eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolska › Tydzień 48/2004 (22-28.11.2004)

Tydzień 48/2004 (22-28.11.2004)

2004-11-28 23:57

Przeczytaj także: Tydzień 45/2004 (01-07.11.2004)

  • RPP na listopadowym posiedzeniu nie zmieniła wysokości stóp procentowych. Obecnie stopa referencyjna wynosi 6,5%, depozytowa 5%, a lombardowa 8%. RPP swoją decyzję uzasadnia silnym i rosnącym kursem złotego.
  • W przyszłym roku przewiduje się około 30 debiutów na warszawskiej giełdzie.
  • Leki to olbrzymi rynek, jednak stosunkowo rzadko omawiany przez komentatorów procesów gospodarczych. Polski rynek leków w latach 2000-2003 wzrósł o 30%. teraz jednak wzrośnie tylko o 3% w stosunku do roku 2003. Słabnie na nim pozycja zagranicznych producentów, natomiast rośnie udział polskich producentów. To skutek ustalenia nowej listy leków. W pierwszym półroczu sprzedano leki za 5,8 mld zł (w roku 2003 było to 13,1 mld zł). W ubiegłym roku wydatki na leki na Polaka wyniosły średnio 74 USD, na Czecha -100 USD, na Węgra 130 USD, a na obywatela Wielkiej Brytanii 245 USD. W dalszym ciągu trwa spór z zagranicznymi firmami farmaceutycznymi o zasady rozliczania się z budżetem o kilka mld zł.
  • Zakończyły się w Sejmie głosowania nad zmianami w prawie podatkowym.
  • Według prognoz ekspertów do roku 2010 udział sieci handlowych w obrotach polskiego handlu ma wzrosnąć do 50%.
  • Maleje produkcja samochodów w Polsce. W październiku o 13% spadła produkcja samochodów w stosunku do września i o 40% w stosunku do października 2003 roku. Od początku roku wyprodukowano 438 tys. aut, z czego ponad 80% wyeksportowano, a 46,6 tys. samochodów sprzedano w kraju.
  • W 2003 roku wartość polskiego eksportu na Ukrainę przekroczyła 6mld zł. Polskie bezpośrednie inwestycje wyniosły 100-150 mln USD.
  • Polska będzie magazynowała na Ukrainie ok. 150 mln m sześc. gazu, jako zapasy gromadzone latem i wykorzystywane zimą.
  • Przewiduje się, że BGŻ wejdzie na giełdę w 2006 roku. Jednak ten proces zgodnie z zaleceniem nadzoru bankowego poprzedzi dwukrotne dokapitalizowanie banku po 0,5 mld zł (pierwsze do końca 2004 roku, drugie do końca 2005 roku).
  • We wspólnej opinii GUS i SGH szara strefa w Polsce jest szacowana na 30-50 mld USD.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

DLACZEGO POLSCE POTRZEBNA JEST WIZJA PRZYSZŁOŚCI, CZYLI O MARZENIACH

Postanowiłem zaryzykować i dziś proponuję moim czytelnikom komentarz dotyczący gospodarki, lecz nieco inny w treści od tego, co prezentowałem w poprzednich tygodniach...
Co jakiś czas spoglądam z większego dystansu na polską, głównie gospodarczą rzeczywistość. Staram się wówczas myślą wyprzedzić dzisiejszy czas. W tym przyszłościowym myśleniu bazuję na ocenach tak dotychczasowych polskich dokonań, jak i potencjalnych możliwości na­szego kraju. Jak każdy i ja mam też w tym zakresie swoje marzenia, marzenia związane z przyszłością mojego kraju, kraju moich dzieci i moich wnu­ków... Być może już po przeczytaniu tych pierwszych zdań po­wiesz, że codzienność nauczyła cię twardo stąpać po ziemi i ty marzeniami nie zamierzasz żyć! Tak, to prawda, że tylko marzeniami nie można żyć, ale przyznasz, że bez marzeń też nie jest łatwo żyć...

Zanim przedstawię ci tezę dzisiejszego komentarza, proponuję dla porządku przyjąć kilka stałych punktów:
Żyjemy w świecie coraz bardziej globalnej rywalizacji i w świecie, który kieruje się na ogół czytelnymi, stabilnymi i uniwersalnymi regułami, które trzeba znać, uznawać je i przestrzegać. Jeśli ktoś ich nie respektuje, to ten świat mu o tym przypomni szybciej niż myśli, a gdy to nie skutkuje, to nawet przetrąci mu przysłowiowy krzyż.

W tym świecie liczy się przede wszystkim sukces zespołowy, a działając w pojedynkę praktycznie nie ma się szans na jego od­niesienie. By w tym konkurencyjnym świecie nie przegrać potencjalnych możliwości tkwiących w zespole trzeba umieć wyzwolić jego wszystkie rezerwy, a członkowie takiego zespołu respektując reguły zespołowości, muszą pracować praktycznie niemal na granicy swoich możliwości. Takim ze­społem może być kilkuosobowy team, firma, grupa firm, ale też kraj lub grupa krajów. Każdy zespół ma szanse wyzwolić swoje rezerwy, a jego członkowie będą pracować jak najlepiej potrafią, jeśli będą spełnione pewne warunki dotyczące tak działalności wewnątrz zespołu, jak i funkcjonowania zespołu w jego bliższym i dalszym biz­nesowym otoczeniu.

Współczesna gospodarka to gospodarka oparta na wiedzy, a każdy rynkowy produkt jest przede wszystkim nośnikiem zawartej w nim wiedzy. Ta wiedza stanowi dziś podstawowy składnik kosztów i decyduje o konkurencyjności wyrobu na coraz bardziej globalnym rynku. Pracownicy współczesnych firm wnoszą do niej potencjał oparty na własnej wiedzy, doświadczeniu, wyobraźni oraz gotowości do aktyw­nego działania. Jednak coraz częściej mają oni świadomość wartości posiadanej przez siebie wiedzy i opanowanych umiejętności, a także swoich potencjalnych możliwości rozwojowych. Wiedzą też, czego oczekują od tych, którzy są nad nimi i którzy rządzą, oczekują od nich partnerskiego traktowania.
Przy tych z konieczności uproszczonych założeniach uważam, że obecnej Polsce i jej społeczeństwu są dziś potrzebne bardziej niż kiedykolwiek:
  • realna i realizowalna wizja dalszego rozwoju kraju,
  • przywódcy o wysokim autentycznym autorytecie i
  • sprawna kadra ekspertów od kierowania gospodarką.

To wszystko winno mieścić się w atmosferze politycznej pozbawionej zbędnych emocji, w której dominować będą kompeten­cje, rzetelna troska o dzisiejszy i przyszły interes kraju.

Uważam, że istnieje pilna potrzeba sformułowania nowej i realnej, a przede wszystkim realizowalnej wizji dla naszego kraju. Jest to w mojej ocenie bardzo ważny czynnik, spajający społeczeństwo, chociaż ostatnio jest on niedoceniany. Taka wizja to oś, wokół której koncentrować winny się wszystkie ważne, ogólnokrajowe inicjatywy, które można nazwać perspektywiczną polityką państwa. Ta wizja nie może być tylko wizją partyjną, musi być wizją państwa i narodu, wynikającą z jego realnych możliwości i realizowalnych potrzeb. Rządzący muszą umieć pokazać kierunek, w którym chcą po­prowadzić kraj i zaprezentować sposoby realizacji swojej kon­cepcji. Muszą też przekonać do tego jak największą część społeczeństwa.

Myślę, że teraz jest lepszy niż kiedykolwiek moment na przedstawienie takiej sensownej wizji przyszłości kraju. To prawda, że mam na myśli przede wszystkim wizję rozwoju gospodarczego, ale to nie wyklucza przedstawienia także wizji dla innych obszarów życia społecznego, czy form współpracy z zagranicą. Mówiąc, że dzisiaj są dobre warunki, by o tym mówić uważam, że sprzyja temu wy­soki, stabilny wzrost gospodarczy, nie grożą nam konstytucyjne konsekwencje nadmiernego wzrostu długu publicznego, terminowo spłacamy swoje krajowe i zagraniczne zobowiązania finansowe, mamy szybko rosnący eksport, rosną też zasoby finansowe firm i wyraźnie zwiększyła się liczba rentownych przedsiębiorstw. Potwierdzeniem słuszności tych ocen dotyczących stanu naszej gospodarki jest to, że aktywność polityczna polskiej opozycji parlamentarnej koncentruje się teraz na wydarzeniach pozagospodarczych lub na wy­darzeniach politycznych u sąsiadów!

Mówiąc o konieczności zaprezentowania wizji przyszłości naszego kraju i koncepcji jej realizacji doceniam wieloletni wysiłek zakończony przystąpieniem do Unii Europejskiej i NATO. Jednak interesuje mnie nie tylko CO DALEJ, ale także JAKIE PROBLEMY, W JAKI SPOSÓB i W JAKICH CZASOWYCH ETAPACH będziemy wspólnie, jako społeczeństwo rozwiązywać.

W ostatnich latach, kiedy interes ogólny stał się dla wielu obywateli naszego kraju pojęciem abstrakcyjnym, a ludzie rozbili pojęcie interesu społecznego na atomy interesów indywidualnych. Dziś potrzeba nam czegoś, co będzie nas spajać i to nie dlatego, byśmy w codziennym działaniu mieli przede wszystkim to na uwadze. Musi być coś, w czym mamy w większości wspólny pogląd, co będziemy wspólnie realizować, w tym bardzo zindywidualizowanym świecie.

Gdy tę tezę przedstawiłem mojemu przyjacielowi, on pokiwał głową i spojrzawszy na mnie wydusił z siebie: oj Heniu, Heniu. Twoja propozycja jest skierowana przede wszystkim do świata polityki naszego kraju, a w tym światku nie liczy się dziś sensowna wizja, ale TELEwizja, a koncepcją wizji kraju i jej realizacją mało kto (włącznie z politykami z "górnej półki" ) dziś zawraca sobie głowę, nie mówiąc już o jej przedstawianiu społeczeństwu, któremu winni służyć.

Nie będę ukrywał, że po tych słowach na chwilę zwątpiłem. To prawda, że współczesny świat to przede wszystkim świat medialny, ale żeby odbierał on politykom świadomość tego, jaka jest ich rola i komu powinni służyć, trudno mi w to uwierzyć...

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: