeczywistej hierarchii ważności, że wyciągnąłeś z nich prawidłowe wnioski, że podjąłeś optymalne decyzje, że prawidłowo przewidziałeś rozwój sytuacji i skutki swoich decyzji.

Gdy podejmujesz ważne i ryzykowne decyzje staraj się zrozumieć jakie podłoże mają Twoje obawy, staraj się pojąć ich istotę. W moim przypadku (a sądzę, że jest to powszechne) niepewność i obawy w takich sytuacjach były związane z moim ograniczonym zaufaniem do prawidłowości w "odczytywaniu otoczenia", do własnej świadomości i wyobraźni, lub swojej sprawności w działaniu. Nie jest źle, gdy krytycznie patrzysz na swoje menedżerskie kwalifikacje i dostrzegasz swoje słabości. W moim przekonaniu, abyś mógł skutecznie zmierzać do sukcesu, musisz posiadać przekonanie, że cel i sposoby jego realizacji są realne, że sukces jest w zasięgu możliwości Twojego teamu, że Ty jesteś w stanie poprowadzić zespół do tego sukcesu. Musisz mieć też przekonanie, że błędy jakie niewątpliwie popełniłeś i jeszcze pope­łnisz nie będą miały istotnego wpływu na końcowy wynik, lub będziesz w stanie je skorygować.

Proponuję więc, byś nie rezygnując z ciągłego poszerzania swojej świadomości otaczającego Cię świata w fazie realizacyjnej każdego przedsięwzięcia zawsze schodził na nieco niższy poziom, na poziom bliższy realiom, w których działasz. Sugeruję więc, byś wówczas ,,chodził po ziemi”, byś realizując jakiś projekt głównie na tym poziomie poruszał się i tu koncen­trował swoją uwagę. Bo tylko tu masz możliwość obserwacji i szansę rozumienia tego co się wokół dzieje, tu masz możliwość działania i sprawdzania swoich zdolności przewidywania. Na tym więc poziomie, wśród realnych problemów buduj wewnętrzne zaufanie do swojej świadomości i wyobraźni.

Jako menedżer bardzo rzadko będziesz miał luksus hamletowskiego wyboru: włączać w nurt wokół dziejących się spraw, czy też nie. Nie będziesz też mógł kontestować otaczającej Cię rzeczywistości. Posiadasz zawód, w którym prawie zawsze będziesz stał przed problemem nieco inaczej sformułowanym, przed swoistym „trójpytaniem”: W CO, KIEDY I JAK SIĘ WŁĄCZYĆ. To, jakich odpowiedzi udzielisz sobie na te pytania będzie miało kluczowy wpływ na Twoje zawodowe losy.

Przy podejmowaniu istotnych dla przyszłości firmy decyzji nie zawsze Ci wystarczy własna świadomość i wyobraźnia, oraz Twoje do nich zaufanie. Będziesz potrzebował warunków, w których przynajmniej częściowo zweryfikujesz swoje pomysły, gdzie będziesz miał możliwość utwierdzić się w swoich przekonaniach, nabrać do nich dystansu, lub pod wpływem wątpliwości będziesz musiał je modyfikować. Samotność, oraz izolacja od in­nych to nie jest najlepszy pomysł na powstawanie racjonalnych i realizowalnych koncepcji, a nadmierna wiara w siebie niejednemu odebrała zawodowe szanse. Każdy z nas potrzebuje czyjegoś potwierdzenia, akceptacji, jakiegoś punktu oparcia, stabilnego gruntu pod nogami. Nie wiem jakie są Twoje doświadczenia w tym zakresie. Ja sam byłem wielo­krotnie w takich sytuacjach i w moim przypadku bardzo dobrze zdawało egzamin posiłkowanie się i partnerska współpraca z tymi, z którymi codziennie współpracowałem. Włączałem więc w proces decyzyjny tych, z którymi miałem zamiar sięgnąć po jakiś sukces. Dlatego jeśli i Ty uznajesz swoich współpracowników za kompetentnych w realizacji rozważanego przedsięwzięcia, to pomyśl czy i w jakim stopniu oni mogą być Ci pomocni w procesie przygotowywania decyzji. Nie obawiaj się, taki sposób postępowania nie obniży Twojego prestiżu. Ale też nie zapominaj o tym, że fundamenty li­czących się sukcesów zawsze buduje się w fazie przygotowawczej! Przejdź więc przez nią wykorzystując wszystkie dostępne Ci możliwości. Bowiem reszta, to już tylko konsekwencja w realizacji podstawowych ustaleń w fazie przygotowawczej.

W tym miejscu uważam za celowe jeszcze raz podkreślić, że jednym z głównych warunków Twojej stabilności wewnętrznej przy podejmowaniu ważnych decyzji firmowych zawsze będzie stopień zaufania jaki masz do swoich zdolności realnej oceny sytuacji i bieżąca świadomość w następujących sprawach:
  • jakie jest to otoczenie w którym pracujesz i z którym współpracujesz,
  • w jakim stopniu jesteś uzależniony od niego
  • jaki masz realny obszar swobody w działaniu.

Dbaj tak o merytoryczną jakość swoich odpowiedzi na powyższe pytania jak i o to, aby Twoja świadomość były w jak naj­mniejszym stopniu obciążone emocjami, bo one zawsze fałszują postrzeganie realnego świata...

A teraz zajmijmy się naszymi tradycyjnymi baranami.

1. Przychody brutto z prywatyzacji po dziewięciu miesiącach 2006 roku wyniosły 514,5 mln zł (czyli 9,35% planu budżetowego), a przychody netto (to one realnie zasiliły budżet) w tym okresie wyniosły 363,7 mln zł (8,54% planu budżetowego na cały rok). W planach budżetowych na 2006 rok zaplanowano przychody brutto z prywatyzacji w wysokości 5,5 mld zł, a przychody netto w wysokości 4,26 mld zł. Z dywidend w tym roku ma wpłynąć 2,4 mld zł. Rząd jednak liczy na to, że przychody z prywatyzacji wyniosą tylko ok. 1,0 mld zł, natomiast dochody budżetu z tytułu dywidend ponad 3,0 mld zł. W roku 2005 przychody brutto wyniosły 3.848 mln zł (o ok. 250 mln zł mniej niż zakładał skorygowany plan), a netto zasiliło budżet kwotą 2.772 mln zł.

2. Według NBP polski bilans aktywów i pasywów zagranicznych (wartość międzynarodowej pozycji) na koniec 2005 roku była ujemna i wyniosła -104,7 mld euro. Oznacza to, że Polska pozostaje jest dłużnikiem wobec zagranicy. W porównaniu z poprzed­nim rokiem ujemna wartość międzynarodowej pozycji inwestycyjnej netto zwiększyła się o 11,2 mld euro, tj. o 12,0%. W anali­zach niekiedy podaje się relację międzynarodowej pozycji inwestycyjnej netto do PKB i na na koniec 2005 roku wyniosła ona 43,0% (i jest to w porównaniu z 2004 roku wynik lepszy o 2,9 pkt proc.). Na Węgrzech wskaźnik ten wynosi (-92,1%), a w Czechach (-29,5%).

3. Według NBP zadłużenie zagraniczne Polski ogółem na koniec II kwartału 2006 roku wzrosło do 115,942 mld euro. W tym okresie zadłużenie zagraniczne sektora rządowego i samorządowego wzrosło z 49 mld euro do 50,7 mld euro, a zadłużenie za­graniczne sektora bankowego wzrosło z 10,9 mld euro do 14,5 mld euro. Według NBP wartość zagranicznych inwestycji w Pol­sce na koniec 2005 r. wyniosła 182,6 mld euro (czyli 74,9% PKB).

4. Stosunki polsko-rosyjskie są dziś dalekie od tego, co mogłoby być. W roku ubiegłym Rosja wprowadziła embargo na eksport polskiej żywności i obowiązuje ono do dziś. To poważne źródło strat w polskim przemyśle spożywczym i w rolnictwie. Z dnia na dzień wzrastają problemy związane ze współpracą energetyczną. Wystarczy wskazać kilka z nich:budowa II nitki Gazociągu Jamalskiego, Gazociąg Północny, rurociąg Odessa-Brody, dostawy ropy do Możejek, ciągnący się spór kompetencyjny w EuRoPolGazie. Wymiana handlowa daleka jest od potencjalnych możliwości (w ciągu pierwszych 7 miesięcy roku nasz eksport wyniósł 2,3 mld USD, a zakupiliśmy w Rosji towary za 6,8 mld USD. Deficyt wyniósł więc 4,5 mld USD (dwukrotnie wyższe, niż w tym samym okresie 2005 roku). Ciekawe, co przyniosą rozmowy szefa dyplomacji rosyjskiej w Warszawie.

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: