eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaEuropa › Europa: wydarzenia tygodnia 25/2019

Europa: wydarzenia tygodnia 25/2019

2019-06-23 19:28

Przeczytaj także: Europa: wydarzenia tygodnia 24/2019

  • Greccy politycy nie mają dobrej opinii wśród krajów unijnych. Nierozważnie kierując machiną gospodarczą swojego kraju doprowadzili do potężnego, wieloletniego kryzysu, który kosztował Europę olbrzymie pieniądze. Ostatnie lata to systematycznie realizowany plan gospodarczy wymuszony przez KE i EBC oraz międzynarodowe instytucje finansowe. Wprowadzono duże cięcia w wydatkach rządowych i programach społecznych. Wiele decyzji (np. wydatki emerytalne) wywołały protesty społeczne. Rząd przeprowadził szereg niepopularnych, a nawet bolesnych reform i robi to dalej z dyscypliną wynikającą z greckich warunków. W opinii ekspertów gospodarce tego kraju nie grozi już bankructwo, ale daleko jej do zdrowia, nie mówiąc o zdolności do podjęcia się spłaty zadłużenia w ratach dających nadzieję na redukcję zobowiązań w realnej perspektywie. Każda partia zużywa się. Nic więc dziwnego, że sondaże przed zbliżającymi się wyborami (7 lipca br) na zwycięzcę wskazują opozycyjną konserwatywną partię Nowa Demokracja (ND). Eksperci nie mają wątpliwości, że zwycięstwo ND znacząco nie poprawi sytuacji gospodarczej kraju. Będzie musiała trzymać się realiów i reguł sanacyjnych przyjętych przez Koalicję Radykalnej Lewicy (Syriza). Panuje opinia, że Grecja potrzebuje reform i rządu technokratów. Eksperci są zdania, że już po pierwszych 2-3 miesiącach po wygranych wyborach będzie wiadomo, czy nadzieje związane z ND miały uzasadnienie. W powszechnej opinii priorytetem nowego rządu powinno być przyciągnięcie do kraju zagranicznych inwestorów, a także stworzenie jak największej liczby miejsc pracy. Wyborcy oczekują skuteczności w tworzeniu nowych miejsc pracy, ograniczaniu bezrobocia, poprawie standardu życia. Panuje też opinia, że Jeśli Syriza przejedzie do opozycji, to w parlamencie będzie trudnym przeciwnikiem dla ND.
  • Co jakiś czas prezentowane są prognozy omawiające perspektywy rozwojowe światowego ruchu lotniczego, który cały czas rośnie. Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych IATA prognozuje, że w 2037 roku liczba pasażerów podwoi się z ponad 4 do 8 mld podróżnych rocznie na całym świecie. Ta prognoza opiera się na przewidywaniu wyraźnego wzrostu ruchu lotniczego w Azji (już w połowie przyszłej dekady pod względem liczby podróży samolotem Chiny mają zdetronizować USA, zwłaszcza za sprawą ruchu wewnątrzkrajowego). Inna prognoza (tym razem autorstwa Boeinga) przewiduje, że ponad 44 tys. nowych samolotów zacznie latać do 2038 roku, a łączna wartość zamówień na nowy sprzęt latający ma przekroczyć 6,81 bln USD. To oznacza, że w 2038 roku na niebie ma latać 50,66 tys. samolotów, czyli dwukrotnie więcej w stosunku do 25,83 tys. eksploatowanych maszyn na koniec 2018 r. Linie lotnicze obecnie zamawiają głównie samoloty wąskokadłubowe. Popyt jest też na samoloty turbośmigłowe. Najwięcej samolotów ma trafić do operatorów w Azji Południowo-Wschodniej (17,39 tys.), Ameryce Północnej (9,13 tys.) i Europie (8,99 tys.). Powyższa prognoza nie obejmuje jednak małych samolotów obsługujących ruch General Aviation, lotnictwa biznesowego, ani samolotów turbośmigłowych.
  • Francuski rząd uruchomi oddział specjalny do spraw tak zwanych "stable coins", czyli kryptowalut o stałym kursie, dla państw G7. Decyzja została pobudzona decyzją facebooka o realizacji projektu LIBRA. Projekt ten dotyczy wprowadzenia na rynek kryptowaluty, która ma być stable coinem, napędzającym mobilny system płatności. Ten oddział specjalny ds. kryptowalut ma być prowadzony przez członka zarządu Europejskiego Banku Centralnego Benoit Coeure oraz szefa francuskiego banku centralnego Francois Villeroy'a de Galhau. Facebookowa kryptowaluta jest tworzona do obsługi globalnego systemu płatności mobilnych, m.in. będzie wbudowana w Messenger i WhatsApp. Komu ona zagraża? Oczywiście tym, którzy już są na rynku, chcą zachować dotychczasową pozycję i z definicji są przeciw konkurentowi. Zwracam uwagę, że Libra jeszcze nie jest na rynku, a już budzi kontrowersje. Zdecydowanie na temat tej koncepcji wypowiedział się też szef Bank of England Mark Carney mówiąc, że Libra "musi gwarantować bezpieczeństwo" lub nie zostanie dopuszczona do użytku! Postawił tezę że projekt powinien być nadzorowany przez banki centralne. Krytycznie wypowiadają się też amerykańscy senatorowie, a także Europejski Inspektor Danych Osobowych.
  • Paris Air Show ma swojego zwycięzcę, a jest nim europejski koncern lotniczy AIRBUS. Firma w pełni wykorzystuje osłabienie wizerunkowe Boeinga, swojego głównego konkurenta. Europejskie konsorcjum zaprezentowało Airbus A321XLR, który ma umożliwić pokonywanie długich tras ekonomicznym samolotem wąskokadłubowym. Prezentując ten projekt europejskie konsorcjum poinformowało, że pierwsze dostawy planowane są na 2023 rok. Airbus ogłosił też, że przyjął już zamówienia na 226 samolotów typu A321XLR. Ma to być samolot zdolny pokonać trasę 4700 mil morskich, czyli 8,7 tys. km. W wersji ekonomicznej będzie mógł zabrać na pokład 244 pasażerów.
  • Wielokrotnie wskazywaliśmy naszym czytelnikom na trudną sytuację Deutsche Banku. Zarząd DB ostatnio poinformował, że ma nowy plan, który miałby przywrócić bankowi rentowność. Już kilka razy słyszeliśmy taką deklarację... Tym razem wg CEO DB Christiana Sewinga koncepcja opiera się na powołaniu tzw. "bad banku", czyli instytucji mającej trzymać "złe" czy "toksyczne" aktywa - obciążające finansowo - aktywa, nie będące rdzennym biznesem banku. "Bad bank" miałby trzymać te aktywa (lub je wyprzedawać), a ich wartość szacowana jest na ok. 50 mld euro. W tym miejscu muszę zwrócić uwagę na to, że nie jest to oryginalna koncepcja, była wykorzystywana w okresie kryzysu 2007-8. Także DB miał w latach 2012-2016 taki "bed bank". Dodatkowo poinformowano, że Deutsche Bank chce zmniejszyć lub zamknąć biznesy związane z tradingiem akcji poza Europą. Równocześnie DB skupi się na bankowości transakcyjnej oraz na zarządzaniu prywatnymi majątkami, co wg zarządu banku przełoży się na bardziej stabilne źródła przychodów. Eksperci mają wątpliwości co do skuteczności tej nowej koncepcji DB.
  • Pojawiła się oficjalna informacja, że Airbus opracował technologię pozwalającą na latanie samolotami pasażerskimi bez pilotów. Firma twierdzi, że jest przygotowana, aby ją wdrożyć. Jednak jest świadoma, że autonomiczne loty komercyjne to odległa przyszłość, a główną barierą są tu przeszkody ludzkie (nie techniczne).

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

Rekomenduję. POLSCE POZA STREFĄ EURO GROZI MARGINALIZACJA. WSPÓLNA WALUTA MOŻE PRZYNIEŚĆ KORZYŚCI POLITYCZNE I FINANSOWE, TAKŻE ROLNIKOM.

Dyskusja na temat wejścia Polski do strefy euro, która rozgorzała w trakcie kampanii przed wyborami do Europarlamentu, pokazała, że większość zarówno polityków, jak i społeczeństwa jest przeciwna szybkiej integracji walutowej. Nieco inaczej patrzą na tę sprawę przedsiębiorcy. Tymczasem według prof. Jerzego Wilkina z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN, przystąpienie do strefy euro byłoby dla Polski korzystne zarówno z politycznego, jak i finansowego punktu widzenia. Skorzystaliby również mieszkańcy wsi, o czym świadczą przykłady innych państw regionu, które przyjęły wspólną walutę.

– Niedługo Polska będzie jednym z trzech krajów z licznej grupy państw postsocjalistycznych, które nie znajdą się w strefie euro, to będą Polska, Węgry i Czechy. Pozostałe kraje albo już są, albo zadeklarowały wyraźnie wolę polityczną wejścia do strefy euro. W strefie jest już 19 krajów unijnych, czyli zaczynamy być w mniejszościowym koszyku i to nie jest najlepsze miejsce dla Polski – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes prof. dr hab. Jerzy Wilkin, kierownik Zakładu Integracji Europejskiej Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN.

Z 28 krajów członkowskich UE 19 posługuje się wspólną europejską walutą; po brexicie Euroland tworzyć będzie 70 proc. państw wspólnoty, a kolejne już zadeklarowały chęć dołączenia do tej grupy. Będą to Bułgaria, Chorwacja i Rumunia. W ten sposób przy własnej walucie zostanie zaledwie pięć krajów, w których mieszka niespełna 75 mln ludzi – ponad połowa z nich to Polacy. Tymczasem z sondaży wynika, że większość polskiego społeczeństwa jest przeciwna szybkiemu wejściu do strefy euro. Od szybkiej akcesji dystansują się też wszystkie partie polityczne czy prezes NBP Adam Glapiński.

– Wejście do strefy euro, wszystkie związane z tym mechanizmy, wymagania, korzyści, koszty to jest dość skomplikowana sprawa i także sami ekonomiści różnie ją oceniają, niektórzy są bardzo gorącymi zwolennikami, a inni mają bardziej sceptyczne podejście – mówi prof. Jerzy Wilkin. – Natomiast zdecydowana większość ekonomistów opowiada się za wejściem do strefy euro, pokazując realne korzyści finansowe. Korzyści nie ograniczają się tylko do pieniędzy, kursów walutowych czy stopy oprocentowania, lecz także wynikają z wejścia do rdzenia integracji. Polska, stojąc z boku, marginalizuje swój głos co do kształtowania Unii Europejskiej.

Nieco odmienne niż ogółu społeczeństwa jest zdanie przedsiębiorców. W kwietniu Konfederacja Lewiatan przeprowadziła na ten temat sondaż wśród swoich członków. Wynikło z niego, że 54 proc. firm uważa, że Polska powinna przystąpić do strefy euro, tylko 14 proc. jest temu przeciwne, a 32 proc. nie ma zdania w tej sprawie. Zwolennicy euro w 70 proc. uważają, że Polska powinna przyjąć wspólną walutę w ciągu najbliższych pięciu lat, natomiast według 27 proc. powinno to nastąpić za 5–10 lat. Z badania SW Research przeprowadzonego również w kwietniu dla serwisu rp.pl wynika, że aż 61 proc. mieszkańców wsi sprzeciwia się integracji walutowej Polski.

– Rolnicy należą do głównych beneficjentów integracji europejskiej. Byli bardzo sceptyczni co do wejścia Polski do Unii Europejskiej i mieli dużo obaw, że konkurencja zniszczy polskie rolnictwo, zwłaszcza te drobniejsze gospodarstwa. To się nie sprawdziło, a rolnicy wyszli z tego bardzo wzmocnieni – przypomina kierownik Zakładu Integracji Europejskiej IRWiR PAN. – Teraz 70–80 proc. rolników mówi pozytywnie o UE. Nie zawsze trafia do ich świadomości, że euro ustabilizowałoby warunki handlu zagranicznego produktami rolno-spożywczymi, z czego mniej więcej 80 proc. jest kierowanych na rynek unijny. To daje pewnego rodzaju przewidywalność środków, jakie rolnik dostanie z tytułu płatności bezpośrednich.

Sceptycyzm mieszkańców wsi do wspólnej waluty wynika – zdaniem eksperta – z niezrozumienia skomplikowanych mechanizmów związanych z procesem wejścia do strefy euro i zaufaniu, jakim rolnicy darzą eurosceptyczne Prawo i Sprawiedliwość. Koronnym argumentem przeciwko euro jest w tym wypadku groźba wysokiej inflacji, jak również utraty niezależności przez Narodowy Bank Polski

– Na podstawie danych, które przytoczono w Białej Księdze Unii Europejskiej, w 19 krajach ze wspólną walutą ponad 70 proc. społeczeństwa pozytywnie się o niej wypowiada – argumentuje prof. Jerzy Wilkin. – Także Grecja, która przeżyła bardzo głęboki kryzys, nie wini euro za swoje kłopoty finansowe i gospodarcze, tylko wewnętrzną politykę ekonomiczną. Grecy nie chcą wystąpić ze strefy euro, nawet w tym najgorszym momencie kryzysu tego nie chcieli. Specjaliści twierdzą, że obecność w strefie euro mimo wszystko pomogła im powolutku wychodzić z kryzysu.

prof. dr hab. Jerzy Wilkin kierownik Zakładu Integracji Europejskiej Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: