eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościPublikacje › Ryszard Jach kontra PTE Skarbiec-Emerytura

Ryszard Jach kontra PTE Skarbiec-Emerytura

2013-02-12 10:01

Przeczytaj także: Podrasowany III filar


Kilka miesięcy później zapada wyrok. Sąd zmienia korzystny dla finansisty wyrok I instancji i uznaje, o czym wspominaliśmy już wyżej, że umowa zawarta między Ryszardem Jachem a PTE jest nieważna. – Zostałem więc pokrzywdzony – utraciłem prawo do wynagrodzenia tylko i wyłącznie wskutek bezprawnego i szkodliwego dla mnie działania rady nadzorczej poprzednika prawnego Aegon PTE S.A., bo wynagrodzenia obligatoryjnego nie dostałem, co więcej, zobowiązano mnie dodatkowo do zapłaty kilkudziesięciu tysięcy złotych kosztów procesowych Aegon PTE S.A.

Ryszard Jach jednak nie poddał się. – Skoro utraciłem prawo do wynagrodzenia wskutek bezprawnego i szkodliwego dla mnie niedbalstwa członków rady nadzorczej i poniosłem ewidentną szkodę w postaci utraconych korzyści i poniesionych strat z winy rady nadzorczej poprzednika prawnego Aegon PTE S.A., postanowiłem walczyć o należne mi w takiej sytuacji odszkodowanie – mówi Jach.

Poległ. Z uzasadnienia wyroku sędzi sądu okręgowego Ewy Wronki wynikało, że nie widzi ona żadnej różnicy między procesem o wynagrodzenie a procesem o odszkodowanie z tytułu utraconego prawa do wynagrodzenia z winy rady nadzorczej. Finansista składa apelację. – Pierwsza rozprawa apelacyjna w sądzie II instancji zostaje wyznaczona na 27 kwietnia 2011 roku, tuż po Wielkanocy. Kiedy kilka dni przed rozprawą spotkałem się ze swoim pełnomocnikiem, Jackiem Świecą. Był nie tylko dobrej myśli co do rozstrzygnięcia sądowego, ale nie widział też żadnego powodu, aby sporządzać jakiekolwiek dodatkowe pismo procesowe. Z tego względu ogromne było moje zdziwienie, kiedy w lany poniedziałek mecenas wysyła mi pismo procesowe, które nagle chciał złożyć podczas rozprawy. Jego lektura dowiodła, że byłoby ono nie tylko bezzasadne, ale szkodliwe dla mojego powództwa. Gdy zapytałem pełnomocnika o przyczyny jego złożenia, odparł, że wie, iż wygląda to jakby był inspirowany przez kogoś z zewnątrz... Niezwłocznie wypowiedziałem pełnomocnictwo – opowiada Jach.

Tu na scenę wkraczają kolejni prawnicy: radcy prawni Marcin Majdan i Marcin Woroniecki. W sierpniu bieg zdarzeń nagle przyspiesza.

– 18 sierpnia 2011 roku zadzwonił do mnie Marcin Woroniecki. Przekazał mi szokujące informacje, iż przegram ten proces. Poprosił mnie także o zwolnienie z obowiązku reprezentowania go w tym procesie z uwagi na jego obawy, że wpływowe osoby stojące za jego ustawieniem zniszczą mu karierę zawodową tak jak mnie. To był dla mnie szok – opowiada Jach. 23 sierpnia 2011 roku odbywa spotkanie z mec. Woronieckim, w trakcie którego, ten nie tylko nie wycofuje się z wcześniejszych twierdzeń. Prosi o wypowiedzenie mu pełnomocnictwa, mimo że równocześnie zapewniał Jacha, że jego wiedza prawnicza wskazuje na jego wygraną sądową.

Sędzia i towarzystwo emerytalne

Ryszard Jach to doświadczony menedżer. Uznał, że zbyt dużo było w procesie przeciwko Aegon PTE dziwnych zbiegów okoliczności, aby mógł je zlekceważyć. Dlatego złożył wnioski o objęcie procesu nadzorem administracyjnym przez ówczesnego ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego oraz prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie Krystyny Karolus-Franczyk. O uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa korupcji przez sędziów sądu apelacyjnego Jach poinformował także Centralne Biuro Antykorupcyjne, które wtedy ograniczyło się jedynie do przesłania zawiadomienia Jacha do Wydziału Przestępstw Gospodarczych Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie lekceważy wniosek Ryszarda Jacha, natomiast Ministerstwo Sprawiedliwości dochodzi do wniosku, że w procesie miały miejsce nieprawidłowości – co skutkuje konkluzją o konieczności rozważenia wprowadzenia dodatkowych przepisów wykonawczych.

30 września 2011 r. sąd wydaje wyrok – niekorzystny dla finansisty. – Ustne uzasadnienie wyroku sformułowane przez sędzię Irenę Raczkowską dowodziło nieznajomości stanu prawnego i faktycznego sprawy. Na dodatek uzasadnienie ustne było zupełnie inne niż pisemne – mówi Jach. – Ale prawdziwym szokiem dla mnie i radcy prawnego Marcina Majdana była dopiero lektura krańcowo i wielokrotnie sprzecznego z prawem procesowym, materialnym i karnym uzasadnienia pisemnego – dodaje Jach.

W uzasadnieniu wyroku bowiem czytamy między innymi: „Na gruncie niniejszej sprawy nie można przypisać winy organowi spółki – Radzie Nadzorczej, która w uchwale Nr 6/98 z dnia 23 grudnia 1998 r. upoważniła jedynie Przewodniczącego i Wiceprzewodniczącego Rady Nadzorczej do negocjowania z powodem warunków wynagrodzenia, a nie podpisania aneksu Nr 1 do umowy o pracę, co skutkowało jego nieważnością”.

Tymczasem w uchwale RN, czarno na białym napisano: „Rada Nadzorcza upoważnia Przewodniczącego Pana Wojciecha Kostrzewę oraz Wiceprzewodniczącego Rady Nadzorczej Pana Piotra Śliwickiego do ustalenia warunków wynagrodzenia i zatrudnienia członków Zarządu Powszechnego Towarzystwa emerytalnego Skarbiec-Emerytura S.A. oraz podpisania stosownych umów z członkami Zarządu”.

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: