eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaRaporty i prognozy › Inwestycje w dzieła sztuki. Rynek (teoretycznie) ma się dobrze

Inwestycje w dzieła sztuki. Rynek (teoretycznie) ma się dobrze

2019-11-27 09:43

Inwestycje w dzieła sztuki. Rynek (teoretycznie) ma się dobrze

Galeria sztuki © arsdigital - Fotolia.com

Dzieła sztuki to coś, co w sposób szczególny interesuje zamożniejszych inwestorów. Okazuje się jednak, że dynamika wzrostu tego rynku jest zupełnie niewspółmierna do tempa, w jakim rośnie majątek milionerów. Nie oznacza to jednak, że kolekcjonerzy przestali interesować się dorobkiem artystów. Przeciwnie, 8 na 10 z nich oczekuje od zarządców zaoferowania im tego rodzaju lokaty. Co powstrzymuje tych ostatnich od przedstawiania konkretnych ofert i w efekcie blokuje rozwój rynku? O tym w najnowszym w raporcie Deloitte.

Przeczytaj także: Inwestowanie w sztukę coraz popularniejsze

Jak pokazuje najświeższa, szósta już odsłona wspólnego opracowania Deloitte i ArtTactic „Art & Finance 2019”, na przestrzeni ostatniej dekady wartość majątków osób posiadających co najmniej milion dolarów zdołała się podwoić. W tym samym czasie rynek sztuki urósł o skromne 9 proc. Okazuje się, zarządcy omijają dzieła sztuki przede wszystkim ze względu na utrudnioną ocenę ryzyka, brak uniwersalnych regulacji prawnych oraz niską płynność. Jak podkreślają autorzy raportu, konieczne są dziś jednolite przepisy, które będą w stanie scalić rynek sztuki i uczynić obrót dziełami sztuki nie tylko bardziej transparentnym, ale i łatwiejszym do oceny pod kątem ryzyka inwestycyjnego.

Rynkowi nie pomaga również dość umiarkowany popyt na dzieła sztuki, który w ostatnim czasie dodatkowo jeszcze pikował. Z danych przedstawionych w raporcie wynika, że w I półroczu br. domy aukcyjne zanotowały aż 20-procentowy spadek sprzedaży, który zapoczątkowało osłabienie widoczne już w drugiej połowie 2018 r. Spadki wśród liderów rynku są spowodowane widmem Brexitu oraz trwającą wojną handlową między USA a Chinami. Także wskaźnik ryzyka na rynku wzrósł w ostatnim roku o 10 proc.

Statystyki odnośnie rosnącej zamożności na świecie sugerują jednak, że dzieła sztuki powinny mieć przed sobą świetlaną przyszłość. Majątek osób z grupy HNWI (posiadacze majątku o wartości co najmniej miliona dolarów) urósł w latach 2008-2018 dwukrotnie. Nie przełożyło się to jednak pozytywnie na rynek sztuki, który w analogicznym okresie zwiększył się nominalnie tylko o 9 proc. Mimo to, eksperci dostrzegają potencjał w tej branży, tym bardziej, że ponad 80 proc. kolekcjonerów oczekuje, że zarządcy ich aktywów zaoferują im tę formę lokaty kapitału. To spory wzrost od ostatniego badania w 2017 r. , kiedy deklarowało to 66 proc. zapytanych. Szacuje się, że dzieła sztuki pozostające w kolekcjach UHNWI (posiadacze majątku powyżej 30 milionów dolarów) warte są 1,74 biliona dolarów, a do 2023 r. mają osiągnąć wycenę 2,13 biliona dolarów. Zdaniem ekspertów Deloitte pokazuje to, że najbogatsi będą napędzać inwestycje w rynek sztuki. Aby jednak wykorzystać okazję, należy rozwiązać bariery prawne zniechęcające inwestorów.

fot. arsdigital - Fotolia.com

Galeria sztuki

Trzy czwarte kolekcjonerów przed inwestowaniem w dzieła sztuki powstrzymuje brak jednolitych regulacji i metod wyceny.


– Światowy rynek inwestycji w dzieła sztuki teoretycznie ma się dobrze. Od lat dostrzegamy wzrost liczby transakcji i długoterminowo rosnącą wartość dzieł, lecz widać także, że najbogatsi i ich doradcy zachowują powściągliwość w stosunku do tej klasy aktywów. 58 proc. badanych przez nas tzw. wealth managerów, czyli doradców klientów zamożnych, twierdzi, że główną przeszkodą jest dla nich brak uniwersalnych regulacji prawnych, które zapewnią bezpieczeństwo transakcji między rynkami. Istotne dla inwestorów jest także szacowanie ryzyka inwestycji, co według większości badanych doradców jest bardzo trudne ze względu na brak jasnych standardów – uważa Seweryn Dąbrowski, partner w dziale Doradztwa Podatkowego, Lider Deloitte Private Tax.

Jak wynika z badania aż 3/4 zapytanych kolekcjonerów jako jedno największych zagrożeń dla reputacji rynku wskazuje na brak przejrzystości. Jest to duży wzrost w porównaniu z 2017 rokiem (62 proc.), ale też oznacza najwyższy od 2016 r. poziom zgodności. Tak samo uważa bowiem 75 proc. rzeczoznawców i 77 proc. zarządców aktywów. I to właśnie ten sam brak ujednoliconych regulacji sprawia, np., że w Europie mamy słabo rozwinięty rynek kredytów zabezpieczonych dziełami sztuki, który z powodzeniem funkcjonuje w USA, a jego globalna wartość oscyluje między 21 a 24 miliardami dolarów. Tylko 32 proc. banków w Europie deklaruje, że w najbliższym roku skupi się na takiej formie zabezpieczenia, w stosunku do 80 proc. instytucji finansowych w USA. Na naszym kontynencie nie istnieje też jeden wspólny system rejestracji opłat od ruchomości, który byłby odpowiednikiem amerykańskiego Uniform Commercial Code. Choć każdy kraj europejski ma własny system, to wiele z nich nie jest dopasowanych do współczesnego rynku kredytów, które zabezpieczają dzieła sztuki.

Kiedy rynek sztuki zacznie rosnąć?


Respondenci badania Deloitte zgodnie przyznają, że dzieła sztuki potrzebują jednolitych uregulowań prawnych. Specjaliści liczą, że wdrożenie w styczniu 2020 r. przez Unię Europejską V dyrektywy AML, będzie katalizatorem wzrostu płynności na rodzimym rynku dzieł sztuki. Mimo swej specyfiki dla celów inwestycyjnych branża powinna być uregulowana na wzór rynku finansowego czy systemu prawnego. 54 proc. zarządzających majątkami w Europie uważa, że wątpliwe kwestie powinny zostać uregulowane prawnie przez poszczególne państwa.
– Teoretycznie wiadomo, co trapi uczestników rynku, ale na przestrzeni lat zwłaszcza w Europie, wciąż brakuje odpowiednich narzędzi do lokowania dużych kwot w dzieła sztuki. Wskazówki pomagające zwiększyć zaufanie do tego rynku zostały już wypracowane przez kolekcjonerów, rzeczoznawców i inwestorów. Większość wyraźnie wskazuje, że brakuje im bazy dzieł, dostępu do historycznych danych rynkowych i nowoczesnych narzędzi analiz. Wielu oczekuje utworzenia instytucji o charakterze agencji ratingowej dla rynku sztuki – komentuje Kamil Kucharczyk, wicedyrektor w dziale Doradztwa Finansowego Deloitte.

Tym, co stymuluje rynek sztuki i jego obruty są aukcje gwarantowane, które stanowiły w 2018 r. 58 proc. wszystkich aukcji. Gwarancje osiągnęły wartość 1,29 miliarda dolarów i szacuje się, że w następnych latach ta wartość będzie wzrastać.

