Tydzień 48/2003 (24-30.11.2003)
2003-12-01 17:10
- OECD w swoim ostatnim raporcie stwierdza, że światowa gospodarka wyszła z okresu spowolnienia. Lokomotywą rozwoju będą USA i Japonia, a następnie Europa. Zagrożenie widzi w słabości dolara.
- Po wyroku WTO uznającym wprowadzenie przez USA ceł zaporowych na stal za nieuzasadnione, teraz Japonia zamierza nałożyć cła karne na import z USA rzędu 528 mln USD na amerykańskie produkty stalowe (w wysokości 30%), benzynę, odzież i wyroby skórzane. To po Unii Europejskiej i Norwegii kolejny kraj, który zdecydował się na restrykcje.
- USA chcą chronić swój rynek przed tanimi towarami z Dalekiego wschodu. Amerykanie zarzucają tym krajom stosowanie dumpingu, a one ostrzegają przed wojną handlową. USA tym razem nałożyły cła antydumpingowe w wysokości nawet 46% na telewizory importowane z Chin i Malezji. Ich zdaniem towary te są sprzedawane do USA po cenach zaniżonych w stosunku do kosztów ich produkcji i powodują nieuczciwą konkurencję na rynku. Chiny zagroziły retorsjami i groźbą zaskarżenia decyzji USA do WTO.
- W programie ITER oprócz UE, uczestniczy Japonia, Kanada, Chiny, Rosja i Korea Południowa. W ramach tego programu ma być zrealizowany eksperyment zainicjowania i podtrzymania kontrolowanej fuzji nuklearnej na skalę przemysłową. To potencjalne niewyczerpalne źródło energii. O lokalizację programu konkuruje Francja i Japonia. Jego budżet na najbliższe trzy dekady szacuje się na ok. 10mld euro. Przydzielenie realizacji tego programu to prestiż, pieniądze, wysoko kwalifikowane miejsca pracy.
- Od 12 grudnia wszyscy eksporterzy żywności do USA będą musieli powiadomić o tym amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA). Celem wprowadzonych przepisów jest ochrona Amerykanów przed ewentualnym atakiem bioterrorystycznym.
Mikrokomentarz do wydarzeń gospodarczych
W GOSPODARCE USA POJAWIŁY SIĘ SZANSE NA ROZWÓJ, LECZ NIE MALEJĄ DOTYCHCZASOWE OBAWY
W ostatnich kilkudziesięciu latach ustabilizowała się dominująca pozycja USA w coraz bardziej globalizującej się światowej gospodarce. Dzisiaj jest to kraj powszechnie uznawany za jej "koło napędowe" i kraj nadający tempo jej rozwojowi.
Ostatnie dwa lata w gospodarce amerykańskiej nie były najlepsze. Rosnący deficyt budżetowy, wysoki deficyt w wymianie handlowej z zagranicą, rosnące bezrobocie, spadający kurs dolara, niski poziom wzrostu gospodarczego to czynniki, które spędzały sen z oczu ekipie Białego Domu, politykom wielu krajów świata i ludziom światowego biznesu.
W pierwszych dwóch kwartałach tempo wzrostu PKB było niższe od oczekiwań, w I kw.-1,4%, a w II kw.-3,3%. W trzecim kwartale wartość amerykańskiego PKB wzrosła, aż do 8,2%. To najlepszy wynik od prawie dwudziestu lat. Zaskakująco wysokie tempo wzrostu gospodarczego łączy się z bardzo dobrymi wynikami badań nastrojów konsumentów. Amerykański PKB wzrósł właśnie przede wszystkim dzięki konsumentom (to ponad 60% PKB), uzyskując wynik o 6% większy niż w drugim kwartale. Także wzrósł eksport (o 11%) i zmalało zainteresowanie importem (z powodu spadku wartości USD). Prognozy na czwarty kwartał przewidują tempo wzrostu PKB na poziomie 4%-5%.
Biały Dom po dwóch latach, które były bardzo oszczędne w sukcesy gospodarcze, ogłosił początek "tłustych lat" w amerykańskiej gospodarce. Głoszą, że zaczynają działać obniżki podatków, które przeforsował prezydent Bush, oraz że zadziałały bodźce podatkowe, które wprowadziła administracja Busha.
W początek okresu stabilnego i szybkiego wzrostu uwierzyli konsumenci i to oni mają duży wkład w ten sukces, a listopadowa wartość wskaźnika optymizmu konsumentów The Conference Board wyniosła 91,7pkt i wzrosła o 10pkt. w stosunku do października. To najlepszy wynik od czternastu miesięcy. To dobra prognoza na przyszłość.
Warto zastanowić się nad kosztami tego dzisiejszego sukcesu. W komentarzach podkreśla się, że obecny wzrost został osiągnięty kosztem olbrzymiego, największego od lat deficytu budżetowego. Przewiduje się, że w tym roku podatkowym będzie na poziomie 500mld USD! W poprzednich latach wielu inwestorów omijało amerykański rynek, wzrosło bezrobocie i rósł deficyt handlowy. W takim kontekście blednie nieco dobry wynik trzeciego kwartału.
Administracja Białego Domu nie pomna negatywnych werdyktów w trybunale WTO za protekcjonistyczną politykę (wprowadzenie ceł ochronnych na stal i preferencje eksportowe) dalej idzie tym samym torem. Niedawno na "linii strzału" znalazły się chińskie tekstylia. Teraz pod zarzutem dumpingu, USA obłożyły cłami antydumpingowymi (46%) sprzęt TV produkcji chińskiej i malezyjskiej. Jakie będą następne decyzje administracji USA?
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy