eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościPublikacje › Ryszard Jach kontra PTE Skarbiec-Emerytura

Ryszard Jach kontra PTE Skarbiec-Emerytura

2013-02-12 10:01

Przeczytaj także: Podrasowany III filar


Słowa Jacha okazują się znamienne, bo dwa tygodnie później, po powrocie z urlopu, zostaje nagle zwolniony, mimo że na ostatnim posiedzeniu rady nadzorczej przyznano mu podwyżkę wynagrodzenia! – Nie podano mi żadnego oficjalnego powodu zwolnienia, natomiast Kostrzewa, osobiście informując mnie o odwołaniu ze stanowiska, wskazał na mój „brak elastyczności” – opowiada finansista.

Ścisły związek przyczynowo-skutkowy między odmową Jacha a jego nagłym zwolnieniem potwierdza również później sąd. – Kostrzewa był wtedy niezwykle wpływowym człowiekiem. W radzie nadzorczej BRE Banku zasiadali m.in. Gromosław Czempiński, Jan Kulczyk, Sławomir Wiatr. Dostałem od niego „wilczy bilet”. W trakcie rozmów kwalifikacyjnych zdarzało mi się słyszeć, że Wojciech Kostrzewa dyskredytował mnie w środowisku zawodowym. Odpowiadałem, że z nas dwojga, to ja jestem wiarygodniejszym i skuteczniejszym bankowcem inwestycyjnym. Ale to Kostrzewa był prezesem BRE Banku, a później ITI Holdings. Bardzo trudno było mi znaleźć po tym wszystkim pracę, mimo moich wysokich kwalifikacji i wszechstronnych doświadczeń zawodowych – dodaje finansista.

I tu dochodzimy do clue całej historii. Oprócz zwolnienia, Kostrzewa bezprawnie obniżył Ryszardowi Jachowi wysokość premii obligatoryjnej, należnej na mocy aneksu do umowy o pracę, którą – działając w imieniu rady nadzorczej PTE – zawarli z nim jej przewodniczący Wojciech Kostrzewa i wiceprzewodniczący Piotr Śliwicki. – Uznałem, że zbyt ciężko pracowałem w PTE, bym miał zostać pozbawiony części należnego mi wynagrodzenia – opowiada finansista. Rankingi inwestycyjne dowodzą, że kiedy kierował PTE ze stworzonym przez siebie zespołem, osiągało ono najlepsze wyniki w całej jego historii.

Wiosną 2000 roku Ryszard Jach złożył pozew o wynagrodzenie przeciw PTE Skarbiec-Emerytura.

Proces w I instancji trwał siedem lat. Sąd uznał, że to Jach miał rację i nakazał PTE wypłatę zaległego wynagrodzenia razem z odsetkami – chodziło wtedy o ok. 1,6 mln zł. Uzasadnienie wyroku dla PTE i Wojciecha Kostrzewy osobiście było miażdżące.

Happy end? Tu nasza historia dopiero nabiera rozpędu. Bo oto PTE złożyło apelację od tego wyroku do sądu apelacyjnego, żądając po raz pierwszy, po 8 latach od podpisania umowy, uznania jej za nieważną z uwagi na... bezprawne zaniechanie działania rady nadzorczej z Kostrzewą i Śliwickim na czele.

Skuteczna apelacja

Zastosowano następujący trick: w grudniu 1998 roku rada nadzorcza PTE, na mocy jej uchwały nr 6/98, upoważnia przewodniczącego Wojciecha Kostrzewę i jego zastępcę Piotra Śliwickiego do ustalania zasad wynagrodzenia członków zarządu i podpisania z nimi stosownych umów. Na kolejnym posiedzeniu rada nadzorcza wysłuchuje informacji Kostrzewy o ustaleniach, akceptuje je przez aklamację, ale nie podejmuje – i tu najważniejsze – pisemnej uchwały szczegółowo precyzującej warunki ustalonego przez przewodniczącego i wiceprzewodniczącego premiowania obligatoryjnego. Kilka tygodni później Kostrzewa i Śliwicki w imieniu rady nadzorczej PTE podpisują aneks do umowy o pracę z Ryszardem Jachem. Umowę, której po latach PTE – dopiero po przegraniu procesu w sądzie I instancji – zażądało uznania za nieważną. Tylko dlatego, że zabrakło pisemnej uchwały rady nadzorczej, którą rada powinna była podjąć przed podpisaniem przez Kostrzewę i Śliwickiego aneksu z Jachem, czyli: Skarbiec, by nie zapłacić Jachowi pieniędzy, podważył kompetencje własnej rady nadzorczej, na czele z Wojciechem Kostrzewą, Piotrem Śliwickim – prezesem Ergo Hestia Insurance, Mieczysławem Groszkiem – obecnym wiceprezesem Związku Banków Polskich oraz radcą prawnym Stanisławem Rachelskim – właścicielem znanej warszawskiej kancelarii prawnej Rachelski & Wspólnicy. Ta metoda okazała się skuteczna, bo sąd drugiej instancji przyznał, ze umowa zawarta z Jachem jest nieważna właśnie ze względu na bezprawne zaniechanie działania rady nadzorczej poprzednika prawnego AEGON PTE (w 2008 r. doszło do połączenia, a następnie przejęcia PTE Skarbiec-Emerytura przez AEGON PTE).

Tyle tylko, że na takiej samej zasadzie podpisywano wszystkie umowy ze wszystkimi członkami zarządu PTE Skarbiec-Emerytura, w tym z następcami Jacha, np. Bogusławem Grabowskim czy byłym wiceministrem finansów Jarosławem Baucem.

Sądowe perypetie

Do fuzji Skarbca-Emerytury i Aegona mogło jednak w ogóle nie dojść – a to właśnie przez Ryszarda Jacha. – Jako wierzyciel PTE Skarbiec-Emerytura zgodnie z prawem, za pośrednictwem mojego pełnomocnika zażądałem od Komisji Nadzoru Finansowego wstrzymania tej fuzji – mówi finansista.

Właśnie wtedy, gdy oba PTE oczekiwały na zgody urzędów państwowych niezbędne do fuzji, przed sądem drugiej instancji toczyła się sprawa o wypłatę zaległego wynagrodzenia dla byłego wiceprezesa PTE Skarbiec-Emerytura. – W maju 2008 roku pełnomocnik PTE Skarbiec-Emerytura S.A. przekazał mojemu pełnomocnikowi informację, że jeśli przestanę blokować fuzję i do niej dojdzie, niezwłocznie po jej sfinalizowaniu otrzymam całość wynagrodzenia z odsetkami. W rozmowie telefonicznej Jarosław Kubiak, prezes Aegon PTE S.A., potwierdził prawdziwość przekazanej mi w imieniu Aegona obietnicy. Dziś żałuję, że naiwnie dałem temu wiarę i nie sporządziliśmy wtedy porozumienia w tej sprawie – mówi dziś Jach. – Dałem się oszukać. Już w lipcu 2008 roku stało się jasne, że BRE Bank i Aegon obawiali się opóźnienia w fuzji, a „przedstawienie” miało na celu skłonienie mnie do zaprzestania jej blokowania – dodaje finansista.

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: