eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolska › Tydzień 18/2006 (01-07.05.2006)

Tydzień 18/2006 (01-07.05.2006)

2006-05-06 21:17

Przeczytaj także: Tydzień 17/2006 (24-30.04.2006)

  • Zdaniem premiera Marcinkiewicza dobre wyniki gospodarcze I kwartału 2006 to rezultat dobrej pracy jego rządu. Innego zdania jest Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Uważa on także, że z punktu widzenia legislacyjnego minione pół roku to zmarnowany czas.
  • Ministerstwo Finansów przewiduje kwietniową inflację w wysokości 0,6% r/r i prognozuje jej poziom na 1,1-1,2% r/r w końcu 2006 roku.
  • Według NBP na koniec kwietnia aktywa zagraniczne netto wyniosły 36,14 mld euro. W ciągu miesiąca ich wartość spadła o 0,4 mld euro.
  • Roczne zapotrzebowanie Polski na ropę wynosi ok. 18 mln ton. Tylko 5% potrzeb zaspokajamy własna produkcją. Z Rosji sprowadzamy 16,7 mln ton. Niewiele wskazuje dziś na możliwość szybkiej zmiany tej sytuacji.
  • Według MF obniżka podatków PIT będzie możliwa dopiero w 2009 roku.
  • Według skorygowanych prognoz rządowych w ciągu najbliższych ośmiu lat wybudowanych będzie 1,5 mln mieszkań. Krajowa Izba Gospodarcza przewiduje, że będzie ich nie więcej niż 1 mln.
  • Prestiżowa agencja ratingowa Standard & Poors z powodu niejasnej sytuacji politycznej w Polsce obniżyła perspektywę naszego ratingu (ocenę wiarygodności kredytowej) z pozytywnej na stabilną (mimo bardzo niskiej inflacji, stosunkowo niskiego deficytu budżetowego i wysokiego w I kw. br tempa wzrostu gospodarczego). S&P zwraca też uwagę na niekorzystne przesunięcie terminu naszego wejścia do strefy euro na 2010 rok.
  • Według GUS poprawę koniunktury sygnalizuje 29% polskich firm (w marcu było ich 27%).
  • W I kw. 2006 roku zysk netto KGHM wyniósł 873 mln zł (w roku ubiegłym 340 mln zł) Jeśli utrzyma się koniunktura, to na koniec roku zysk netto wyniesie 2,5 mld zł. KGHM to siódmy na świecie producent miedzi i drugi producent srebra. W ciągu ostatniego kwartału ceny miedzi wzrosły o 68% (obecnie wynosi ona 7,5 tys. USD, podczas gdy cena średnioroczne jest na poziomie 4,2 tys. USD)

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

PRZEBOJEM SEZONU BĘDZIE TERAZ PIOSENKA J. STUHRA Z 1977 ROKU "SPIEWAĆ KAŻDY MOŻE RAZ LEPIEJ A RAZ GORZEJ..."

Zwykle unikamy wypowiadania się w sprawach bieżącej polityki, co nie znaczy, że nie komentujemy wydarzeń związanych z gospodarką naszego kraju. Krytykujemy polski „magiel polityczny”, stratę czasu na bezsensowne awantury i nie ukrywamy, że nie podzielamy poglądu premiera z ostatnich dni, który dobre wyniki gospodarcze I kwartału 2006 uważa za efekt równie dobrej pracy jego rządu. Podzielamy natomiast pogląd Jeremiego Mordasewicza z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, który uważa, że z punktu widzenia legislacyjnego minione pół roku to prawie całkowicie zmarnowany czas. Tak, ten utracony czas będzie nas sporo kosztował i kiedyś trzeba będzie za to zapłacić!

Po sześciu miesiącach mamy koalicyjny gabinet o składzie, który nie pozwala nazwać go rządem eksperckim. Nie wiem, czy podzielicie mój pogląd, ale warto przygotować się na jego dłuższe "panowanie" ... Co on zrobi dla polskiej gospodarki, czy będzie w stanie poświęcić wszystkie siły, by myśleć i działać "w przód"? Czas pokaże, czy zajmie się naszą przyszłością, czy tylko sobą i historią...

Jeden z moich przyjaciół w ostatnich rozwiązaniach kadrowych "na szczycie" widzi wytłumaczenie w słowach sławnego przeboju Jerzego Stuhra z Festiwalu Opolskiego w 1977 pt. ŚPIEWAĆ KAŻDY MOŻE, RAZ LEPIEJ, A RAZ GORZEJ... Ja nie do końca zgadzam się z nim, bo piosenka jest co prawda dowcipna, ale jak to z piosenką bywa, nie każdy jej musi słuchać, a w tym przypadku...
Sam jestem konserwatystą w sprawach wymagających najwyższych kompetencji. Po prostu uważam, że aby rządzić trzeba je mieć, trzeba mieć wiedzę i wielokrotnie sprawdzone umiejętności, po prostu trzeba być KIMŚ i mieć COŚ do zaoferowania. Do rządzenia nie wystarczy atut w postaci donośnego głosu!

A teraz tradycyjnie zajmijmy się naszymi baranami. Tym razem będą to tematy ogólnobiznesowe i z unijnego podwórka.

Na początek pozwólcie mi na ogólną refleksję. W ubiegłym tygodniu w polskiej gospodarce niewiele się działo, bo pobijaliśmy kolejny rekord dni bez pracy... Ale powróćmy do baranów.

1. Miałem ostatnio ciekawą rozmowę z młodym, bardzo dobrze wykształconym człowiekiem, który zadeklarował chęć aktywnego działania w biznesie. W trakcie wymiany poglądów jego poglądy zakwalifikowałem wstępnie do idealistycznych. W kilka dni po tym spotkaniu powróciłem myślą do niego i zacząłem za­stanawiać się nad szansami sukcesu zawodowego osób, które mają właśnie taki sposób widzenia świata, prezentują niemal sterylne podejście do biznesu i do zasad nim rządzących, którzy są przekonani do swoich racji (w ich ocenie obiektywnych) i nie zdradzają zbytniej ochoty do ich modyfikacji.

Cenię idealistów za ich czytelne poglądy, za kierowanie się w swoim postępowaniu wzniosłymi zasadami, za stawianie przed sobą szla­chetnych celów oraz zdolność do poświęceń dla czegoś, co nazywamy dobrem ogólnym. Ich słabością jest wyobrażanie sobie świata in­nym, a mówiąc precyzyjnej na ogół lepszym niż jest w rzeczywistości. Wśród ludzi władzy można spotkać osoby o takich poglądach. Trudno prze­sądzać o ich szansach na sukces we współczesnym świecie. Niebezpieczeństwo pojawia się dopiero wówczas, gdy zaczynają narzucać innym swoje widzenie świata i jego problemów, gdy zaczynają wykorzystywać swoją pozycję i związaną z nią władzę dla tworzenia rozwiązań według swoich poglądów, a przy tym mają problemy z dopuszczaniem do siebie wątpliwości.

Życie ludzkie jest jednym wielkim ciągiem poszukiwań. Człowiek kreatywny nigdy nie przestanie poszukiwać, ale musi mieć świadomość, że w swoich poszukiwaniach nie jest nieomylny i jak każdy i on popełnia błędy. Te błędy wynikają z tego, że w swoim postępowaniu wszyscy opieramy się na własnych przekonaniach opartych na posiadanej wiedzy i zgromadzonych doświadczeniach. Te przekonania często są nie­słuszne, dlatego każdy kolejny życiowy krok winien być pretekstem do ich rewizji. A że można było kiedyś zrobić coś inaczej przekonuje­my się zazwyczaj po czasie, bo wtedy na ogół widać coś lepiej, bo ma się inną perspektywę, której nie posiada się w chwili podej­mowania decyzji i działania.

A teraz dwa komentarze z cyklu Polska w Unii.

2. Od powstania Unii w składzie 25 krajów i wstąpienia Polski do Wspólnoty minęły już 2 lata. Wystarczający to okres dla pierwszych ocen. Dokonano ich z punktu widzenia Brukseli. Opinie z Komisji Europejskiej są pełne optymizmu. Uważa ona, że "z gospodarczego punktu widzenia to rozszerzenie było sukcesem tak dla 10 nowych krajów członkowskich i 15 starych, to sytuacja, w której wszyscy wygrywają, nie ma przegranych. To historia gospodarczego sukcesu. Dzięki rozszerzeniu cała UE może lepiej stawić czoło wyzwaniom globalizacji". Pozostaje pytanie, czy towarzyszący tej opinii raport i dane w nim zawarte potwierdzają tę tezę.

Raport podkreśla, że kraje "10" w okresie 1997-2005 rozwijały się one średnio w tempie 3,75% r/r. podczas gdy stare - 2,5% r/r. Także korzystnie zmieniał się średni dochód w krajach "10" który w stosunku do unijnej "15" w 1097 roku wynosił 44%, teraz w 2005 roku wyniósł 50% średniej unijnej. Korzystne dla obu stron okazało się otwarcie rynków na inwestycje i wymianę handlową. I tak udział krajów "15" w wymianie handlowej "10" w 1993r wynosił 56%, a w 2005 wzrósł do 62%. W tym samym okresie udział "10" w handlu z "15" wzrósł z 8% do 13% (warto tu podkreślić, że w "10" największymi eksporterami okazały się Polska i Czechy). Trzeba jednak tu dodać, że w bilansie handlowym utrzymuje się nadwyżka po stronie "15".

W krajach "10" bezpośrednie inwestycje zagraniczne wyniosły ponad 190 mld euro, przy czym 75% tych inwestycji pochodziło z "15". W tej dziedzinie liderami są Czechy, Węgry i Słowacja, a inwestycje dotyczą dziedzin (takich jak telekomunikacja, przemysł samochodowy oraz informatyka) które są nośnikami postępu technicznego. W Polsce inwestycje są kierowane do tradycyjnych branż ( produkcja spożywcza, tekstylia, drewno).

Obszarem poważnego ryzyka miało być rolnictwo, lecz obawy nie potwierdziły się. Handel tymi produktami w latach 1999-2004 zwiększył się prawie dwukrotnie tak pomiędzy "15" i "10", jak i w gronie krajów "10". Unijne dopłaty bezpośrednie przyczyniły się do wzrostu dochodów rolniczych w "10", które w okresie ich przynależności unijnej, sumarycznie wzrosły średnio0 70%.

Obawy dotyczyły także rynków pracy w krajach "15", obawiano się, że rynki pracy "15" zaleją tani pracownicy z "10". Nie potwierdziły się czarne prognozy w tym zakresie nawet w Irlandii, która dwa lata temu otworzyła swój rynek pracy, pracownicy z "10" stanowią tam 2% siły roboczej. KE zwróciła uwagę na korzystny wpływ tej decyzji na irlandzką gospodarkę.

Dotąd z budżetu UE do "10" przekazano 28 mld euro, a koszt rozszerzenia Unii kosztował "15" około 0,1% ich PKB.

2. Patrząc w przód, przed siebie warto zainteresować się nowością w dotychczasowej praktyce unijnej, którą powinny wykorzystać polskie firmy. Unia w nowym budżecie na lata 2007-13 przewidziała sfinansowanie z funduszy strukturalnych programu operacyjnego "innowacyjna gospodarka" , na który zamierza przekazać 7 mld euro. Oprócz tej sumy, o którą mogą się ubiegać polskie firmy do wykorzystania będzie także 6,36 mld euro, które mieszczą się w wojewódzkich, tzw. regionalnych programach operacyjnych. Program "innowacyjna gospodarka" ma być centralnie zarządzany i ma umożliwić podniesienie na wyższy poziom konkurencyjności polskich firm. Na obecnym etapie program jest przygotowywany w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego. Pieniądze te maja zasilić fundusze na: wyposażenie laboratoriów, programy badawczo-rozwojowe, przedsięwzięcia wdrożeniowe, wsparcie wymiany wiedzy między firmami i placówkami nb, wsparcie eksportu i promocję osiągnięć Polski za granicą.

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: