Świat: wydarzenia tygodnia 34/2011

Przeczytaj także: Świat: wydarzenia tygodnia 33/2011

• Bernanke ma kłopoty w FOMC (Komitet Otwartego Rynku). Nie wszyscy popierają jego politykę. Stwierdził jednak, że po zrewidowaniu PKB USA w dół, nie są to dane zwiastujące recesję. Niewiadomą jest kolejna runda wprowadzenia dodatkowych pieniędzy w rynek finansowych, bo zdaniem analityków nie trafiają do realnej gospodarki, ale stymulują powstawanie baniek spekulacyjnych. Myślę, że to jest gra na czas.
• Moody's obniżył rating Japonii z Aa3 do Aa2. Obecnie dług publiczny Japonii przekracza już 200 proc. PKB, w II kw. gospodarka kraju skurczyła się o 1,3 proc. Tym razem przyczyną spadku PKB był zbyt wysoki kurs jena.
• Citigroup obniżył ocenę gospodarki Stanów Zjednoczonych. W nowej opinii analityków banku wzrost gospodarczy w USA wyniesie w 2011 roku 1,6 proc. (poprzednio 1,7 proc.), a w 2012 roku - 2,1 proc. (wcześniej 2,7 proc.). Według analityków JP Morgan Chase amerykański PKB wzrośnie w IV kwartale o 1 proc.(wcześniej zakładano - o 2,5 proc.), a w I kwartale 2012 r. wzrost gospodarczy wyniesie 0,5 proc. (wcześniej o 1,5 proc.).
• Joseph E. Stiglitz (noblista) uważa, że Amerykę czeka koniec pozytywnych efektów wywołanych pakietami stymulacyjnymi. Jego zdaniem spadające ceny nieruchomości, słabnący przyrost PKB oraz wysoki poziom bezrobocia (co szósty Amerykanin nie ma pełnoetatowej pracy) wymagają kolejnego zastrzyku stymulacyjnego, a nie oszczędności. Kluczowe jego zdaniem jest ustabilizowania sytuacji budżetowej, bo najpoważniejszą przyczyną rosnącego deficytu budżetowego są słabnące przychody z podatków spowodowane kiepskimi wynikami gospodarczymi, a najlepszym sposobem jest stworzenie warunków do pracy, a ostatni kompromis w Kongresie dotyczący długu publicznego jest jego zdaniem krokiem w złym kierunku.
• W czasie pierwszej fali kryzysu Fed skupił z rynku 1,7 mld USD, w większości były to papiery wartościowe bez pokrycia. Program trwał do marca 2010 roku. Druga runda o wartości 600 mld dol., która zakończyła się w czerwcu 2011. Jej celem było pobudzenie wzrostu gospodarczego w USA lecz zakończyła się niepowodzeniem. Trwają spekulacje, czy USA zdecydują się na trzecią rundę.
• Według IDC chiński rynek komputerowy jest największy na świecie. W II kwartale Chiny miały już 22 proc. światowego rynku (USA - 21 proc.).
• Szwajcarki bank UBS obniżył prognozy wzrostu gospodarczego Chin w 2011 (z 9,3 proc. do 8 proc) i 2012 roku (z 9 proc. do 8,3 proc.).
• PKB USA wzrósł w II kwartale o 1 proc. kw/kw. W pierwszym kwartale PKB wzrósł w USA o 0,4 proc. kw/kw.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

---

KRYZYS ZADŁUŻENIOWY TRWA. ROZWIJA SIĘ PRYWATYZACJA.

Rośnie liczba krajów zagrożona zadłużeniem. Tworzą one własne plany zaradzenia tym kłopotom. Wśród decyzji rządowych w ostatnim okresie należy zwrócić uwagę na rozwój prywatyzacji. Wiele krajów ratując krajowe finanse publiczne wyprzedaje aktywa będące w ich dyspozycji. W ubiegłym roku rządy na całym świecie uzyskały one z prywatyzacji 213 mld USD.

Rozwój procesów prywatyzacyjnych jest widoczny. Jednak nie można wszystkich tego typu operacji mierzyć jedną miarą, bo różna jest kondycja prywatyzowanych firm i różne są okoliczności tych operacji. I tak:

• wyprzedawane są firmy, które są w dobrej kondycji, a te operacje są związane z bieżącymi potrzebami budżetowymi.Przykładem jest Grecja, która jest zagrożona bankructwem i broniąc się przed nim zamierza uzyskać z prywatyzacji do 2015 roku kwotę ok. 50 mld euro. Rząd zamierza więc sprzedać duże firmy takie jak porty, lotniska, poczta, ale też kopalnie i huty, firmy telekomunikacyjna. Na sprzedaż są wystawione udziały w bankach, przedsiębiorstwach gazowych i energii elektrycznej, a także tysiące hektarów ziemi. Podobny cel mają sprzedaże portów lotniczych w Madrycie i Barcelonie oraz banki.Portugalia sprzedaje zakład energetyczny Energias de Portugal i sieci energetyczne REN, a także zakłady wodociągowe i pakietów udziałów w mediach, w tym telewizji, radiu i agencji informacyjnej oraz sprzedaż portów lotniczych w Lizbonie, Faro, Porto i na Azorach oraz narodowego przewoźnika lotniczego TAP.
• rządy pozbywają się swoich firm, które nie zarabiają na siebie, do których dopłaca budżet i sprzedaż wiąże się z nadzieją, że nabywca przeprowadzi restrukturyzację i będzie kontynuował statutową działalność. Dotyczy to firm związanych z sieciami wodno-kanalizacyjnymi, masowym transportem osobowym i towarowym, czy też z oczyszczaniem miasta. Wielka Brytania sprzedaje budynki należące do sądownictwa oraz lotniskowiec HMS Ark Royal.
• wyprzedawane są udziały w firmach, które przejęło państwo w okresie 2008-2009 w zamian za pomoc udzieloną z finansów publicznych. Ma tu na myśli przede wszystkim instytucje finansowe, w tym banki (przykładem jest amerykański Citigroup, czy też pięć uratowanych irlandzkich banków),
• na sprzedaż wystawiane są firmy, które nie są niezbędne rządowi dla realizacji polityki państwa. Dotyczy to głównie państw rozwijających się, w tym także Polski. Innym przykładem może być Rosja, która do 2016 roku zamierza sprzedać aktywa warte 50 mld dol.