eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolska › Polska: wydarzenia tygodnia 8/2010

Polska: wydarzenia tygodnia 8/2010

2010-02-20 20:49

Przeczytaj także: Polska: wydarzenia tygodnia 7/2010

  • Według styczniowej prognozy EBOiR wzrost gospodarczy w Polsce w 2010 r. ma wynieść 2,3% i 3% w 2011 r. Te prognozy były oparte na założeniu, że w 2009 r. PKB Polski wzrośnie o 1,4%. Ponieważ polska gospodarka urosła w ubiegłym roku o 1,7%, to prawdopodobnie wzrost PKB pewnie będzie wyższy w 2010 r. niż w tej prognozie.
  • W styczniu spodziewano się spadku poziomu inflacji, jednak wyniosła ona 3,6% (w grudniu była na poziomie 3,5%). Wg wcześniejszych prognoz na przełomie pierwszego i drugiego kwartału inflacja miała wynosić już tylko 2,5%, a w połowie roku poniżej 2%. Analitycy nadal spodziewają się oni szybkiego jej spadku w II kwartale.
  • Według MF po styczniu 2010 r. deficyt budżetu państwa stanowił 9,3% całego rocznego planu (roczny deficyt skarbu ma nie przekroczyć 52,21 mld zł). W styczniu sama tylko obsługa długu krajowego pochłonęła 1,29 mld zł (t.j. 4,9% planu), a zadłużenia zagranicznego - 1,20 mld zł (14,5%). Przychody z prywatyzacji wyniosły 2,56 mld zł.
  • Coraz głośniej mówi się o możliwości uniknięcia przez PKN Orlen strat w litewskim kombinacie Możejki. Sposobem może być przejęcie kontroli nad terminalem paliwowym w Kłajpedzie i przyciągnięcie do niego rosyjskiego inwestora (by obniżyć koszty dostaw ropy).
  • Do tej pory do Funduszu Reprywatyzacji trafiało 5% pieniędzy z prywatyzacji. Miało to umożliwić stworzenie środków w wysokości 20 mld zł. Obecnie w FR jest 4,7 mld zł. Ze względu na zagrożenia budżetowe rząd zmniejszył wysokość wpływów do tego funduszu do 1,5% wpływów z prywatyzacji. Planowana ustawa reprywatyzacyjna "o świadczeniach pieniężnych przyznawanych niektórym osobom, których dotyczyły procesy nacjonalizacji" przewiduje, że wypłata zadośćuczynienia zaczęłaby się po dwóch latach od wejścia jej w życie, przy czym operacja jest szacowana na 20 mld zł byłaby rozłożona na 15 lat.
  • Azerski Socar, China National Petroleum Corporation i Łukoil rozważają zakup akcji Grupy Lotos. Zakupem zainteresowana jest także libijski Tamoil (Kulczyk).
  • KGHM (42% akcji ma rząd) zarobił w 2009 r. aż 2,5 mld zł, w 2008 roku było to 2,92 mld zł.
  • Huta Częstochowa (kontrolowana przez ukraiński ISD) w coraz trudniejszej sytuacji. W styczniu wyprodukowała tys. ton stali, dziesięć razy mniej niż w najlepszym okresie.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

POROZMAWIAJMY O PRZYSZŁOŚCI

Zwykło jest mówić, że naszą przyszłością jest młode pokolenie. Brzmi sensownie i trudno podważyć treść tego, co się kryje pod zacytowanym hasłem. Jednak problemy zaczynają się, gdy dokładniej przypatrzymy się temu, co dotąd zrobiliśmy i co teraz robimy, aby nowe pokolenie miało większe szanse realizacji swoich celów zawodowych i życiowych, by było lepiej przygotowane do funkcjonowania w globalnym świecie, by miało szansę osiągania sukcesów w globalnej rywalizacji. Wiem, że zasygnalizowany problem jest stary jak świat, bo każde schodzące pokolenie widzi poziom i możliwości swoich następców oraz system, jaki im pozostawia. Uważam jednak, że warto zastanowić się nad tym problemem, warto też przeanalizować go, ale też sformułować wnioski i rozważyć, w jaki sposób można je wprowadzić w życie i zmienić to, co dziś wydaje się być nieefektywne, a nawet błędne. Temat ten jest złożony i zbyt skomplikowany, aby całościowo przedstawić go w takim komentarzu. Ograniczę się więc do zasygnalizowania kilku uwag dotyczących przygotowania zawodowego młodych ludzi (ale nie tylko ich) dla przemysłu...

Mówimy, że wchodzimy w etap rozwoju gospodarczego, który popularnie nazywamy Gospodarką Opartą na Wiedzy. Spójrzmy więc z tego punktu widzenia na polski system edukacji zawodowej na poziomie ponad średnim...

1. Chwalimy się wysoką dynamiką rozwoju szkolnictwa wyższego. Olbrzymie rzesze młodych ludzi uczęszczają w zajęciach w setkach szkół, które mają prawo do potwierdzania poziomu przygotowania zawodowego swoich absolwentów dyplomem uczelni wyższej. Jednak nie można lekceważyć faktu, że „ilość nie zawsze przechodzi w jakość” i nierzadko kończy się bylejakością. To prawda, że w wielu międzynarodowych badaniach atrakcyjności gospodarczej krajów jest wskaźnik pokazujący, ile osób ma dyplom szkół wyższych lub ilu studentów przypada np. na każde 100 tys. ludności i taki wskaźnik może mieć znaczenie w porównaniu z innymi krajami. Uważam jednak, że rozwijanie szkolnictwa wyższego winno mieć swoje ilościowe granice i jego rozwój winien być teraz skierowany na jakość przygotowania kadr dla gospodarki, dla przemysłu. By takie zadania spełniać musi istnieć sprawny system selekcji studentów wg możliwości, a także koncepcja opieki nad najlepszymi. Musi być system edukacyjny w szkołach premiujący kompetencje, pracę nad sobą, kreatywność i przedsiębiorczość studentów. Do tego musi być właściwie przygotowana kadra uczelniana, a więc kompetentna, akceptująca i rozwijająca właśnie taki system edukacji, doskonale zorientowana (także praktycznie) w aktualnym poziomie rozwiązań przemysłowych w danej branży i w kierunkach ich dalszego rozwoju. Uważam więc, że drogą do tego celu może być ścisły związek uczelni i jej kadr z zapleczem n-b przemysłu, otaczanie uczelni autorskimi mikrofirmami (centra edukacyjno-biznesowe) korzystanie w procesach dydaktycznych z wybitnych specjalistów z przemysłu, czy też sytuowanie prac projektowych i dyplomowych w tematyce przemysłowej, w placówkach przemysłowych.

2. Mówiąc o przygotowaniu do pracy zawodowej absolwentów szkół wyższych nie mam na myśli uczelnianej edukacji standardowej tylko na poziomie licencjackim czy magisterskim. Uważam, że gorącym problemem w przygotowaniu kadr dla przemysłu jest system doskonalenia kadr praktycznie do końca kariery zawodowej, a więc myślę tu o kształceniu ciągłym, ustawicznym. Problem jest coraz poważniejszy, bo w miarę rozwoju badań naukowych dynamicznie zmienia się technika i technologia, więc pracując nawet w tym samym zawodzie trzeba wiedzę nie tylko podnosić na wyższy poziom, ale przynajmniej aktualizować. Ten dynamiczny rozwój badań naukowych i zmiany w przemyśle niekiedy doprowadza do znaczącej redukcji zapotrzebowania na tradycyjną wiedzę i umiejętności. Zatem od szkolnictwa wyższego wymagać się będzie tworzenia warunków dla przekwalifikowania zawodowego z nauczaniem nowych umiejętności na poziomie wyższym.

W każdym kraju jest podobna struktura możliwości intelektualnych ludzi przygotowywanych do pracy zawodowej. Różnice wynikają na ogół z kultury społeczeństwa, z jego kultury przemysłowej, tradycji gospodarczych a także poziomu systemu edukacyjnego od najmłodszych lat. W sprzyjających warunkach rozwijają się ludzie o wysokich kwalifikacjach oraz rośnie efektywność wykorzystania ich potencjału. Nie zapominajmy o tym, że postęp ciągną wybitne jednostki.

3. Problemem jest też właściwe działanie na rzecz podnoszenia szeroko rozumianej kultury działalności gospodarczej i kształtowania postaw przedsiębiorczych. Zbyt często proces dydaktyczny na uczelniach jest sprowadzany do różnych form nauczania o charakterze teoretycznym, co ma odbicie w programach wykładów, projektów i prac dyplomowych, a co w konsekwencji ma wpływ na sylwetkę absolwenta, jego pierwsze kroki zawodowe. Trzeba też tworzyć zaawansowane technologicznie warunki dla samokształcenia (np. e-learning). Ale o tym przy innej okazji...

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: