eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolska › Tydzień 13/2006 (27.03-02.04.2006)

Tydzień 13/2006 (27.03-02.04.2006)

2006-04-02 01:36

Przeczytaj także: Tydzień 12/2006 (20-26.03.2006)

  • RPP nie zmieniła wysokości stóp procentowych (stopa referencyjna 4%, stopa lombardowa 5,5%, stopa depozytowa 2,5%, i stopa redyskonta weksli 4,25% w skali rocznej). Jak widać nadal najważniejsza dla rynku stopa, tak zwana referencyjna, jest na poziomie 4%. Coraz więcej jest symptomów ożywienia gospodarczego. Produkcja rośnie szybciej, niż przewidywano, rośnie też sprzedaż detaliczna. Ludzie zaciągają więcej kredytów konsumpcyjnych i mieszkaniowych, wzrastają inwestycje firmowe. Po zimie wzrasta liczba miejsc pracy, a średnia płaca też rośnie. Rosnąca skłonność do zakupów stwarza zagrożenie, że inflacja zacznie rosnąć. Tak Rada Polityki Pieniężnej uzasadniła pozostawienie stóp na obecnym, najniższym w historii poziomie. Eksperci spodziewają się jed­nak dalszej obniżki stóp, w ciągu trzech miesięcy.
  • W rządowym projekcie Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) nie została uwzględniona większość uwag Europejskiego Banku Central­nego. Zgodnie z obecnym projektem ustawy szefem Komisji Nadzoru Bankowego przestanie być prezes NBP, a rolę tę przejmie szef KNF. Za utrzymaniem niezależności NBP opowiedziały się wszystkie senaty Akademii Ekonomicznych i Rada Dziekanów wydziałów ekono­micznych uczelni uniwersyteckich.
  • Wstępne informacje z MF mówią, że nie będzie zmiany z trzech stawek podatkowych (19%, 30% i 40%) na dwie stawki na po­ziomie 18% i 32%. Ma szansę waloryzacja kosztów uzyskania przychodu, kwoty wolnej od podatku oraz wszystkich progów podat­kowych o wskaźnik inflacji za minione lata – a więc o ok. 8%. Rozpatrywana jest koncepcja, by renty i emerytury rosły w takim samym tempie jak płace (a nie tylko jak inflacja, co obowiązuje od 2005 roku) i to, by od nowego roku przysługiwał odpis najpraw­dopodobniej na każde dziecko. Co z tych zobowiązań wyniknie, zobaczymy.
  • Prestiżowy, brytyjski Economist Intelligence Unit (EIU) ogłosił ranking atrakcyjności krajowego otoczenia biznesowego na lata 2006-2010. Oce­na dotyczyła praktycznie całej światowej gospodarki (98% globalnego PKB). W tym rankingu pierwsze miejsce zajęła Dania, a Pol­ska została sklasyfikowana na 37 miejscu. Wyprzedziło nas 7 krajów z grupy 10, które w 2004 roku przystąpiły do Unii.
  • W opinii ekspertów wzrost sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej w lutym o ponad 10% r/r oraz rekordowo niska inflacja (0,7%) i perspek­tywa wolnego tempa wzrostu cen w kolejnych miesiącach tworzą dobrą podstawę pod dalszy stabilny wzrost gospodarczy.
  • Włoskie UniCredito poszukuje rozwiązania konfliktu z polskim rządem o możliwość fuzji Pekao SA z BPH. Według informacji z "Financial Times" możliwe jest rozwiązanie konfliktu, poprzez sprzedaż przez UniCredito niektórych polskich marek koncernu, w tym marki BPH. Nie jest wykluczona sprzedaż niektórych, terenowych oddziałów tego banku. Takie rozwiązanie dałoby szansę obu stronom wyjść z twarzą, bo polski rząd wykazałby się skutecznością w oporze stawionym zagranicznej grupie kapitałowej (niezbęd­ny jest mu dziś sukces polityczny), a zrealizowana fuzja dałaby oszczędności włoskim inwestorom rzędu 120 mln euro rocznie.
  • Nowy projekt ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji publicznych ZOZ-ów zakłada, że szpitale będą mogły mieć umorzone 70% (dotychczas było 50%) pożyczki z budżetu państwa.
  • Rząd zaczyna realizację swojej koncepcji program dla elektroenergetyki. Zakłada on w pierwszym etapie powstanie pionowo zinte­growanej grupy firm pod nazwą Polska Grupa Energetyczna (PGE) z równoczesnym wzmocnieniem Południowego Koncernu Energetycz­nego (PKE). W skład PGE wejdzie holding BOT, Polskie Sieci Elektroenergetyczne (bez przesyłu), Zespół Elektrowni Dol­na Odra ZEDO oraz zakłady dystrybucji energii z Polski centralnej i wschodniej. PGE w tym składzie będzie miała około 40% udziału w pol­skim rynku energii. Do PKE włączona będzie Elektrownia Stalowa Wola. W skład grupy, tworzonej wokół PKE, mają też wejść dys­trybutorzy energii – Enion i Energia Pro. W tym zestawie PKE będzie miał 15% udziału w rynku energii. W założeniach tak pomy­ślana konsolidacja zwiększa potencjał finansowy naszych firm energetycznych. Łatwiejsze będzie realizowanie większych przedsięw­zięć inwestycyjnych. Trudniejsze będzie przejęcie ich przez konkurencję.
  • Ukraina wprowadziła zakaz importu mięsa z Polski. Argumentem było podobno wysyłanie mięsa bez dokumentów weterynaryjnych.
  • W 2005 roku Eureko zebrało ok. 6,6 mld euro składki ubezpieczeniowej (wzrost o 19%), jednak zysk netto firmy spadł o niemal jed­ną trzecią. Firma zamierza dalej inwestować Europie Środkowo-Wschodniej. Podtrzymała też swoje stanowisko i będzie domagać się odszkodowania za opóźnianie prywatyzacji PZU w wysokości 1,5 mld euro.
  • Kompania Węglowa to największa tego typu firma w Europie i obecnie znowu grozi jej, że w ciągu paru miesięcy może stanąć w ob­liczu bankructwa. Firma topi swoje zyski z rentownych kopalń w utrzymanie wydobycia kopalń nierentownych. To skutek oba­wy przed buntami pracowniczymi. Stocznia Gdańska została przejęta przez Stocznię Gdynia, bo mimo wsparcia po­litycznego nie była w stanie funkcjonować. Teraz też pod wpływem politycznych nacisków koncern energetyczny Energa ma przejąć Stocznię Gdańską i pozwolić jej na niezależne funkcjonowanie. Obie te branże są znowu w coraz trudniejszej sytuacji finansowej. W poprzed­nich latach otrzymały od państwa pomoc w wysokości kilkadziesiąt miliardów złotych. Warto postawić sobie py­tanie, co zrobiono, by branże te dały sobie same radę na konkurencyjnym, globalnym rynku oraz ile jeszcze będzie trzeba do nich dopłacić?
  • W oparciu o ustawę o restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego z 1998 roku w latach 1998-2001 z górnictwa odeszło (do­browolnie) ponad 100 tys. osób, prawie 37 tys. otrzymało odprawy (w wysokości netto ok. 37 tys. zł). Zobowiązali się, że nie wrócą do kopalń. Zakaz zatrudnienia wygasł z początkiem 2003 roku. Górnicy mogą być i już są na nowo przyjmowani do pracy. Za­mknięto 13 kopalń. Kosz­towało to budżet ok. 2 mld zł, na którą Polska wzięła kredyt z Banku Światowego.
  • Pod Toruniem Sharp zbuduje zakład telewizorów LCD. Koszt inwestycji szacuje się na 146 mln euro, a zatrudnienie wyniesie ok. 3,7 tys. pracowników, a docelowo ma wzrosnąć do 10 tys. osób. Rząd będzie musiał jednak wyne­gocjować z in­westorem warunki po­mocy publicznej związanej z tą inwestycją.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

Z DYSTANSU O BIZNESIE I NOWYCH INICJATYWACH.

Dzisiejszy felieton postanowiłem zacząć od parafrazy powszechnie znane­go powiedzenia, które w naszym kraju coraz częściej traktować należy jako pewnik, bo kto dziś zaprzeczy twierdzeniu, że: mimo ewo­lucji (to dotyczy okre­su przed) i rewolucji (a to dotyczy tego, co mamy teraz) punkt widzenia niezmien­nie za­leży od punktu siedzenia? Ale po kolei...

Kiedyś w trakcie seminarium zaproponowałem moim studentom wymianę poglądów na rolę dyscypliny intelektualnej w zawodzie mene­dżerskim. Wówczas wspólnie doszliśmy do tylko z pozoru oczywistego wniosku, że biznesowa świadomość zaczyna się wówczas, gdy za­czyna się mieć wątpliwości w spra­wach, w których jeszcze wczoraj miało się absolutną jasność i pewność. Nie­kiedy dopiero po latach doświadczeń dochodzi się do wniosku, że w biznesie nie wszystko jest tak oczywiste, jak to wygląda na pierw­szy rzut oka. Wszystko co jest w nim wartościowe i opłacalne jest obarczone sporym ryzykiem. W biznesie nie ma też jednej, jedy­nej drogi do sukcesu i nie można również powiedzieć, że ktoś ma całkowitą rację, a inni wcale jej nie mają. W biznesie nie ma też demokracji, bo jeden może mieć rację, chociaż wielu innych będzie miało zupełnie inne zdanie. W biznesie przy podobnych możliwo­ściach realizacyj­nych wygrywa ten, kto ma wartościowszą, kompletną i aktualną, czyli w skrócie konkurencyjną wiedzę oraz kto sku­teczniej potrafi się tą wiedzą posługiwać, kto potrafi lepiej wykorzystać tę kompetencyjną przewagę.

Nie wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że społeczeństwo chcąc żyć dobrze i bezpiecznie w swoich decyzjach musi opierać się na głównym kryterium, które tradycyjnie nazywamy mądrością i rozwagą. Nie jest odkrywczym stwierdzenie, że ta mądrość niestety nie jest sprawiedli­wie rozdzielonym dobrem na tym świecie i zdarza się, iż brakuje jej wielu osobom na prawie wszystkich szczeblach dra­biny społecznej. Wydaje się, że warto w tym miejscu podeprzeć się Arystotelesem, który mówił, że ta „mądrość jest uzależniona od osobowości, wiedzy i samokon­troli, że mądrość nie jest pewna niczego w tym pełnym sprzeczności świecie... Lecz kto dziś ma czas na Arystotelesa? Wielu z naszych rodaków nie respektuje wniosków wynikających z powyższych wskazań. Mądrość i rozwaga obecnie nie są u nas w najwyższej cenie. Czołówkę stanowi dziś grupa kowbojów, którzy prawie w każdej sytuacji „strzelają z biodra” do wszystkiego, co im nie odpowiada, a rozwagę i myślenie o konsekwencjach często mają za nic. Liczy się to, by „ich było na górze”. Ostatnio obserwuję zamieszanie wokół NBP, a szczególnie zaniepokoił mnie pewien parlamenta­rzysta, o którym dotąd miałem dobrą opinię. Z wykształcenia humanista (podobno polonista), lecz w chwili, gdy KTOŚ namaścił go na przy­szłego szefa sejmowej komisji ban­kowej nagle poczuł się ekspertem w tej tylko z pozoru łatwej dziedzinie. Może nie warto byłoby wskazywać palcem na tego pana, gdyby nie to, że ta choroba może stać się zaraźliwą i coraz większa ilość ilość naszych rodaków po namaszczeniu będzie czuć nadzwyczajny przypływ kompetencji, o które nie posądzalibyśmy ich biorąc pod uwagę ich wykształcenie i przebieg kariery zawodowej ...

Z powołania kogoś na jakieś stanowisko, z tego, że ktoś został kierownikiem, dyrektorem, prezesem, jeszcze nie wynika, że na­gle, skokowo wzrosły jego kompetencje. Awansowany musi być świadomy, że co prawda zyskuje większe możliwości działania, ale przede wszystkim ma większą od­powiedzialność, o czym zresztą sami zainteresowani nie zawsze pamiętają. Powinni oni też wiedzieć, że swoim codziennym działa­niem każdy z nich winien potwierdzać słuszność wyboru dokonanego w stosunku do jego osoby.

A teraz tradycyjne proponuję zajęcie się naszymi baranami. Z tego cyklu przedstawię cztery sprawy.

1. Z inicjatywy rządowej w ekspresowym tempie powstał projekt nowego superurzędu - Komisji Nadzoru Finansowego, która ma pełnić funkcję kontrolną nad bankami, funduszami i firmami ubezpieczeniowymi. Urząd podlegałby bezpośrednio premierowi. Zastąpiłby obec­nie działające i niezależne od rządu komisje: Nadzoru Bankowego, Papierów Wartościowych i Giełd oraz Nadzoru Ubezpieczeń i Fun­duszy Emerytalnych. Na czele KNF ma stać ośmioosobowe ciało kolegialne decydujące większością głosów, przy czym połowę miejsc, a w tym przewodniczącego i trzech zastępców wyznaczać ma premier. W składzie KNF będzie też dwóch ministrów (z resortów od­powiadających za politykę społeczną i instytucje finansowe) oraz przedstawiciel prezydenta i Narodowego Banku Polskiego. Kadencja szefa KNF wyniesie 5 lat, będzie powoływany bez konkursu, będzie nieusuwalny i będzie pełnił funkcję bez ograniczenia liczby kadencji. W koncepcji KNF nie uwzględniono uwag zgłoszonych przez Europejski Bank Centralny i NBP. Jedynie premier jest nad KNF i urząd ten nie będzie kontrolowany przez Sejm. Ten projekt to skutek sporu o fuzję Pekao SA i BPH z szefem NBP i KNB. Nowy urząd będzie powo­łany równolegle do powołania komisji śledczej, która ma zbadać działalność nadzoru bankowego od 1989 roku. Ta inicjatywa legislacyjna nie była niezbędna, została wywołana z przyczyn politycznych.

2. Średnia cena 1 kWh energii elektrycznej podwoiła się od 1998 roku. Za prąd płacimy dziś więcej od Estończyków, Litwinów czy Bułgarów, chociaż mniej od Czechów. To skutek organizacji pracy w branży. W polskiej energetyce przerosty zatrudnienia szacuje się na 30-50%. Działa u nas Urząd Regulacji Energetyki, który został powołany do takiego regulowania rynku energii, by konkurencja miała na nim szansę rozwijania się. Jednak mimo to planowane są strukturalne zmiany sprzeczne z zadaniami URE. Rząd przygotowuje kon­cepcję konsolidacji energetyki. Zakłada on powołanie czterech koncernów energetycznych posiadających zarówno zakłady dystrybucyj­ne, elektrownie, jak i kopalnie dostarczające dla nich paliwo. Wynika z tego, że koncerny będą miałyby kontrolę nad wytwarzaniem i dostarczaniem prądu do odbiorców, a niekiedy nawet od kopalni, przez elektrownię aż po sprzedaż energii odbiorcy. Taka pionowa kon­solidacja jest groźna dla odbiorców. Może też spowodować spory wzrost cen energii elektrycznej. Mało prawdopodobne, by te nowe energetyczne koncerny nie uległy pokusie po­dzielenia rynku między siebie i nie mając konkurencji będą dyktować ceny. Kiedyś pokawałkowaliśmy energetykę, teraz ją integrujemy, historia zatoczyła koło...

3. Polska pośród unijnych krajów pod względem innowacyjności gospodarki zajmuje dziś 21 miejsce. W 2005 roku wydatki na badania i rozwój wyniosły tylko 0,58% PKB, z czego jedną czwartą sfinansowały przedsiębiorstwa. Szansą na wzrost wydatków na badania i roz­wój miały być fundusze strukturalne (w ramach tzw. działania 1.4.1). Od uruchomienia tego działania (listopad 2004 r.) pomoc unijną otrzymało tylko 14 projektów na sumę 18 mln zł, a średnia wartość pomocy dla projektu wynosi 1,3 mln zł. W dalszym ciągu na rozdy­sponowanie czeka 250 mln zł. Według zasad obowiązujących w tym programie maksymalny poziom wsparcia dla przedsiębiorstw z sek­tora MŚP wynosi 50% kosztów, dla pozostałych firm 35%. Tu nie widzę niezbędnej inicjatywy po stronie decydentów, ale też tych, do których te fundusze są kierowane.

4. Powróci do Sejmu projekt ustawy o upadłości konsumenckiej przez osoby nie radzące sobie ze spłatą kredytów. Poprzednio projekt nie został przyjęty przez parlament. Po ogłoszeniu upadłości klienci banków mogliby dogadywać się z bankami-wierzycielami na temat: rozłożenia długów na raty czy też umorzenia części zadłużenia. Od chwili przyjęcia wniosku o upadłość banki nie będą mogły naliczać nowych odsetek karnych i korzystać z komornika. Po podpisaniu ugody z bankiem i spłacie uzgodnionej sumy dłużnik startowałby z czystą kartą (teraz trafia na lata do rejestru dłużników i nie może nigdzie wziąć kredytu). Według instytucji finansowych korzystać z tego winny wyłącznie osoby, które udowodnią, że ich kłopoty wynikły z okoliczności losowych, a nie z lekkomyślności. Także winien być zapis o możliwości ogłaszania upadłości nie częściej niż np. dziesięć lat.

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: