eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościPublikacje › Fundusze unijne na założenie firmy

Fundusze unijne na założenie firmy

2005-01-21 10:07

Miałem zacząć od czegoś innego... zdaje się, że miały to być zarys koncepcji marketingu dla Niedużej Firmy, ale po przeczytaniu w niedawnym wydaniu Gazety Wyborczej artykułu "Załóż sobie firmę za kasę z Unii", postanowiłem dokonać gwałtownego zwrotu. Pisząc o naszej przedsiębiorczości, nie sposób pominąć podjętych w nim tematów bieżących i pisać o przysłowiowym "kosmosie".

Przeczytaj także: Jak pozyskać środki na innowacje?

odnosi się do uruchamianego właśnie programu pomocowego SPO Rozwój Zasobów Ludzkich w części odnoszącej się do promocji przedsiębiorczości. Jak wiadomo jednym z celów Unii jest stworzenie konkurencyjnej, nowoczesnej gospodarki, dla której ważnym, by nie powiedzieć kluczowym elementem, są małe- średnie, czyli nieduże firmy. W programach pomocowych dla naszego kraju dużą rolę odgrywają przedsięwzięcia nakierowane na takie właśnie podmioty. Osobom, które zdecydują się założyć własną firmę i ją rozwijać udzielona zostanie pomoc techniczna, doradcza i finansowa wysokości do 20.000 zł. Tyle mniej więcej – w największym skrócie mówi notatka GW. Musze w tym miejscu dodać, że fakt opublikowania informacji przez Wyborczą, a w dalszej kolejności poruszenia moich emocji, to zupełny przypadek. Istotna jest bowiem sama treść informacji, a nie medium które ją upubliczniło. Inna sprawa, że Wyborcza za sprawa dziennikarza – Konrada Niklewicza, robi to systematycznie i bardzo kompetentnie, co więcej, gdy zauważa nieprawidłowości, to swoim zwyczajem głośno interweniuje (nie przyłączam się więc tym samym do grona osób uprzedzonych do tego pisma, którzy brzydzą się samym wzięciem go do ręki).

To co poruszyło mnie we wspomnianym programie, to, to czy przypadkiem gigantyczne środki (ok. 250 mln zł), które mają zostać przeznaczone na promocję przedsiębiorczości nie pójdą w dym. Czy nie będzie to kolejne działanie pozorne, których namnożono wiele w naszym kraju w ostatnich latach. Nieduże firmy funkcjonują w III RP bardzo kiepsko. Objawów kryzysu jest bardzo wiele. A przyczyn? No właśnie. Nie zauważam – nigdzie, analiz, dyskusji na ten temat. A warto by ją podjąć. Zapewne wnioski były by zaskakujące. Mam więc kilka pytań, które mogą być przyczółkiem do takiej analizy:

• Czy istotnie, to właśnie brak startowych pieniędzy (na przykład owych 20.000, zł) jest główną przyczyną małego zainteresowania młodszych roczników podejmowaniem samodzielnej działalności gospodarczej?

• Czy kwota 20.000 zł pomoże w czymś młodemu adeptowi przedsiębiorczości? Czy mając takie oparcie, uda się zrobić coś znacząco więcej niż bez nich?

• I kontynuując – czy słabość niedużych firm w naszym kraju wynika z braku pieniędzy, a nie przypadkiem z fatalnej koniunktury, małego zapotrzebowania na usługi, które są one w stanie zaoferować?

• Dalsze pytania wkraczają w sferę pomocy nie bezpośrednio finansowej. Owym śmiałkom zakładającym firmy ma ktoś udzielać pomocy doradczej. Ciekawym bardzo, kim są ci kompetentni i doświadczeni ludzie? Nigdzie ich nie wiedzę. Znam sporo osób, które pracują w urzędach pracy oraz różnego rodzaju agencjach promocji rozwoju. Nie mają specjalnego pojęcia o prowadzeniu firmy. Są z reguły kompletnymi amatorami, którzy przez zrządzenie losu dostali się do instytucji wspierającej przedsiębiorczość. Co innego gdyby byli tam działacze stowarzyszeń gospodarczych, przedsiębiorcy na „emeryturze”, nawet przedsiębiorcy, którym się nie udało... Ale tak nie jest! Takich osób tam nie ma!

W odniesieniu do tzw. pomocy dla firm w naszym kraju mam opinię bardzo krytyczną. Cała ona - doradcza i szkoleniowa - to jedno wielkie nieporozumienie i to nieporozumienie u samych swych podstaw. Nie chcę być złym prorokiem, ale przewiduję, że projekt promocji przedsiębiorczości, o którym tu piszę skończy się jedną wielką katastrofą. Podobnie jak kosztowne projekty sprzed kilku lat, w ramach których zamierzano nauczyć górników i hutników prowadzenia biznesu. Wydano na to ogromne pieniądze (kilkadziesiąt milionów pln) iluś tam ludzi swoje zarobiło, uprawiając z przekonaniem działania pozorne. Zakupiono sporo – opisywanych w prasie - zielonych pegoutów. A uaktywniani górnicy-hutnicy, tak jak poprzednio, piją dziś piwo w przydomowych ogródkach. Czasami nawet komercyjnych. Ponieważ te akurat przedsięwzięcia niektórym z nich, czasem się jakoś tam udały. Prawdopodobnie, właśnie owe ogródki piwne były nielicznymi przedsięwzięciami, które przetrwały dłużej niż kilka miesięcy.


Kontakt z autorem: waskodagama@autograf.pl

oprac. : WaskodaGama / WaskodaGama WaskodaGama

Przeczytaj także

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: