Polska: wydarzenia tygodnia 33/2010

Przeczytaj także: Polska: wydarzenia tygodnia 32/2010

• Według NBP w czerwcu na rachunku obrotów bieżących powstał deficyt wynoszący 1 mld EUR - o 111 mln EUR większy niż w maju bieżącego roku oraz o 768 mln EUR więcej niż w czerwcu 2009 r.
• NBP ogłosił, iż w czerwcu polski eksport urósł o 28,6 proc. w ujęciu rocznym do kwoty 10,7 mld EUR, natomiast nieco mniej wzrósł import o 27,8 proc. do 10,9 mld EUR. Saldo towarów wyniosło -287 mln EUR. Natomiast GUS podał, że w pierwszych 6 miesiącach bieżącego roku deficyt w handlu zagranicznym był na poziomie 4775,8 mln EUR, co odpowiada 6481,9 mln USD.
• W lipcu inflacja osiągnęła najniższej poziom 2%. Wg prognoz teraz będzie rosła, a Rada Polityki Pieniężnej wkrótce zacznie podnosić stopy.
• Do kupna 51-procentowego pakietu udziałów w koncernie energetycznym Enea zgłosiło się sześć firm, w tym Kulczyk Investments, francusko-belgijski GDF Suez, Electricité de France i hiszpańska Iberdola. Rynek wycenia Eneę na ok. 8 mld zł. Enea ma 15 proc. udziału w polskim rynku energetycznym (2,5 mln klientów).Dochody z prywatyzacji w 2010 r. mają wynieść 25 mld zł.
• W miesiącu czerwiec zagraniczne inwestycje bezpośrednie wykazały saldo +715 mln EUR, o 38 mln EUR mniej niż w maju oraz o 96 mln EUR więcej niż rok wcześniej.
• Wartość depozytów bankowych indywidualnych klientów po raz pierwszy w historii przekroczyła 400 mld zł
• Według BIEC w sierpniu wskaźnik przyszłej inflacji (WPI) wzrósł o 1,1 pkt - ten trend wzrostowy jest obserwowany od listopada 2009 r. Nowymi czynnikami odpowiadającymi za wzrost WPI są: zmiany w poziomie cen pszenicy na światowych rynkach oraz plany podwyższenia stawki podatku VAT.
• W okresie poł. stycznia - 6 sierpień Bank Gospodarstwa Krajowego przekazał wnioskodawcom programów UE 13759,8 mln PLN.
• GUS oszacował, iż w II kw. średnie miesięczne wynagrodzenie było na poziomie 3197,85 PLN, czyli spadło o 3,6 proc. w stosunku do I kw.
• Zysk netto KGHM Polska Miedź SA w II kw. wyniósł 1,5 mld PLN - o 655 mln PLN więcej niż w 2009 r., w tym przychody były na poziomie 3,9 mld PLN.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

---

POLSKA GOSPODARKA W SZERSZYM TLE

Komentarz gospodarczy zaczniemy dziś od przypomnienia, że podstawową kategorią ekonomiczną rozwiniętej gospodarki jest pieniądz. Z pieniądzem kojarzy się prawo (sprzed wieków) mówiące, że zły pieniądz wypiera pieniądz dobry, a którego współautorstwo przypisywane jest naszemu genialnemu astronomowi. Mam wrażenie, że dziś nasz kraj poszedł dalej. W serwisach medialnych informacje drugo, a nawet trzeciorzędne eliminują z obrotu informacje rzeczywiście ważne, a w dyskusjach o sprawach programowych o charakterze gospodarczym prym wiodą osoby o stosunkowo niewielkiej wiedzy i doświadczeniu w działalności gospodarczej. Zwracam na to uwagę, ponieważ przez media kształtujemy świadomość społeczną, która w mojej ocenie jest coraz ważniejsza i gra coraz większą rolę. Nie chcę być złośliwy, ale odnoszę wrażenie, że zbyt wielu moich rodaków uwierzyło w znane powiedzenie, że „każdy szeregowiec nosi marszałkowską buławę w plecaku”. Widać to także w wypowiedziach niektórych polityków, którym się wydaje, że po otrzymaniu nawet kilkuset głosów w wyborach automatycznie stają się ekspertami gospodarczymi. Ale dajmy spokój złośliwostkom i zajmijmy się naszymi sprawami...

Jest takie powiedzenie: parasol noś także przy pogodzie. Wydaje mi się, że nie tylko zabieramy go z sobą, ale też nie zastanawiamy się nad jego zabraniem nawet wówczas, gdy niebo jest poważnie zachmurzone. A chyba jest tak dzisiaj...

W światku ludzi zajmujących się polską polityką gospodarczą dominuje opinia, że świat wyszedł z kryzysu i teraz będzie coraz lepiej, chociaż tempo rozwoju będzie niższe, niż to wcześniej prognozowano. Niestety rzadko rozważa się rozwój sytuacji w przypadku, gdyby nadeszła druga fala kryzysu.

W pierwszej kolejności trzeba zadać sobie pytanie, czy takie niebezpieczeństwo jest realne? Chyba tak, bo sygnały są widoczne. I tak Fed ostatnio ostrzegł o złym stanie gospodarki USA. Chociaż w Chinach tempo wzrostu gospodarczego w dalszym ciągu jest nieosiągalne dla innych czołowych gospodarek, to jednak widać symptomy spowolnienia. Czerwcowa produkcja w strefie euro spadła i nie ma widoków na szybką, pozytywną zmianę, chociaż w Unii motorem wzrostu jest przede wszystkim gospodarka niemiecka, która ruszyła.

Wielu znanych ekspertów jest zdania, że zbliża się koniec krótkiego boomu w przemyśle strefy euro, a pogorszenie się sytuacji w europejskiej i światowej będzie miało wpływ także na polską gospodarkę. Powstaje pytanie, z czym należy się liczyć w polskiej gospodarce, jeśli ten czarny scenariusz się sprawdzi. Na pewno sytuacja ta silnie uderzyłaby w budżet, którego potrzeby szybko rosną. Dług publiczny przekroczyłby próg ostrożnościowy 55% PKB, a w szczegółach: nastąpiłby spadek wartości złotówki, wzrosłaby rentowność obligacji, spadłyby kursy akcji i nastąpiłaby bessa na giełdzie. Załamałyby się plany prywatyzacyjne, wzrosłyby koszty obsługi zagranicznej części długu publicznego. Trzeba też liczyć się z niebezpieczeństwem pogorszenia perspektywy dla ratingów polskiego długu, a nawet zmian naszego ratingu. Ten scenariusz może być realny, jeśli nie podejmiemy zdecydowanych kroków reformujących naszych finansów publicznych, a konsekwencją byłoby dalsze pogorszenie się kursu złotego i kolejny impuls zwiększający koszty obsługi zadłużenia.

Może więc warto licząc na bardziej optymistyczny wariant rozwoju sytuacji gospodarczej, zastanowić się jakie mamy rezerwy i możliwości w przypadku zaistnienia niekorzystnego scenariusza wydarzeń. Może warto podjąć zdecydowane kroki reformatorskie licząc, że uda się do nich przekonać społeczeństwo...

Proponuję dziś obserwować sytuację gospodarczą w USA i w krajach Dalekiego Wschodu. Wiele wskazuje na to, że i tym razem impuls kryzysowy może nadejść z USA. Już dziś na rynkach obserwowana jest duża niepewność, Fed zapowiada rzucenie na rynek dodatkowej gotówki, a inwestorzy zaczynają sprzedawać akcje...