eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolska › Tydzień 8/2006 (20-26.02.2006)

Tydzień 8/2006 (20-26.02.2006)

2006-02-26 12:55

Przeczytaj także: Tydzień 7/2006 (13-19.02.2006)

  • Sygnatariusze paktu stabilizacyjnego przeforsowali wszystkie poprawki do budżetu zaproponowane przez rząd. Budżet podpisał także Prezydent.
  • Według GUS w styczniu stopa bezrobocia wyniosła 18% (w grudniu 2005 roku była na poziomie 17,6%). Największe bezrobocie jest w woj. warmińsko- mazurskim (28%), zachodniopomorskim (26,1%) i lubuskim (24,1%). Najmniejsze w woj. małopolskim i mazowieckim (14,1%)oraz wielkopolskim (15%).
  • Według „Rzeczpospolitej” realizacja wszystkich pomysłów zawartych w pakcie stabilizacyjnym będzie kosztować ok. 68 mld zł.
  • Skarb Państwa posiada kontrolę nad PKO BP (ma w nim 51,9% akcji) i kontroluje też Pocztę Polską (w 100%). Nowy minister MSP patronuje połączeniu sił obu instytucji. Opowiada się też za dołączeniem do nich PZU SA.
  • Według Financial Times Komisja Europejska może wszcząć postępowanie przeciw Polsce w sprawie blokowania fuzji banków Pekao SA i BPH.
  • Premier jest optymistą. Przewiduje w końcu roku wzrost gospodarczy na poziomie 5% (w roku 2005 był na poziomie 3,2%), a bezrobocie na poziomie 16,5% ( w styczniu 18% wobec 17,6% w grudniu 2005 roku). Rządowa prognoza przewiduje w 2006 roku wzrost gospodarczy na poziomie 4,5%.
  • Według GUS styczniowa produkcja przemysłowa wzrosła o 9,5% r/r.
  • Do Ahold Polska należą również hipermarkety Hypernova. W swojej sieci handlowej ma on też 173 supermarkety Albert. Razem dysponuje powierzchnią sprzedaży w Polsce rzędu 250 tys. m ² . Do końca roku planuje otwarcie jeszcze 50 supermarketów typu Albert.
  • Południowy Koncern Energetyczny za 2004 rok miał przychody rzędu 3,5 mld zł, zysk netto ok. 295 mln zł, przy zatrudnieniu ok. 5,7 tys. osób. Do roku 2020 planuje dysponować mocą elektrowni na poziomie 5000 MW, a do 2009 roku zamierza obniżyć zatrudnienie o 900 osób.
  • Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych Przyjaźń (PERN) w 2005 roku przetransportowało 51,1 mln ton ropy naftowej (to jest o ok. 2,5% więcej niż w 2004 roku i o 6,2% więcej niż w roku 2003). Uzyskało 581,2 mln zł przychodów z działalności operacyjnej i prawie 112 mln zł zysku netto. PERN to jednoosobowa spółka skarbu państwa. Przesyła ropę naftową z Rosji do rafinerii polskich oraz niemieckich oraz paliwa do baz magazynowych na terenie kraju. Przesyła też ropę tranzytem do gdańskiego Naftoportu (posiada w nim większościowy pakiet udziałów).
  • WTO wymusiło na Unii reformę rynku cukru. Została ona przyjęta mimo sprzeciwu Polski, której przedstawiciele popełnili istotne błędy taktyczne w trakcie przygotowywania tej decyzji. Reforma zmierza do ograniczenia produkcji cukru i uprawy buraków cukrowych. Polska wraz z trzema innymi krajami, była przeciwna.W jej rezultacie produkcja cukru w Europie spadnie, ceny spadną o 36%, a podwyższone zostaną dopłaty dla plantatorów do 64% utraconych dochodów. Przewiduje się możliwość podwyższenia dopłat do prawie 100% dla plantatorów w tych państwach, gdzie produkcja cukru zostanie ograniczona o więcej niż połowę. Ponieważ polski rząd planuje powiększenie produkcji cukru istnieje niebezpieczeństwo, że nasi plantatorzy mogą nie dostać żadnych podwyższonych dopłat.
  • Polska dostanie ponad 0,5 mld Chf w formie pomocy z utworzonego przez Szwajcarię funduszu dla wyrównywania różnic gospodarczych i społecznych w UE.
  • Ze względu na spór pomiędzy Unicredito i polskim rządem wzrosło zainteresowanie wynikami Pekao SA i BPH. W 2005 roku zyski obu banków były rekordowe. Bank BPH po raz pierwszy zarobił na czysto ponad miliard złotych (wzrost o 35%), a zysk netto Pekao SA przekroczył 1,5 mld zł (wzrost o 22.9%).

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

JEST BUDŻET, ZACZYNAJĄ SIĘ SCHODY I DLACZEGO BALCEROWICZ NIE POWINIEN ODEJŚĆ.

Może niektórych zaskoczy ta deklaracja, więc już na poczatku muszę prosić Was o cierpliwość. Ale po kolei... Obserwuję od pewnego czasu wypowiedzi osób z politycznych kręgów decyzyjnych na temat filozofii rozwoju naszej gospodarki. Przygladam się też bieżącym decyzjom. Widzę jak łatwo podejmuje się zobowiązania dotyczące spraw trudnych, o znaczących, przyszłościowych skutkach finansowych, z którymi każdy rządzący nie tylko powinien, ale musi się liczyć. Widzę też, jak niewiele prezentowanych opinii i zobowiązań jest opartych na rzetelnych kalkulacjach oraz na perspektywicznym myśleniu. Odnoszę niestety wrażenie, że zbyt często nad decyzjami gospodarczymi dominuje bieżący, doraźny interes polityczny... Ostatnio lecząc grypę miałem możliwość oglądania tego samego dnia dwóch dłuższych wywiadów . Jednego udzielił wicemarszałek Sejmu, którego hasło "Balcerowicz musi odejść" jest powszechnie znane. Bohaterem drugiego był sam prezes NBP...

Po raz pierwszy od kilku miesięcy miałem możliwość zobaczyć L. Balcerowicza i usłyszeć jego punkt widzenia na kilka kluczowych spraw dotyczących przyszłości polskiej gospodarki. Rozmowa była ciekawa, bo prezes NBP jest interesującym i nietuzinkowym rozmówcą, ale też jest człowiekiem o szerokich horyzontach. Jego parnerem był jeden z najlepszych dziennikarzy (G. Miecugow), który stworzył właściwe warunki dla prezentacji poglądów dla gościa tej rangi.

Prezes NBP jest uznanym ekspertem, którego wieloletnia działalność w polskiej gospodarce jest powszechnie znana, co wcale nie znaczy, że wszystkie decyzje i prezentowane przez niego poglądy były i są akceptowane tak w środowisku naukowym i eksperckim, jak i wśród menedżerów. Można jednak powiedzieć, że należy on do wąskiego grona naszych obywateli, którzy posiadają ten specyficzny rodzaj szacunku społecznego, który nazywa się autorytetem zawodowym, a jak wiemy, nie jest to łatwe do uzyskania w naszym kraju... W trakcie tego wywiadu prezes NBP ustosunkował się do przyjętego budżetu tłumacząc to, co wie prawie każda żona, że nie można zbyt długo bezkarnie wydawać więcej niż się zarabia. Wskazywał, że dyscyplina w finansach publicznych być musi, że obecna polityka odbije się na gospodarce, tempie jej rozwoju i na poziomie bezrobocia.

Uważam, że jest ważnym to, by w kraju był taki ktoś na czele NBP, kto nie boi się mówić merytorycznie o sprawach nawet bardzo niepopularnych, a którego inni muszą wysłuchać. W moim przekonaniu jest niezbędnym to, by końcowe decyzje gospodarcze w skali makro były wypracowywane w konstruktywnej dyskusji, a nawet w sporach toczonych przez ludzi kompetentnych!

Nie chcę się tu ustosunkowywać do opinii polityków o prezesie NBP, którzy z właściwą sobie swobodą oceniają go, starając się nawet pouczać go w sprawach, w których nie zawsze mają wystarczająco zaawansowaną wiedzę, a niekiedy nawet nie mają o nich "zielonego pojęcia". Warto przypomnieć, że ostatnio do Sejmu wpłynął projekt zmiany ustawy o NBP. Poprawki przewidują możliwość odwoływania prezesa NBP, "gdyby dopuścił się poważnego uchybienia obowiązkom wynikającym z ustawy" . Dotąd prezesa NBP można odwołać tylko w przypadku długotrwałej choroby, skazania prawomocnym wyrokiem za przestępstwo lub orzeczenia przez Trybunał Stanu zakazu zajmowania wysokich stanowisk. Zaproponowano też, aby podstawowym celem działalności NBP było utrzymanie "stabilnego poziomu cen, rozwoju gospodarczego i wzrostu zatrudnienia" (becnie bank centralny odpowiada za utrzymanie stabilnego poziomu cen przy jednoczesnym wspieraniu polityki gospodarczej rządu, o ile nie ogranicza to podstawowego celu NBP). Można podejrzewać, że w końcowej postaci ustawy będą również zmiany dot. RPP. Jak uczy doświadczenie ta zmiana prawdopodobnie zakończy się skróceniem kadencji prezesa NBP i członków RPP (jak w przypadku KRRiTV) i wyborem nowych...

Polski parlament uporał się z budżetem, a rząd uzyskał przyzwolenie na zaproponowane przez siebie, większe wydatki. Znikło też niebezpieczeństwo nowych wyborów (chociaż nie wiadomo na jak długo), a był to chyba problem bardzo ważny i zagrożenie dla pozycji wielu parla­mentarzystów. Uważam, że atmosfera tamtych dni nie sprzyjała spokojnej, wyważonej i przede wszystkim merytorycznej wymianie poglądów na temat finansów państwa. Dopiero teraz, publicznie prezentowane są poważne wątpliwości, które rządzący winni rozważyć przed złożeniem projektu budżetu i zaczynają się dyskusje, które powinny odbyć się przed jego uchwaleniem.

Wątpliwości zgłaszane przez ekspertów rozwiała ostatnio wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska przyznając, że „jest zagrożo­nych kilka kategorii dochodów, ale łączne wpływy mogą być mniejsze najwyżej o.... pięć miliardów złotych w stosunku do kwot przewidywanych w ustawie”. Eksperci mówią jednak o kwotach nie mniejszych, niż 7 mld złotych. Profesor Andrzej Wernik z In­stytutu Finansów Wyższej Szkoły Ubezpieczeń i Bankowości tę dziurę szacuje dziś nawet na 7,5 mld zł, a jest to były, długoletni pracownik Ministerstwa Finansów. Tych obaw nie kwestionuje min. Z. Gilowska, której zdaniem, w przypadku niekorzystnego rozwoju sytuacji „są dziś możliwości przeniesienia problemów budżetu na rok 2007”. Czyli sygnalizowany problem jest rzeczywistym zagrożeniem i można powiedzieć, że świadomość zagrożenia tegorocznego budżetu jest u rządzących.

Wydaje się jednak, że nie będziemy świadkami nowelizacji ustawy budżetowej, bo na to nie pozwolą politycy, tak dbający od początku kadencji o swój medialny wizerunek. Taka nowelizacja dla ekipy rządzącej krajem byłaby niekorzystna ze względów politycznych i byłoby to źle widziane przez rynki finansowe. Należy więc przypuszczać, że pewne wydatki będą teraz cięte lub będą przesunięte na pierwsze dwa miesiące 2007 roku. Warto jednak zastanowić się z czego to wynikło. Odpowiedź jest stosunkowo prosta. Premier zadeklarował deficyt nie większy od 30 mld zł. Politycy przeforsowali wyższe wydatki nie licząc się z realiami, więc by rachunki się zgadzały podniesiono „na papierze” dochody budżetowe z VAT. Większość krytycznych opinii jest zgodna w tym, że jeśli gdzieś będą problemy z budżetem, to będą one „w rubryce wpływów z podatków pośrednich”.

Praktyka powyższa nie jest oryginalna. Trzeba wyjść z trywialnej prawdy, że obiecywanie jest łatwe, łatwiejsze niż realizowanie obietnic, znacznie łatwiejsze niż oszczędzanie i mądre zwiększanie dochodów.

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: