eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolska › Polska: wydarzenia tygodnia 35/2011

Polska: wydarzenia tygodnia 35/2011

2011-09-04 11:02

Przeczytaj także: Polska: wydarzenia tygodnia 34/2011

  • GUS poinformował o wzroście gospodarczym w II kwartale na poziomie 4,3% r/r (a uwzględniając efekty sezonowe 4,5% /r wobec 4,4% r/r w I kwartale) i o 1,1% kw/kw.
  • Lipcowa stopa bezrobocia spadła do 11,7% (w czerwcu 11,8%), a liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach wyniosła 1,863 mln osób i była niższa o 20,1 tys. osób w stosunku do czerwca. Należy tu dodać, że w lipcu 2010 r. 11,5 proc. Najwyższa stopa bezrobocia jest w województwach: warmińsko-mazurskim (18,4 proc.), zachodniopomorskim (16,1 proc.), kujawsko-pomorskim (15,6 proc.), podkarpackim (15,1 proc.), lubuskim (14,6 proc.) oraz świętokrzyskim (14,2 proc.), a najniższa w wielkopolskim (8,5 proc.), mazowieckim (9,3 proc.), śląskim (9,6 proc.) i małopolskim (9,8 proc.).
  • Deficyt budżetowy po 8 miesiącach roku wyniósł ok. 20,9 mld zł (po 7 miesiącach wyniósł 21,1 mld zł). Tak niskie zaawansowanie deficytu w stosunku do harmonogramu w planach rządowych wynika tak z mniejszych wydatków (o 6,7 mld zł) oraz z wyższych dochodów.
  • Wiele wskazuje na to, że KE może nie zgodzić się na proponowane przez polski rząd przeniesienie unijnych środków z kolei na drogi. Jak wiadomo Polska złożyła wniosek do KE o przesunięcie 1,2 mld euro z projektów kolejowych na drogowe. Oficjalna decyzja będzie ogłoszona w połowie września.
  • Firma doradcza Intelace opublikowała ranking największych banków Europy Środkowo-Wschodniej. Przewodzi im PKO BP, a w czołówce jest siedem polskich banków.
  • Czasowo zawieszono ofertę publiczną PKO BP. Jeśli poprawi się sytuacja na rynkach finansowych, MSP rozpatrzy wprowadzenie banku na giełdę na początku IV kwartału. Poinformowano, że Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin SA (ZE PAK) będzie gotowy do wejścia na giełdę w czwartym kwartale 2011 roku.
  • Komisja Nadzoru Finansowego stara się zebrać informacje o stanie posiadania greckich obligacji w Polsce. Analitycy są zdania, że może to być przygotowanie polskiego systemu finansowego do bankructwa Grecji. Jest to możliwe, bo pogorszyła się koniunktura gospodarcza i w Grecji spadają wpływy z podatków i jest prawdopodobne, że nie będą zrealizowane założenia naprawy finansów uzgodnione z UE i MFW.
  • W II kw. 2011 roku Jastrzębska Spółka Węglowa są (największy w Unii Europejskiej producent węgla koksowego), miał 106 mln zł straty netto (w tym samym okresie 2010 roku spółka miała 373 mln zł zysku). W I półroczu produkcja węgla w JSW spadła o 9% do 6,1 mln ton, a produkcja koksu wzrosła o 4,5 proc. do 1,39 mln ton.
  • Polscy politycy liczą na gaz łupkowy. Jego eksploatacja metodą szczelinowania hydraulicznego wywołuje w Kanadzie protesty, bo stwarza ryzyko skażenia wody i trzęsień ziemi. Ministerstwo Środowiska wydało już ponad 100 koncesji na poszukiwanie gazu łupkowego w Polsce.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

MOJE WĄTPLIWOŚCI, A NAWET NIEPOKOJE...

Mam coraz większe przekonanie, że nie tylko politycy (ale także ci, którzy uważają się za ekonomistów) mają poważne problemy ze zrozumieniem obecnie zachodzących wydarzeń w gospodarce. To zaś nie pozwala im na trafne prognozy dalszego rozwoju sytuacji i planowanie oraz wprowadzanie w życie skutecznych działań sanacyjnych. Mam też wrażenie, że w tym dziś bardzo niebezpiecznym okresie zbyt często rządzący niepotrzebnie łączą sterowanie gospodarką z uprawianiem polityki w tym najgorszym wydaniu, a więc z polityką partyjną. Ta uwaga dotyczy krajów, które są w okresie przedwyborczym...

Prawie każdy z nas uczestnicząc w tym, co można nazwać gospodarstwem domowym, czy też działalnością gospodarczą w firmie ma świadomość, że zadłużanie się jest znacznie łatwiejsze niż wychodzenie z długów. Wie też, że nie można wydawać więcej, niż się zarabia. Myślę, że w ostatnich latach ta elementarna reguła boleśnie wyedukowała wielu z tych, którzy dotąd ją lekceważyli. Mam tu na myśli nie tylko wiele milionów obywateli Stanów Zjednoczonych i krajów europejskich, ale także naszych rodaków. Warto mieć świadomość, że dziś w Polsce łączne zadłużenie osób prywatnych i przedsiębiorców przekroczyło kwotę 750 mld zł, a w ciągu roku wartość zadłużenia, które nie jest spłacane w terminie wzrosła z ponad 58 mld zł do ok. 63 mld zł...

Dziś mam wrażenie, że po kryzysie lat 2007-2009 praktycznie tylko zwykli ludzie i przedsiębiorcy na nowo włączyli w arsenał środków pozwalających im na w miarę bezpieczne funkcjonowanie regułę oczywistą i znaną od wieków "zadłużaj się dziś tylko na miarę twoich przyszłych możliwości obsługi swojego zadłużenia". Mam jednak wrażenie, że dopiero w tym roku ta prosta reguła dotarła do świadomości wielu polityków. Także dziś, mimo wzrastającego zagrożenia skutkami nadmiernego zadłużenia można znaleźć wiele przykładów takich polityków, dla których ta reguła nie jest oczywista, albo uważają, że ona ich nie dotyczy, że są wyjątkiem. Są też tacy, którzy w trakcie kampanii wyborczych świadomie (cynicznie) przedstawiają programy nowych przedsięwzięć (a dotyczy to także realizacji społecznie słusznych potrzeb) rozbudzając nierealne nadzieje.

Oceniając ten jeszcze niedawny okres kilku ostatnich lat można powiedzieć, że dotąd istniały dwa światy: jeden, w którym funkcjonowali szarzy obywatele i przedsiębiorcy, którzy realizując jakieś przedsięwzięcia wiedzieli, że poczynione wydatki w jakimś okresie czasu muszą się zrównoważyć z przychodami oraz drugi, w którym rządzący realizują różnego rodzaju inicjatywy (np. miliardowe decyzje dot. budowy stadionów piłkarskich na światowym standardzie...) bez szczególnego zwracania uwagi na ograniczanie wydatków, bo deficyty nie groziły im dotąd bezpośrednimi konsekwencjami. Stąd w czasie kryzysu 2007-9 byliśmy świadkami także polityki bronienia zagrożonych instytucji finansowych, czy dużych koncernów z finansów publicznych. Takie działanie co prawda ograniczyło skutki poprzedniego kryzysu i rozwiązało pewne problemy, ale wygenerowało inne, kto wie, czy nie poważniejsze. Dziś widać, że wiele krajów doszło do granic możliwości finansowania gospodarki z budżetu. Widzimy skutki takiej polityki, a przykładem jest także kilka europejskich krajów z zadłużeniem przekraczającym zdolność jego obsługi. Obecnie rządy stają przed problemem szukania dodatkowych dochodów i redukcji wydatków, bo jest to jedyna droga wychodzenia z nadmiernego deficytu, ale przy tym często dławią wzrost gospodarczy jeszcze bardziej ograniczając możliwość wyjścia z kryzysu...

Ostatnio z brukselskiej siedziby Komisji Europejskiej nadeszła wiadomość, że podjęte decyzje w sprawie budżetowych oszczędności i podwyższenia podatków mają w ciągu najbliższych lat dać krajom unijnym ok. 300 mld euro. W obecnej sytuacji gospodarczej jest to dobra wiadomość. Jednak czy w finale będzie ona korzystna dla europejskiej gospodarki, okaże się w dłuższej perspektywie czasowej. Zalecam ostrożność w formułowaniu takich ocen i w pierwszej kolejności proponuję zastanowić się, czy ta zapowiedź jest realna i czy można ją włączyć do grona tych dziś nielicznych, optymistycznych informacji z europejskiej gospodarki. Przypadek Grecji skłania do ostrożności. Jak wiadomo kraj ten wprowadził cięcia, zmniejszając emerytury, podwyższając podatki itp. W efekcie PKB spadło o 7 proc., a mimo oszczędności deficytu nie uda się zbić do uzgodnionego 7,5 proc. Oznacza to, że cięcia oszczędnościowe nie mogą przekraczać granic rozsądku, bo powodują osłabienie tempa wzrostu gospodarki. Nadmierne cięcia mogą nawet podważyć fundamenty wzrostu gospodarczego. Wzrasta wówczas relatywny poziom zadłużenia, a deficyt budżetowy także rośnie. Widać dziś, że Grecja wpadła w swoisty korkociąg, z którego o własnych siłach nie będzie mogła wyjść. A więc: cięcia TAK, ale powinny być racjonalne, nie mogą być skoncentrowane w aż tak krótkim czasie, jaki przyjęto dla Aten.

Słabością obecnej sytuacji jest to, co skrótowo można nazwać utratą zaufania. Dotyczy to zaufania przedsiębiorców do polityków, bo w ich ocenie politycy nie prezentują realizowalnych planów naprawy sytuacji finansów publicznych, na których można budować plany rozwojowe firm. Konsumenci też widząc niepewność polityków stają się ostrożni w swoich decyzjach dot. długofalowych inwestycji, jak i bieżących wydatków. Ta nieufność w połączeniu z cięciami wydatków prowadza ostatnio do spadku wzrostu gospodarczego, co na pewno utrudni wyjście z kryzysu.

Mnie niepokoi dziś także to, że jak dotąd KE, MFW, EBC nie wypracowały wspólnej (jednolitej) strategii walki z kolejną falą kryzysu. Także nie widać jakiegoś nowego impulsu ze strony G20... Na Starym Kontynencie jest coraz bardziej nerwowa atmosfera, coraz gorsze są nastroje wśród przedsiębiorców, co potwierdza spadający wskaźnik PMI określający koniunkturę w sektorze przemysłowym. W tej sytuacji widać, jak stosunkowo drobne informacje są w stanie wywołać duże wahania kursów walut oraz indeksów giełdowych. Hasłem dominującym dziś w europejskiej gospodarce jest zaostrzenie polityki oszczędnościowej. Niby słusznie, ale wystarczy spojrzeć na brak konsekwencji w tych działaniach tak w Grecji, jak i we Włoszech...

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: