eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolska › Tydzień 31/2009 (27.07-02.08.2009)

Tydzień 31/2009 (27.07-02.08.2009)

2009-08-01 23:32

Przeczytaj także: Tydzień 30/2009 (20-26.07.2009)

  • Rząd przyznaje, że wejście Polski do strefy euro w 2012 nie jest już realne. Oznacza to, że należy liczyć się z wprowadzeniem w Polsce wspólnej waluty w 2014-15 roku.
  • Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. Główna stopa, referencyjna, pozostała na poziomie 3,5%, stopa redyskontowa wynosi wciąż 3,75%, lombardowa 5%, a depozytowa 2%.
  • Według analityków zyski dziewięciu największych polskich banków spadły w II kw. 2009 roku o 62,7% r/r. W ich ocenie straty poniósł BRE Bank i bank Millenium, duże spadki zysku zanotowały największe banki PKO BP i Pekao.
  • W 2008 r. dług publiczny wyniósł 598,4 mld zł (47,1% PKB). Przy nowelizacji tegorocznego budżetu przyjęto, że wzrośnie on do 51,5% PKB. Oznacza to też, że w tym roku nie ma jeszcze ryzyka, że dług publiczny przekroczy 55% PKB. To ważne, bo z obowiązującej ustawy o finansach publicznych wynika, że jeżeli dług publiczny przekroczy 55% PKB (ale jest jeszcze niższy od 60% PKB) rząd musi przedstawić Sejmowi program działań zmierzających do obniżenia tej relacji. Prócz tego projekt ustawy budżetowej na następny rok musi przyjąć wynikające z ustawy górne ograniczenie deficytu.
  • Coraz większy jest niepokój u analityków w sprawie projektu przyszłorocznego budżetu. Wiadomo dziś, że rząd założył wzrost gospodarczy na poziomie 0,5% oraz oczekiwaną inflację (średnioroczny wskaźnik CPI) na poziomie 1,0%, a deficyt budżetowy chce utrzymać na poziomie 30 mld zł. Jednak jeżeli nic się nie zmieni, to dochody krajowe w 2010 r. mogą wynieść 235 mld zł, wydatki ogółem nie powinny zaś przekroczyć 327 mld zł. Tak więc różnica sięga więc 92 mld zł...
  • W analizach związanych z przyszłorocznym budżetem nie wiadomo jeszcze, jak Ministerstwo Finansów chce dochody z funduszy unijnych zakwalifikować: czy do budżetu, czy też - jak zapowiadano w założeniach reformy finansów publicznych - w wyodrębnionym budżecie (chociaż wielkość ich jest dziś trudna do precyzyjnego oszacowania). Ponieważ zapowiedziano utrzymanie obecnego poziomu podatków, więc lukę rząd chce wypełniać dochodami z prywatyzacji, ale prawdopodobna jest też rezygnacja z ulg podatkowych ...
  • Według najnowszego raportu NBP dot. koniunktury w II kwartale 2009 r. i prognoz na III kwartał roku, są podstawy do coraz lepszych ocen rozwoju sytuacji ekonomicznej w naszym kraju (chodzi tu o wzrost popytu, zatrudnienia czy płac). Zdaniem banku centralnego wzrosły też inwestycje (co prawda śladowo), poprawił się dostęp do kredytów i wyhamowały obniżki cen. Poprawiły się nastroje producentów. Według NBP przedsiębiorcy wykazują jeszcze zbyt małe zainteresowanie nowymi inwestycjami (choć i ono ostatnio nieco wzrosło).
  • Polska negocjuje z Rosją (Gazprom) warunki dostaw gazu na najbliższe lata. Jednym z elementów kontraktu ma być wydłużenie przynajmniej o 10 lat kontraktu obowiązującego do 2023 roku. Polska chce też zwiększyć wielkość dostaw o 2 mld m³ w stosunku do wielkości zawartych w obecnym kontrakcie (jest 7 mld m³). Roczne zapotrzebowanie całego kraju wynosi ok. 14 mld m³.
  • Zapowiedziano, że Hiszpański Santander przejmie bank AIG w Polsce. Powstanie jeden z większych banków typu consumer finance w Polsce (jego portfel kredytowy będzie wart 16 mld zł) z siecią 250 placówek w całym kraju. Prawdopodobnie w wyniku fuzji znikną w Polsce cztery banki.
  • Wielkie sieci handlowe w Polsce wykazują rentowność na poziomie 1% i od tej rentowności płacą podatki. Te same sieci we Francji, w Niemczech mają rentowność od 10-17%. Rząd zapowiedział wyciągnięcie wniosków z tych faktów. Szczególną uwagę organy kontrolne poświęcą transakcjom pomiędzy Spółką-córką w Polsce, a spółką-matką, a także opłatom, które płacą polskie filie za rozmaite licencje, znaki towarowe, analizy rynku itp. Sprawa nie jest prosta, bo te sieci inwestują (w ostatnich 12 miesiącach Biedronka otworzyła 360 sklepów), a Tesco w latach 1995-2008 zainwestowało w Polsce ok. 9 mld zł. Głównym przychodem budżetu z tych organizacji handlowych jest VAT.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

POROZMAWIAJMY O PIENIĄDZACH (DUŻYCH PIENIĄDZACH)

Mówiąc o polskiej gospodarce należy w pierwszej kolejności starać się ocenić stan i perspektywy rozwojowe naszych przedsiębiorstw. Wydaje się, że rok 2008 zakończyliśmy z niezłym wynikiem. Tak nasza gospodarka jak i większość polskich firm były rozpędzone dobrą koniunkturą poprzednich lat i dopiero pod koniec roku nadchodzący kryzys zmusił je do ostrego hamowania. Dochód wykazało 72% firm (w 2007 roku było to 74%). Jednak przybyło firm, które wykazały stratę (było ich 83 tys. w porównaniu do 73 tys. w 2007 roku), przy czym przeciętna strata wyniosła 328 tys. zł. Można też powiedzieć, że w ubiegłym roku wzrosła wzrosła efektywna (a więc uwzględniająca ulgi i odliczenia) stawka podatku CIT płaconego przez przeciętnego podatnika. Wyniosła ona 17,9% wobec 17,7% rok wcześniej (spadła kwota odpisywanych ulg). Trudno przewidzieć, jaki będzie obecny, 2009 rok, bo będzie to pierwszy rok kryzysu i dekoniunktury tak na rynku krajowym, jak i w handlu zagranicznym. Nic więc dziwnego, że analitycy przewidują znaczne pogorszenie się sytuacji w naszych przedsiębiorstwach, czego potwierdzeniem jest także ostatnia nowelizacja budżetu. Przyjęty w ubiegłym roku budżet przewidujący wpływy z CIT w wysokości 33,1 mld zł już w połowie roku okazał się być mało realny, ale dziś pojawia się kolejne pytanie: czy przyjęte w znowelizowanym budżecie wpływy z CIT w wysokości 24 mld zł uda się zrealizować...

Rząd robi duże wysiłki, by uniknąć nadmiernego deficytu budżetowego. Jego celem jest dotrwanie z minimalnymi kosztami do pierwszych oznak ożywienia gospodarczego. Jest ku temu poważny powód, który rzadko jest prezentowany w mediach, a jest nim wysokość długu publicznego. Jak wiadomo z obowiązującej ustawy o finansach publicznych wynika, że jeżeli dług publiczny przekroczy 55% PKB (ale jest jeszcze niższy od 60% PKB) rząd musi przedstawić Sejmowi program działań zmierzających do obniżenia tej relacji. Wówczas też budżetu na następny rok musi przyjąć wynikające z ustawy górne ograniczenie deficytu. W 2008 r. dług publiczny wyniósł 598,4 mld zł (czyli 47,1% PKB). W niedawnej nowelizacji tegorocznego budżetu przyjęto, że wzrośnie on do 51,5% PKB. Oznacza to, że w jeszcze tym roku nie ma ryzyka, że dług publiczny przekroczy 55% PKB. Jednak co będzie w roku przyszłym?

Coraz większy jest niepokój u analityków w sprawie projektu przyszłorocznego budżetu. Wiadomo dziś, że rząd założył wzrost gospodarczy na poziomie 0,5% oraz oczekiwaną inflację (średnioroczny wskaźnik CPI) na poziomie 1,0%, a deficyt budżetowy chce utrzymać na poziomie 30 mld zł. Jednak jeśli nic się nie zmieni, to dochody krajowe w 2010 r. mogą wynieść 235 mld zł, wydatki ogółem nie powinny zaś przekroczyć 327 mld zł. Różnica sięga więc 92 mld zł! W tych analizach nie wiadomo jeszcze, jak Ministerstwo Finansów chce dochody z funduszy unijnych zakwalifikować: czy do budżetu, czy też - jak zapowiadano w założeniach reformy finansów publicznych - w wyodrębnionym budżecie (chociaż wiadomo, że ich wielkość jest dziś trudna do precyzyjnego oszacowania). Ponieważ zapowiedziano utrzymanie obecnego poziomu podatków więc lukę będą wypełniać dochody z prywatyzacji i prawdopodobnie poprzez rezygnację z ulg podatkowych ... Obecne plany prywatyzacyjne przewidują uzyskanie ze sprzedaży firm ok. 37 mld zł. To bardzo ambitny cel, ale uzasadnione jest pytanie, czy jest to zadanie realne, szczególnie dziś, gdy mamy kryzys i wartość rynkowa firm jest niska. Do tego dochodzą elementy polityczne, które tak, jak w przypadku KGHM mogą okazać się ważniejsze od racji gospodarczych.

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: