Tydzień 18/2007 (30.04-06.05.2007)

Przeczytaj także: Tydzień 17/2007 (23-29.04.2007)

• Chiny kontynuują schładzanie gospodarki. Podniesiona została stopa rezerwy obowiązkowej z 10,5% do 11%. To już czwarta, kolejna podwyżka. To jest reakcja rządu na wzrost gospodarczy w I kwartale br na poziomie 11,1% r/r ( w tym samym okresie w 2006 był on na poziomie 10,4% r/r.
• Światowi komentatorzy oceniają negatywne stanowisko Białego Domu wobec propozycji Unii Europejskiej w sprawie środków w celu ograniczenia emisji CO2. Zauważają, że prezydent USA potwierdził, iż zmiana klimatu stwarza poważne zagrożenie, niosące globalne konsekwencje, jednak sprzeciwił się wprowadzeniu limitów na emisję dwutlenku węgla w europejskiej formie i ustanowieniu ogólnoświatowego systemu handlu emisjami dwutlenku węgla. Wiele wskazuje na to, że także grupa G8 z powodu sprzeciwu USA, w czerwcu br nie podejmie tego tematu. USA zaproponowały jednak wspólny rozwój "czystych technologii" i dzielenie się tymi osiągnięciami z Indiami i Chinami.
• Prezydent Wenezueli Hugo Chavez. Chavez zapowiedział wystąpienie z Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz Banku Światowego, obarczając te organizacje za biedę w krajach Ameryki Łacińskiej. Ostatnio Wenezuela spłaciła (pięć lat przed terminem) swoje zadłużenie wobec BŚ, a wobec MFW nie jest zadłużona (spłaciła swoje długi w 1999). Podniesiono też w trybie natychmiastowym minimalna płacę o 20%, a do 2010 roku będzie obniżany czas pracy z 44h do 36h. Poinformowano, że wspólnie z Iranem Wenezuela utworzy specjalny fundusz w wysokości 2 mld USD na wsparcie inwestycji w krajach rozwijających się.
• Jest coraz bardziej prawdopodobne powstanie gazowego OPEC, które koordynowałoby politykę w branży Rosji, Kataru, Algierii i Iranu, które dysponują zasobami ok. 2/3 zasobów gazu na świecie. W odpowiedzi Kongres USA zagroził uznaniem za nielegalne te "działania kartelowe, które będą miały bezpośredni, znaczący i przewidywalny wpływ na dostawy gazu do USA i ceny tego surowca na amerykańskim rynku". Koncepcja powołania kartelu była omawiana na szczycie Forum Państw Eksporterów Gazu (GECF) w stolicy Kataru Doha.
• Wenezuela jest piątym na świecie eksporterem ropy naftowej. Zgodnie z zapowiedzią z dniem 1 maja pozbawiła największe światowe firmy naftowe kontroli nad wydobyciem i przetwórstwem ropy ze złóż Orinoco Belt (to wschodnia część dorzecza Orinoko). Zasoby Orinoco Belt szacuje się na ponad 230 mld baryłek ropy. Państwo wenezuelskie przejmuje co najmniej 60% udziałów we wszystkich przedsięwzięciach naftowych w tym regionie. Amerykańskie firmy ConocoPhillips, Chevron i Exxon Mobil, brytyjska BP, norweski Statoil i francuski Total zastosowały się do tej decyzji. Państwo w tej nowej sytuacji będzie reprezentować spółka państwowa Petroleos de Venezuela.
• Według Departamentu Pracy USA w kwietniu stopa bezrobocia wzrosła do 4,5% (w marcu była na poziomie 4,4%).

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

---

SYGNAŁY PŁYNĄCE Z AMERYKAŃSKIEJ GOSPODARKI

Nad stanem amerykańskiej gospodarki komentatorzy zastanawiają się coraz częściej, chociaż w dalszym ciągu piszą zbyt rzadko. Przeszkodą jest to, że USA są najważniejszym dziś centrum polityczno-gospodarczym świata i jeszcze długo nim będą, natomiast niewiele czołowych redakcji pism ekonomicznych ma ochotę pociągać za wąsy lwa nawet gdy jest on nieco osłabiony. Jednak z drugiej strony te wydawnictwa gospodarcze muszą podejmować ten temat, chociażby po to, by utrzymać własną pozycję na rynku, w trosce o swój prestiż. Trzeba przyznać, że ostatnio coraz śmielej i częściej publikowane są artykuły nie tylko krytyczne co do dzisiejszego stanu największej gospodarki świata, ale stawiane są w nich znaki zapytania co do jej przyszłości.

Światowy wzrost gospodarczy w 2006 r. wyniósł 5,4%, a w opinii ekspertów w tym roku stopa wzrostu wyniesie 4,9%. Według MFW w 2007 roku wzrost PKB wyniesie: w USA - 2,2% (w 2006 roku było 3,3%), w krajach strefy euro - 2,3%, w Japonii - 2,3% i w Chinach - 10%. Pierwszy kwartał przyniósł nowe informacje. Według wstępnych ocen w I kw. 2007 roku amerykańska gospodarka, rozwijała się w tempie 1,3% r/r (w IV kw. 2006 roku wzrost ten wyniósł 2,5 % r/r. Eksperci zwracają też uwagę na rosnącą presję inflacyjną. Kurs euro w relacji do amerykańskiego dolara wzrósł do poziomu 1,3678 i tym samym znalazł się na najwyższym poziomie w historii. Amerykański dolar na międzynarodowych rynkach zbliża się do najniższych w historii poziomów wobec euro.

Niedawno analizowałem jeden z ostatnich artykułów, jaki ukazał się w Financial Times. Publikacja zaczyna się od informacji, że "sprzedaż domów na rynku wtórnym spadła w ubiegłym miesiącu w USA najbardziej od 18 lat". Dla wielu czytelników jest to jedna z wielu informacji gospodarczych makro, jednak dla amerykańskiego rynku jest to ostrzeżenie tym istotniejsze, że została ona wzmocniona danymi o pogorszeniu się nastrojów konsumenckich. Ci, którzy znają się na specyfice amerykańskiej gospodarki oraz na sposobach odczytywania jej sygnałów wiedzą, że należy te dwa sygnały traktować bardzo poważnie, jako ostrzeżenie przed nie najlepszym stanem amerykańskiej gospodarki.

W dwa dni później w tym samym wydawnictwie ukazał się artykuł (będący trzecim z kolei raportem w ciągu ostatnich 6 miesięcy), na temat coraz mniejszej roli, jaką odgrywają Stany Zjednoczone na globalnych rynkach kapitałowych (chodzi np. o amerykański udział w globalnym rynku pierwszych ofert publicznych IPO, który spada od końca lat 90). Gdyby ten proces był wynikiem ostatniego okresu można byłoby spodziewać się jakiego wytłumaczenia, lub uznania tego zjawiska za przejściowe. Jednak ta tendencja trwa już od dziewięciu lat. Jest więc co obserwować i o czym myśleć.