Port Lotniczy Modlin: miażdżący raport NIK

Przeczytaj także: Lotnisko w Modlinie częściowo zamknięte

Jak stwierdziła NIK, spółka Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin nie dysponowała ani procedurami inwestycyjnymi, ani personelem o kwalifikacjach pozwalających na samodzielne zarządzanie i nadzorowanie inwestycji. Również wyłoniony inwestor zastępczy niewłaściwie nadzorował prace budowlane, gdyż nie zapobiegł powstaniu wielu nieprawidłowości. A te według NIK są liczne: od wadliwego wykonania pasa startowego, poprzez udzielanie zamówień publicznych z naruszeniem prawa, po rozrzutne wydawanie pieniędzy.

Z powodu pojawienia się odprysków na nawierzchni betonowej progów pasa startowego, spowodowanych występowaniem margla w składzie betonu, lotnisko zostało wyłączone z komercyjnej eksploatacji na niemal sześć miesięcy. Dokumentacja budowy pasa startowego nie określała rodzaju kruszywa, z którego należało wykonać beton wykorzystany do budowy pasa. Nie wskazywała również normy, według której należy dobrać kruszywa i wykonać beton. W efekcie wykonawca nie dysponował odpowiednią dokumentacją, która mogła by pozwolić na wykonanie pasa o odpowiedniej jakości. Wyłączenie pasa, a co za tym idzie i lotniska z użytkowania spowodowało straty finansowe w wysokości ponad 34 milionów złotych.

W trakcie budowy udzielono wykonawcom trzech umów podstawowych ponadplanowo 62 zamówień na roboty dodatkowe o łącznej wartości ponad 16 milionów złotych, a wykonawcy zostali wyłonieni w trybie zamówienia z wolnej ręki, pomimo braku przesłanek do zastosowania tego trybu.

W trakcie budowy biernością wykazał się również nadzór budowlany. Mimo wystąpienia na lotnisku poważnych usterek (odpryski pasa startowego), zagrażających bezpieczeństwu pasażerów, nadzór budowlany ograniczył się do wydania warunkowego pozwolenia na użytkowanie pasa startowego. Nadzór przez kilka miesięcy nie sprawdził nawet, czy i jak zarządca lotniska realizuje warunki określone w decyzji.