eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościPublikacje › Cięta riposta w rozmowie: jak nie dać się stłamsić?

Cięta riposta w rozmowie: jak nie dać się stłamsić?

2008-10-01 13:53

Na pewno znasz to uczucie: ktoś zachował się wobec ciebie niegrzecznie, zranił ostrym słowem, a ciebie to kompletnie zaskoczyło. Pustka w głowie. Rozpaczliwie szukasz jakiejś odpowiedzi, która pozwoli zachować ci resztki godności, ale nic nie przychodzi. A napastnik odchodzi bawiąc się w najlepsze. Czy możesz coś zrobić, żeby następnym razem taka sytuacja się nie powtórzyła?

Przeczytaj także: Sztuka mówienia zanika

Pomoże ci w tym prosta procedura, którą opisał w swojej książce pt. „Szermierka słowna — 100 rad mistrzów ciętej riposty” Matthias Nollke (Wydawnictwo Flashbook.pl, 2008).

Na początek przestań się obwiniać. Twój brak odpowiedzi na bezczelny atak słowny jest naturalny. Po prostu sytuacja cię zaskoczyła. Trudno przewidzieć, że np. pracownik sklepu z definicji przyjazny i pomocny nagle stanie się grubiańskim łobuzem (już łatwiej przewidzieć, że staruszka która poluje na miejsce siedzące w autobusie okaże się jędzą). Taki ktoś nie pasuje do typowego obrazu, do którego większość z nas jest przyzwyczajona. Ponieważ masz niewiele lub w ogóle nie masz doświadczeń z radzenia sobie z gburowatymi sprzedawcami, nie możesz skorzystać z gotowej odpowiedzi przechowywanej w głowie. Po prostu jej nie posiadasz. Twój mózg będzie zatem musiał opracować rozwiązanie od samego początku — a to jest trudne. W dodatku utrudniasz mu to zadanie jeszcze bardziej, ponieważ chcesz dostać rozwiązanie już teraz, natychmiast. Chcesz zdążyć z ciętą ripostą, aby odpłacić pięknym za nadobne i uratować swój wizerunek. Czujesz własną słabość. Walczysz do końca, ale to tylko przyspiesza nieuchronną porażkę — mózg przegrzewa się i poddaje, a ty wpadasz w stres.

Pierwszą rzeczą, którą musisz zrobić, to się przygotować. Przygotuj sobie zawczasu kilka dyżurnych odzywek i przećwicz korzystanie z nich. Przygotowane wcześniej odpowiedzi nie muszą być super trafne i błyskotliwe. Chodzi o to, żeby twoja reakcja była błyskawiczna — wtedy nie dasz się stłamsić i nie będziesz myśleć o sobie jako o przegrańcu. Kilka popularnych odzywek, które się sprawdzają, to:
  • „Ta rozmowa jest poniżej mojej godności”.
  • „I twoją matkę też”.
  • „Nie odpowiadam na głupie pytania”.
  • „To takie rzeczy piszą w poradniku dla opornych?”.
  • „Jak długo nad tym myślałeś?”.
  • „Moja babcia wymyśliłaby coś zabawniejszego”.
  • „Już to słyszałem w zeszłym tygodniu”.
  • „To akurat mnie nie dotyczy”.
  • „Co ty się na tym znasz”.
  • „I co z tego?”.
  • „To nie mój problem”.
Nawet jeśli nie wykorzystasz żadnej z przygotowanych odzywek, będziesz czuć się pewniej z takim arsenałem pod ręką. I gdy cię ktoś wtedy zaatakuje słownie, nie podkulisz ogona ani nie wpadniesz w panikę. Będziesz gotów stawić czoło prześladowcy.

Druga rzecz to pamiętać, że zawsze masz możliwość wycofać się z sytuacji. Bez sensu jest wdawać się w wymianę argumentów z lumpem na przystanku, jeśli właśnie nadjeżdża twój autobus. Nie szukaj błyskotliwej riposty, po prostu powiedz że to jest nie do przyjęcia i odejdź. Zdecydowanie i z klasą.

Trzecia rzecz to zapewnić sobie trochę czasu na opracowanie odpowiedniej riposty. Świetnie sprawdza się w tej sytuacji zwrot „A ty…”, „Słuchaj no ty…”, „A powiedz mi ty…” lub jakikolwiek inny ze słowem „ty”, na końcu którego zawieszasz głos. Możesz też pokazać palcem, co wzmocni efekt. Teraz role się odwróciły. To ty rządzisz sytuacją. Napastnik czeka aż dokończysz zdanie, a ty spokojnie możesz je opracować.

No właśnie, opracować ripostę od razu na miejscu. Wbrew pozorom nie jest to takie trudne, wymaga jedynie wcześniejszego treningu. Matthias Nollke zaleca w swojej książce, aby opracowywane na gorąco riposty posiadały dwie cechy:
  • riposta musi być zrozumiała dla odbiorcy, a najlepiej żeby dotyczyła tej konkretnej sytuacji lub kontynuowała kontekst wypowiedzi atakującej,
  • odpowiedź musi być choćby w niewielkim stopniu „opakowana”.
Jeśli chodzi o pierwszą cechę błyskotliwej riposty, to musi ona być zrozumiała dla przeciwnika. Nie ma sensu używanie wyszukanego języka i barokowych ozdobników w stylu „pilnuj swojej osobistej woni, łazęgo”, jeśli ktoś stwierdza „śmierdzisz jak stary cap”. Nie ma też najmniejszego sensu wychodzenie poza przyjęty sens i kontekst sytuacji i np. ripostowanie wspomnianego capa przez „Cap to nie do końca właściwe określenia samca kozy”. Kontekstem tej obelgi jest śmierdzenie, a nie szczegóły zoologiczne.

Co do drugiej cechy — riposta powinna być błyskotliwa, a nie chamska. Czasem oczywiście chamstwo jest niezbędne, ale zakładamy, że nie stoi przed tobą podchmielony lump. W sytuacji gdy atak słowny przydarzył się w miejscu pracy lub innym miejscu publiczno-społecznym, musisz liczyć się z publicznością sytuacji. Sympatia gapiów będzie po twojej stronie, o ile pozostaniesz po błyskotliwej stronie ogrodzenia i nie przekroczysz granicy brutalnego chamstwa. Chamstwo spowoduje, że choć to ciebie napadnięto, ty zostaniesz okrzyknięty jako agresor. Na tej samej zasadzie właściciel domu, który strzela do włamywacza i ciężko go rani (lub nawet pozbawia życia), jest posądzany o przekroczenie uprawnień obrony koniecznej. Na tej samej zasadzie mistrz sztuk walki nie nokautuje jednym ciosem przeciwnika-amatora, tylko stara się go subtelnie unieszkodliwić. Wszystko ma oczywiście granice i w końcu trzeba brutalnie zakończyć sprawę, ale dopóki nie jest to absolutnie konieczne, nie przesadzaj z wrogością w ripoście.

Siła riposty powinna być także stopniowana w zależności od tego czy przeciwnik dysponuje poczuciem humoru (zakładamy więc, że jest to ktoś ci znany) oraz jaki jest między wami stopień zależności.

Jeśli chodzi o pierwsze kryterium, to im przeciwnik ma większe poczucie humoru, tym na więcej możesz sobie pozwolić. W tym przypadku jest spora szansa, że niezależnie od tego co powiesz, wszystko da się rozładować wybuchem śmiechu. Gdy roześmiejesz się komuś, kto nie ma poczucia humoru, stanie się on twoim śmiertelnym wrogiem. Będzie uważał, że go poniżasz, podczas gdy on broni słusznej sprawy.

Jeśli chodzi o drugie kryterium, to w zasadzie nie możesz mocno atakować osób, które ci podlegają. To taka sama zasada jak z mistrzem sztuk walki. Ty masz przewagę władzy lub pozycji w firmie i przesada w ripoście z twojej strony będzie automatycznie łączona z twoim stanowiskiem. Poza tym nigdy nie możesz mieć pewności co do tego czy atak podwładnego ma wymiar osobisty czy jest to stanowisko większej grupy. Atakując przedstawiciela grupy narażasz się wszystkim jego zwolennikom, podczas gdy atak indywidualny praktycznie niczym ci nie grozi. Niestety, trudno jest to ocenić przed wypuszczeniem riposty. Dlatego bezpieczniej jest założyć, że nie tylko ta osoba tak myśli, i podejść do sprawy spokojniej. Twoje opanowanie i sposób uciszenia oponenta dobitniej pokażą grupie kto tu rządzi niż pokazowe „powieszenie” delikwenta. Takie sztuczki stosują często uczestnicy szkoleń oraz uczniowie. Nauczyciele i trenerzy, miejcie się na baczności. Gdy raz stracicie głowę i kontrolę przy uczniach, nigdy już nie odbudujecie w ich oczach zaufania.

Na zakończenie kilka przykładów z książki Matthiasa Nollke.

Riposta niewłaściwa (zbyt mocna):

Pani Roszkowska zgubiła ważny dokument. Jej szefowa zaczyna szukać razem z nią i w obliczu panującego na biurku bałaganu zauważa: „Na pani biurku panuje kompletny chaos. Bardzo proszę, aby na przyszłość utrzymywała pani większy porządek”. Pani Roszkowska czuje się dotknięta i odpowiada: „Och, wie pani, porządek utrzymują tylko ci, którzy są zbyt leniwi, żeby czegoś szukać”.

Riposta właściwa (pasuje do pozycji napastnika):

Podobną uwagę do pani Roszkowskiej kieruje jej kolega z pokoju: „Kiedy ostatni raz widziałaś blat swojego biurka?”. Odpowiedź jest celna: „Wiesz, porządek utrzymują tylko ci, którzy są zbyt leniwi, żeby czegoś szukać”.

Riposta niewłaściwa (zbyt mocna):

Podczas prezentacji panu Markowskiemu pomyliły się slajdy. Wodzi wskaźnikiem po ekranie. Kolega z widowni dogryza: „Masz chyba kłopoty z logicznym wnioskowaniem”. Pan Markowski ripostuje zupełnie bez klasy: „Chyba sam je masz!”.

Riposta właściwa (elegancka):

Ta sama sytuacja, ten sam atak, ale odpowiedź brzmi: „Tak, być może sprawia mi to czasem kłopot. Jednak co do ciebie, nie miałbym żadnych wątpliwości”. Śmiech kolegów dobitnie pokazuje czyje jest w tej sytuacji na wierzchu. Gdyby kolega chciał zaatakować jeszcze raz, pan Markowski mógłby liczyć na wsparcie grupy, która uciszyłaby krewkiego agresora.

Więcej przykładów błyskotliwych ripost oraz wskazówek jak je tworzyć znajdziesz w książce Matthiasa Nollke „Szermierka słowna — 100 rad mistrzów ciętej riposty” (Wydawnictwo Flashbook.pl, 2008). Wszelkie skróty i uzupełnienia za zgodą Wydawcy. Książkę znajdziesz w księgarni internetowej .
Przeczytaj także: Przebojowy jak introwertyk Przebojowy jak introwertyk

 

1 2 3

następna

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: