Czy powstanie alternatywa dla Windows?

Możliwe więc będzie bezpłatne kopiowanie i modyfikowanie kodu źródłowego systemu. Urzędnicy japońskiego Ministerstwa Gospodarki, Handlu i Przemysłu stwierdzili, iż potrzebują miejsca dla wymiany informacji, które pozwolą ulepszyć produkty oparte na open source. Warto wspomnieć, iż Japonia już pod koniec lat 80-tych miała w planach powołanie firmy, konkurencyjnej wobec Microsoftu, której zadaniem byłoby stworzenie podobnego produktu. Jednak przeszkodą okazały się względy polityczno-administracyjne i wobec nacisków ze strony Stanów Zjednoczonych odstąpiono od realizacji takiego projektu.

Po wielu latach pomysł jednak powrócił i tym razem Japonia wspólnie z dwoma silnymi partnerami, jakimi są Chiny i Korea Południowa, wspólnie postanowili stawić czoła ambitnemu zadaniu. Jednym z głównych czynników, które miały bardzo duży wpływ na rozpoczęcie projektu stworzenia nowego sytemu jest problem bezpieczeństwa systemów z pod znaku z Redmond. Ostatnie zmasowane ataki wirusów Slammer, Sobig i MSBlast dowodzą tezy, iż najważniejszym problemem systemów Windows jest zapewnienie odpowiedniego i wystarczającego poziomu bezpieczeństwa dla zastosowania i użytkowania w takich dziedzinach jak biznes i administracja państwowa. Microsoft stworzył przyjazne dla użytkownika środowisko, jednak ciągle odkrywane luki w systemach zabezpieczeń pozostają przysłowiową "pięta Achillesową". Japoński rząd ma zamiar wydać na wspomniany cel 86 milionów dolarów, a następnie popierać opensource'owe forum, zrzeszające krajowych producentów sprzętu elektronicznego.

Wielu analityków twierdzi, iż powodem "odchodzenia" od systemów Windows jest widoczny na rynku elektroniki użytkowej rozwój przenośnych urządzeń, tzw. mobilnych gadżetów. Instalowanie na każdym z nich stosunkowo drogiego systemu Windows Pocket PC Microsoftu znacznie podwyższa cenę urządzenia. Wobec czego zastosowanie systemów opartych na standardzie open source wpłynęłoby bardzo korzystnie na rozwój tego stosunkowo młodego, ale prężnie się już rozwijającego rynku. Każdy z tych trzech krajów ma swoje ambicje, w realizacji których ma pomóc stworzenie nowego systemu operacyjnego. Chińscy producenci urządzeń mobilnych będą mogli sprzedawać taniej, bez konieczności płacenia wysokich opłat licencyjnych za oprogramowanie, natomiast Japonia dzięki temu projektowi chce odzyskać miano najbardziej zaawansowanego technologicznie kraju na świecie.

Reakcja Microsoftu, jak się można było spodziewać nie jest przychylna, co więcej szefowie firmy uważają, iż projekt taki, wspomagany przez rządy tych trzech krajów może zaszkodzić zdrowej konkurencji. Jednak powszechnie wiadomo, Microsoft sam często łamie zasady konkurencji na rynku (przyp. automatyczne instalowanie wraz z systemem operacyjnym przeglądarki Internet Explorer). Taka reakcja firmy z Redmond świadczy o tym, iż Microsoft obawia się konkurencji ze strony systemów opartych na standardzie open source. Ponadto, systemy linuksowe cechuje wysoki poziom bezpieczeństwa oraz są coraz bardziej przyjazne w użytkowaniu. Tom Robertson, jeden z dyrektorów tokijskiego oddziału Microsoftu, uważa jednak, że o popularności oprogramowania nie powinny decydować agencje rządowe, lecz wolny rynek. Tłumaczy on także, że do tej pory jego firma miała dobre stosunki z rządem Japonii i często omawiała sprawy bezpieczeństwa oraz dalszego rozwoju swego oprogramowania.

Jak pokazały ostanie wydarzenia, rządy tych trzech krajów nie dają się przekonać zapewnieniom Microsoftu o znacznej poprawie bezpieczeństwa systemów w wersjach Windows XP oraz Windows 2003 Serwer. Jeśli projekt stworzenia nowego sytemu operacyjnego powiedzie się, możemy mieć do czynienia z prawdziwą rewolucją w dziedzinie systemów operacyjnych.

Źródła:
1. CNET News -
2.
3.


Tomasz.Szetynski@it-consulting.pl