Świat: wydarzenia tygodnia 9/2011

Przeczytaj także: Świat: wydarzenia tygodnia 8/2011

• Według ocen amerykańskiego Kongresu w trakcie ostatniego kryzysu z majątku gospodarstw domowych "wyparowało" prawie 11 bilionów dolarów, ponad 4 miliony rodzin straciło domy, dziś bez pracy jest 26 mln Amerykanów, a Ameryka będzie odczuwać co najmniej przez jedną generację. Konkluzja: zawiódł system nadzoru i kontroli.
• W pokryzysowym 2010 roku wielkość wzrostu gospodarczego jest bardzo zróżnicowana: Chiny tradycyjnie ok 10 proc, a USA - 2,8 proc. W Unii Europejskiej najlepsze wyniki miała Słowacja i Szwecja (ponad 4 proc.), a Polska 3,8%. Największa europejska potęga gospodarcza - Niemcy zanotowały wzrost gospodarczy na poziomie 3,5 proc.
• Według amerykańskiego Departamentu Handlu PKB USA wzrósł w czwartym kwartale 2010 roku o 2,8 proc. r/r.
• Amerykańska Izba Reprezentantów przegłosowała warte 61 mld dol. cięcia budżetowe. Jest to 14-procentowa obniżka planowanych wydatków. To próba ograniczenia tempa wzrostu długu publicznego, który do końca marca osiągnie poziom maksymalny wyznaczony na ten rok - 14,3 bln dol.
• Rząd w Pekinie poinformował, że Chiny spowolnią swój wzrost gospodarczy, aby był on bardziej zrównoważony. Na ten rok przewiduje on wzrost na poziomie "ok. 8 proc.". Na okres najbliższych pięciu lat przewiduje, że będzie to 7 proc. W 2010 roku gospodarka Chin. W rządowych planach na ten rok jest obniżka inflacji, oraz wspieranie rozwoju terenów wiejskich, a także rozwijanie systemu świadczeń socjalnych. Głównym zamiarem jest dołączenie do eksportu będącego dotąd siłą napędową chińskiej gospodarki także konsumpcji, w tym usług. Rząd w tym roku obniży deficyt do 2% PKB.
• W IV kw. 2010 roku wzrost PKB w USA sięgnął 2,8 proc. Konsumpcja stanowi dominujący składnik amerykańskiego PKB, dlatego liczono na to, że styczniowa obniżka składki na ubezpieczenie społeczne o 2 pkt proc. spowoduje wzrost dochodów Amerykanów o blisko 1 proc. , co powinno także pozytywnie wpłynąć na wydatki konsumentów.
• Inflacja w strefie euro wynosi aktualnie 2,4 proc. (limit 2.0proc). Jeśli wzrost inflacji skłoni EBC do podniesienia stóp procentowych, to nastąpi przepływ kapitału do eurolandu. Już teraz obserwowane jest pozbywanie się amerykańskiej waluty, czego dowodem jest to, że kurs euro/dolar osiągnął poziom 1,4 (najwyższy od przeszło kwartału). Na malejącą wartość USD ma tez wpływ dodruk dolarów przez Fed na wykup z rynku dłużne papiery wartościowe (w ciągu kwartału ok. 600 mld USD).
• Polityczne niepokoje w krajach Afryki Północnej sprzyjają wzrostowi cen ropy. W Londynie ich poziom wzrósł do ok. 120 USD/baryłkę. Analitycy prognozują, że wzrost cen paliw energetycznych będzie miał negatywny wpływ na obniżkę globalnego wzrostu gospodarczego.
• Sytuacja polityczna w krajach arabskich powoduje, że inwestorzy przerzucają swój kapitał na tradycyjnie bezpieczne lokaty, np. metale szlachetne. Cena uncji złota (31,1 gram) osiągnęła kolejny rekord pokonując poprzednią granicę 1430 USD/uncję podobnie jak srebro, które jest najdroższe od trzech dekad - kosztuje ok. 35 dol.
• Jedyny w Rosji zakład skraplający gaz na Sachalinie (jest to spółka Gazpromu i Shella) pobił dotychczasowy rekord rocznej produkcji i eksportu LNG (10 mld m sześc. Gazu). Produkcja jest skierowana głównie do Japonii i Korei Płd.
• W 2010 r. Rosjanie kupili 1,9 mln aut, ale ten rynek w najbliższym okresie wzrośnie do 4 mln sztuk. Ten rozwój wspomagają ulgi celne i podatkowe na budowę wielkich fabryk aut w Rosji. Na tym rynku rozwijają swoją aktywność: Fiat-zamierzający zbudować fabrykę o zdolności produkcyjnej do 300 tys. aut rocznie (inwestycja wartości 2,4 mld euro). Inwestycje planuje też Ford (1,4 mld euro), Volkswagen (będzie produkował Skody), GM (chce produkować Chevrolet Aveo), oraz chce rozbudować fabrykę pod Petersburgiem, a także Renault, który zamierza przejąć kontrolę nad największym rosyjskim koncernem samochodowym AwtoWAZ.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

---

CIĄG DALSZY RYWALIZACJI BOEING I EADS-AIRBUS czyli AMERYKAŃSKA WYKŁADNIA ZASADY: BLIŻSZA KOSZULA CIAŁU

Od kilku już lat europejski koncern lotniczy Airbus walczy o palmę pierwszeństwa w grupie producentów samolotów pasażerskich. Airbus w 2010 roku dostarczył klientom 510 nowych samolotów (401 samolotów średniego zasięgu serii A320 i 18 samolotów A380 - największych pasażerskich samolotów na świecie), dostał zamówienia na 574 maszyny. Ocenia się, że nowe kontrakty są warte w sumie 84 mld dol. Amerykański Boeing w zeszłym roku dostarczył 462 samoloty i otrzymał zamówienia na 530 maszyn. W pierwszych tygodniach 2011 roku Airbus otrzymał zamówienie na 150 samolotów A320neo oraz 30 normalnych A320. Zamówienie ma wartość 15,6 mld dol. W tym tygodniu amerykański Virgin America zamówił 60 samolotów A320 za ok. 5 mld dol.

W ostatnich latach walka obu gigantów w "kontrakcie stulecia" odbywała się na gruncie amerykańskim. Przedmiotem walki było zamówienie lotnictwa amerykańskiej armii na 500 samolotów do tankowania w powietrzu. Mają one zastąpić maszyny typu KC-135, konstrukcji sprzed kilkudziesięciu lat. Przebieg tej batalii był ostry, na miarę rozmiarów nagrody dla zwycięzcy. W rozgrywkę włączyli się politycy tak amerykańscy, jak i europejscy. Nic dziwnego, bo wartość kontraktu jest szacowana na ponad 35 mld USD.

Wyniki pierwszej rundy w 2003 roku (wygrał Boeing) unieważniono. Unieważnienie pierwszego przetargu oparto na udowodnionych zarzutach dotyczących zmowy między zamawiającym a Boeingiem. Dochodzenie zakończyło się wyrokami ze skazaniem w gronie pracowników Boeinga i dymisjami w armii...

Drugą rundę wygrał europejski koncern z amerykańskim partnerem Northrop Grumman, z oferta opartą na Airbusie 330. Boeing nie pogodził się z przegraną i złożył odwołanie do Government Accountability Office i Amerykanie przetarg unieważnili, dopatrując się nieprawidłowości w procesie zamówień na niekorzyść Boeinga...

W trzeciej rundzie EADS-AIRBUS wystąpił w przetargu indywidualnie, bez amerykańskiego partnera. Odbył się on przy dużej temperaturze wypowiedzi polityków amerykańskich, którzy zarzucali Europejczykom odbieranie pracy Amerykanom i to, że firma jest nieuczciwie subsydiowana z funduszy rządowych. Tę tezę w czerwcu 2010 r. potwierdziła Światowa Organizacja Handlu przy przygotowaniu do produkcji największego samolotu pasażerskiego A380. Oczywiście UE odpowiedziała na to zażaleniem, że Boeing korzysta z miliardowych subsydiów i ulg podatkowych w swych kontraktach wojskowych... Na koniec, tuż przed finałem przewagę zyskały opinie o współpracy firmy europejskiej z Iranem, chinami itp, co praktycznie stworzyło sytuację, w której nie mogło być innej decyzji, jak wygrana Boeinga. I tak się ostatecznie stało...