Nadzieja w ArtTech?


Autorzy raporty uważają, że siłą napędową inwestycji w dzieła sztuki powinna okazać się również rosnąca branża ArtTech. 84 proc. kolekcjonerów (45 proc. w 2017 r.) i 76 proc. rzeczoznawców (54 proc. w 2017 r.) uważa, że nowoczesna technologia pomoże wyceniać oraz badać autentyczność dzieł. Na przestrzeni ostatnich 8 lat ArtTechowe startupy otrzymały od inwestorów 600 milionów dolarów. Dużo dzieje się także w sieci, gdyż obrót sztuką online wzrósł w 2018 r. o 9,8 proc. do 4,64 miliardów dolarów.

Nowy termin – holistyczne zarządzanie majątkiem


Eksperci Deloitte dostrzegają, że w najbliższych latach zmianie ulegnie podejście wealth managerów do zarządzania majątkiem klientów. Znaczenia nabiorą osobiste relacje oraz emocje. W branży pojawił się termin zarządzania holistycznego, co oznacza wzrost zainteresowania inwestycjami alternatywnymi, w tym sztuką. W ciągu ostatniego roku aż 72 proc. zarządzających skutecznie proponowało swoim klientom zakup dzieł sztuki. Tutaj pojawia się jednak wyzwanie dla managerów, którzy powinni budować kompetencje w zakresie wyceny i doradztwa inwestycyjnego w dzieła sztuki. Obecnie bowiem, określają swoją wiedzę na niskim poziomie. Aż 86 proc. z nich deklaruje chęć skorzystania z usług specjalisty od wycen dzieł sztuki.

Ważnym elementem wealth managementu jest także planowanie spadkowe, które stanowi najistotniejszą z usług dla 76 proc. kolekcjonerów. Obok wyceny dzieł sztuki są to dwa priorytety dla kolekcjonerów, ściśle związane z następstwem pokoleń. Większość rzeczoznawców widzi wzrost zapotrzebowania i uważa, że ich klienci właśnie te usługi uznają za najważniejsze.
– Kolekcjonerzy dostrzegają potencjał w rynku sztuki i oczekują od swoich zarządzających wyższych kompetencji w tym zakresie. Chcąc budować długoterminowy portfel inwestycyjny, nie sposób pominąć aktywów alternatywnych. Czekająca nas zmiana pokoleń to także sygnał, że inwestorzy będą chcieli „wyposażyć” swoich spadkobierców w aktywa mało podatne na wahania nastrojów w światowej gospodarce – mówi Tadeusz Dulian, doradca firm rodzinnych w Deloitte. – Jednak, aby kolekcje prywatnych dzieł sztuki nie zostały rozczłonkowane pomiędzy różnych spadkobierców, mogą one zasilać majątki fundacji rodzinnych, których właścicielami będą właśnie owi spadkobiercy czy tez sukcesorzy. Rośnie także postrzeganie dzieł sztuki jako inwestycji odpowiedzialnych społecznie. Dla świadomych nabywców nie liczy się wyłącznie zysk, ale poczucie kultywowania naszej historii i możliwość dzielenia się dziełami z odwiedzającymi galerie i muzea – dodaje.

Informacje o badaniu
Badanie Deloitte i firmy analitycznej ArtTactic trwało od kwietnia do czerwca 2019 r. Zostały nim objęte 54 banki prywatne i 25 firm świadczących usługi zarządzania majątkiem, a także 105 znaczących kolekcjonerów sztuki i 138 rzeczoznawców branżowych. ArtTactic Ltd to londyńska firma, specjalizująca się w badaniu rynku dzieł sztuki i zbieraniu danych. Jest liderem w dziedzinie opracowywania nowych metod analizy danych oraz narzędzi badawczych dla branży dzieł sztuki.

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: