eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolska › Polska: wydarzenia tygodnia 33/2011

Polska: wydarzenia tygodnia 33/2011

2011-08-21 20:08

Przeczytaj także: Polska: wydarzenia tygodnia 32/2011

  • Według GUS lipcowa produkcja przemysłowa wzrosła w o 1,8 proc. (w poprzednim miesiącu wzrost wyniósł 2 proc.), a mimo to jest to najgorszy wynik od dwóch lat. Spośród wszystkich branż wyróżnia się produkcja budowlana (wzrost o 16,4 proc.), ale też w tym przypadku jest to poniżej średniej za pierwsze półrocze.
  • Według GUS lipcowa inflacja HIPC (liczona wg. ujednoliconej terminologii Eurostat) w Polsce wyniosła 3,6 proc. r/r (3,7 proc. w czerwcu), a licząc m/m spadły o 0,2 proc. Według metodyki GUS wskaźnik inflacji CPI w lipcu wyniósł 4,1 proc. licząc r/r.
  • Według prognoz analityków w II kwartale wzrost w polskiej gospodarce wyniósł ok. 4 proc. PKB. Ten wynik lokuje nas na szóstym miejscu w UE. Jednak rozwijające się procesy kryzysowe w światowej gospodarce powodują, że firmy eksperckie zmieniają swoje prognozy na kolejne miesiące roku. Tempo wzrostu gospodarczego będzie maleć.
  • Rada Ministrów zdecydowała o zabraniu z Funduszu Rezerwy Demograficznej (FRD) 4 mld zł i przeznaczono je na na wypłatę bieżących emerytur. Przeciwko takiej decyzji zaprotestowały organizacje pracodawców i związki zawodowe. W ten sposób uległo zmniejszenie potrzeb pożyczkowych budżetu. FRD w założeniach miał gromadzić środki zabezpieczające negatywne skutki zmian demograficznych (starzenie się społeczeństwa i gwarancja ich emerytur). Fundusz został stworzony w ramach pakietu ustaw związanych z reformą emerytalną w 1999 roku. Miało do niego trafiać 1 proc. podstawy wymiaru składki emerytalnej (jest 0,35 proc.) i 40 proc. środków z prywatyzacji spółek. W 2010 roku zabrano 7,5 mld z FRD na wypłaty bieżące emerytur. Według szacunków po 2020 r. na wypłatę emerytur może zabraknąć 46 mld zł rocznie, a w 2025 r. - nawet 63 mld zł. Stan FRD na koniec 2011 r.ma wynieść 14,25 mld zł
  • W tym roku KGHM odnotuje największy w historii zysk, a szacuje się go na ok. 12 mld zł (w ubiegłym roku wyniósł on 4,7 mld zł). To wynik bardzo wysokich cen miedzi (średnio 9400 USD/tonę) na światowych rynkach. Dobre wyniki finansowe to także skutek wysokich cen srebra.
  • Według wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka Polska powinna "gruntownie przemyśleć" plusy i minusy przyjęcia euro. Uważa on, że w sytuacji kryzysu "plany szybkiego wejścia Polski do strefy euro powinny zostać zrewidowane". Zwraca uwagę, że w okresie 2008-2009 kryzys ekonomiczny spowodował znaczący spadek PKB w strefie euro recesję.Uważa on, że jeśli we wspólnym obszarze walutowym nie dojdzie do zbliżenia wydajności i efektywności gospodarek, to będziemy mieli do czynienia z wewnętrznymi napięciami.
  • Dotąd z prywatyzacji uzyskano 11,7 mld zł. Duża zmienność sytuacji na giełdach stawia pod znakiem zapytania planowaną, drugą ofertę akcji banku PKO BP, której wartość jest szacowana na 6-7 mld zł. Tegoroczne plany prywatyzacyjne przewidują wpływy w wysokości 15 mld zł.
  • Skonsolidowany zysk netto grupy Tauron Polska Energia SA w pierwszym półroczu 2011 r.wzrósł o 46 proc., do 704 mln zł. To skutek redukcji kosztów, wzrostu popytu na energię oraz zwiększenie dystrybucji.W pierwszych 6 miesiącach 2011 roku przychody grupy wzrosły do 10,3 z 7,3 mld zł w roku 2010. Grupa przewidywała obniżkę kosztów rzędu 1 mld zł w latach 2010-2012 i poinformowała, ze zrealizowała już połowę programu oszczędnościowego. Tauron w latach 2011-20 chce zainwestować około 44-45 mld zł, w tym zamierza realizować inwestycje i przejęcia (w tym także zgłosił chęć przejęcia Vattenfalla).

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

POLSKA W EUROPIE, a EUROPA W OPAŁACH

Jeszcze w końcówce XX wieku niewielu było tak odważnych, którzy kwestionowali pozycję USA jako siłę napędową globalnej ekonomii. W tym okresie także Europa przeceniała swoje możliwości przyjmując w Lizbonie optymistyczny program uczynienia ze swojej gospodarki najbardziej konkurencyjnej gospodarki świata do końca pierwszej dekady XXI wieku. Dziś oba centra światowej gospodarki są w poważnym kłopocie. Kryzys w roku 2007 początkowo na rynkach nieruchomościowych, potem w instytucjach finansowych i w końcu w realnej gospodarce bardzo osłabił tak Stany Zjednoczone jak i Europę. Teraz, po krótkim okresie optymizmu kraje te zmagają się z kolejnym etapem kryzysu, z kryzysem zadłużeniowym. Nie ulega wątpliwości, że sytuacja staje się coraz bardziej poważna, a prestiżowy Morgan Stanley nie pozostawia wątpliwości ostrzegając, że obecnie "gospodarka światowa znalazła się niebezpiecznie blisko recesji". Co to oznacza dla Polski?...

Wydaje się, że obecnie głównym problemem Europy jest niska jakość przywództwa politycznego. Widoczny jest też coraz bardziej powszechny brak wzajemnego zaufania, a mam tu na myśli przede wszystkim zaufanie tak świata biznesu jak i społeczeństwa do świata polityki. Można też odnieść wrażenie, że politycy nie do końca rozumieją obecny stan gospodarki i działające w niej mechanizmy. Nie potrafią w swoich działaniach nadążać za dynamiką zachodzących procesów, nie potrafią też zrozumieć działających mechanizmów, tworzyć scenariuszy prawdopodobnego rozwoju sytuacji i koncepcji wpływania na bieg spraw. Unikają też trudnych decyzji lub podejmują je z dużym opóźnieniem, niekiedy zbyt późno. Ten sposób działania niestety pogłębia chaos w gospodarce światowej i europejskiej, czyni on też to, że przedsiębiorcy są bardziej ostrożni w planowaniu i realizacji przedsięwzięć perspektywicznych. Niepokoją się też konsumenci, stają się bardziej ostrożni w wydatkach, co ma wzrastający wpływ na tempo wzrostu gospodarczego. Pojawiające się kolejne źródła niepokoju (w tym informacje z realnej gospodarki) natrafiają na grunt sprzyjający uruchamianiu emocji. Nic więc dziwnego, że na rynkach inwestycyjnych obserwujemy huśtawkę nastrojów o dużej, niespotykanej od lat amplitudzie. Obraz ten uzupełniają widoczne skutki działań spekulacyjnych...

W ostatnich dniach widać zwiększoną aktywność prezydenta Francji i kanclerz Niemiec. Po ostatnim spotkaniu wystąpili oni z inicjatywą utworzenia "faktycznego rządu gospodarczego" w strefie euro. Jeśli koncepcja zostanie zaakceptowana, to w pierwszym etapie (2,5 roku) na czele tego rządu miałby stanąć przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. W pewnych kręgach w Europie, ale także w Polsce odebrano tę propozycję jako kolejną próbę zrealizowania koncepcji "Europy dwóch prędkości". W jakim stopniu potwierdzą się obawy związane z tą propozycją zobaczymy w trakcie dyskusji nad nią w gronie zainteresowanych państw, a później w praktyce realizacyjnej. Na pewno spotkanie tych dwóch przywódców podjęło słuszną decyzję w sprawie euroobligacji, odrzucając ich wprowadzenie na obecnym etapie, co jest także korzystne dla Polski.

Nasza gospodarka jest oparta na konsumpcji wewnętrznej, ale poważną cząść naszego PKB stanowi produkcja eksportowa. Większość naszej produkcji jest kierowana do krajów UE, a największym odbiorcą naszych towarów są Niemcy.

Gospodarka europejska słabnie, obniża się tempo jej wzrostu gospodarczego. Według Eurostat-u tempo wzrostu PKB w II kwartale w całej UE wyniosło 1,7 proc.r/r (wobec 2,5 proc. w I kwartale). Szybko też maleje tempo wzrostu gospodarczego Niemiec. W I kwartale wyniósł on z 4,6 proc., a w II kwartale spadł do 2,8 proc.licząc r/r (i 0,1 proc. kw/kw), w zauważalnym stopniu maleje konsumpcja i spadają inwestycje budowlane. Obniża się też produkcja eksportowa (w tym eksport do USA).

Na razie niewiele zrobiono, by odwrócić procesy, które w ostatnich dniach w tak znacznym stopniu zdestabilizowały rynki. W ciągu ostatniego tygodnia EBC wydał 22 mld euro na zakup obligacji państw Unii po to, aby zahamować rozprzestrzenianie się kryzysu strefy euro. Według analityków były to papiery głównie Włoch i Hiszpanii. Chodziło o to, aby obniżyć koszty, jakie Włochy i Hiszpania muszą ponosić, pożyczając pieniądze na rynkach. W sumie dotąd EBC wydał już 96 mld euro na wykupywanie obligacji.

Czy to wystarczy, by w dłuższym horyzoncie czasowym stabilizować sytuację, trudno powiedzieć. Znany finansista G. Soros jest zdania, że to Chiny kupując euro oraz obligacje Grecji, Hiszpanii i Portugalii przyczyniły się do uratowania unijnej waluty i wpłynęły (przynajmniej czasowo) na wzrost zaufania do niej. Jednak trzeba mieć świadomość, że jest to tylko chwilowe wsparcie i w dalszej perspektywie rozwój sytuacji będzie zależał od zdolności 17 krajów strefy do stworzenia systemu umożliwiającego wspólne zarządzanie finansami, a następnie do powołania wspólnego ministerstwa finansów.Uważa on też, że strefa euro przetrwa obecny kryzys, natomiast krajem, który mógłby chcieć wystąpić ze strefy euro, są... Niemcy...

Tematu: co dalej należy robić, jakie środki zastosować, jak rozwinie się sytuacja gospodarcza naszego kraju nie podejmuję się podjąć. Myślę, że warto wyciągnąć wnioski także z tego komentarza. Uważam też, że niewielu jest odpowiedzialnych specjalistów, którzy są w stanie przewidzieć dalszy rozwój wydarzeń gospodarczych w Polsce, w Europie i w świecie. Nie zmienia to jednak mojej oceny, że są też tacy, którzy na tym kryzysie (tak jak na tym w latach 2008-9) zbiją prawdziwą fortunę...

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: