eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPrzemysł › Kopalnia siarki Machów: co dalej?

Kopalnia siarki Machów: co dalej?

2009-06-16 14:09

Kto dziś pamięta, że przez wiele lat Polska była jednym z czołowych producentów siarki na świecie? Spadki cen na rynkach światowych i wysoki koszt wydobycia spowodowały (w 2000 r.) wstrzymanie eksploatacji złóż siarki w rejonie Tarnobrzega. Pozostała wielka dziura w terenie i zestaw problemów do rozwiązania.

Przeczytaj także: Fabryka UPM Raflatac koło Wrocławia

Eksploatację złóż siarki rodzimej metodą odkrywkową w rejonie tarnobrzeskim rozpoczęto w 1958 r. w wyrobisku Piaseczno (do 1971 r.), wyrobisko Machów eksploatowano w latach 1970-92. Wydobycie rudy z wyrobisk stanowiło bazę produkcji siarki opartej na metodzie flotacyjno- rafinacyjnej. Z obu wyrobisk łącznie wydobyto ok. 82 mln ton rudy siarkowej, z czego uzyskano ok. 15 mln ton siarki rafinowanej, w tym celu konieczne było zdjęcie ok. 380 mln m sześc. nadkładu. Dobra koniunktura siarki na rynkach światowych załamała się nagle w drugiej połowie 1991 r. Doprowadziło to do zahamowania rozwoju górnictwa siarki w Polsce. Rozpoczął się wieloletni proces likwidacji wyrobisk górniczych i neutralizacji terenów pokopalnianych.

Pojezierze Tarnobrzeskie?

Eksploatacja rudy siarkowej i jej przeróbka charakteryzowały się wysokim stopniem uciążliwości dla środowiska naturalnego. Doprowadzenie tych terenów do stanu pierwotnego wymagało czasu, ogromnych nakładów i pomysłu na ponowne ożywienie zdegradowanego obszaru. Odkrywkowa eksploatacja siarki w Machowie (a także położonym po drugiej stronie Wisły Piasecznie) spowodowała ogromne zmiany w ukształtowaniu terenu.

Obok wielkiej dziury w ziemi, miejscami głębokości blisko 100 metrów, wyrosła potężna hałda. Całkowitej dewastacji uległo 1600 hektarów gruntów, nastąpiły zmiany w układzie wód podziemnych. Na miejscu składowano duże ilości bardzo szkodliwych odpadów poprodukcyjnych (m.in. niezwykle toksyczny kek), co sprzyjało tworzeniu się zasiarczonych wód złożowych. Liczba zagrożeń była długa - od przedostania się zasiarczonych wód do wód gruntowych, po skażenie powietrza siarkowodorem. Prace likwidacyjne w kopalni rozpoczęto w 1994 r. na mocy decyzji ministra przemysłu i handlu. Stałe niedofinansowanie likwidacji kopalni przedłużyło ten proces i podniosło jego koszty.

Zdaniem ekologów, pod wyrobiskiem pozostał siarkowodór rozpuszczony w wodzie złożowej. Gdyby przedostał się do atmosfery lub wód gruntowych, nastąpi łaby katastrofa. I tak się szacuje, że gdyby doszło do przedostania się siarkowodoru do atmosfery, strefa rażenia gazu sięgałaby 200 kilometrów, czyli zahaczałaby o Warszawę. Po zaprzestaniu wydobycia ani na chwilę nie przerwano wypompowania wód znajdujących się pod wyrobiskiem. Było to jednak niezwykle kosztowne i rocznie pochłaniało bezpowrotnie 40 milionów złotych! To była syzyfowa praca. Gdyby od razu wydano tyle pieniędzy, ile było niezbędne - a chodzi o setki milionów złotych - problem byłby rozwiązany do 2000 roku, a koszt byłby bez porównania mniejszy.

 

1 2 3

następna

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: