Jedziesz na wakacje samochodem? Pamiętaj o tych rzeczach

Wakacje rozpoczęły się już na dobre, jednak szczyt urlopowy jeszcze przed nami. Pomimo tego, że uczniowie z wolnych dni korzystają już od końcówki czerwca, to dorośli ruszą masowo na letni wypoczynek około połowy lipca, a wzmożony ruch będzie trwał do niemal końca sierpnia.

Wielu Polaków, szczególnie tych wypoczywających w kraju czy w Europie, wybiera się na wakacje własnymi samochodami. To bardzo wygodna forma podróżowania, zwłaszcza dla osób wybierających się na wakacje z rodziną. Auto pozwala na znaczną niezależność w odpoczynku i zwiedzaniu. Jednak aby w pełni cieszyć się z wakacji, przed podróżą warto dokonać przeglądu samochodu, zakupić różnego rodzaju części, akcesoria czy materiały eksploatacyjne, tak by nagła awaria nie zepsuła wypoczynku i nie zmusiła do nagłych wydatków. Auto do wakacyjnego wyjazdu trzeba po prostu przygotować.

Sprawdź akumulator

Bez sprawnie działającego akumulatora nie da się nawet rozpocząć podróży. Urządzenie to jednak nie tylko umożliwia sam rozruch silnika, ale też wspomaga alternator w momentach większego zapotrzebowania samochodu na energię elektryczną (na przykład podczas pracy klimatyzacji). Producenci samochodów standardowo instalują w nich akumulatory o minimalnej, niezbędnej pojemności (wiadomo – minimalizacja kosztów), ale w codziennej eksploatacji auta warto zastanowić się na wymianą na akumulator o nieco większej pojemności. Na rynku dostępna jest bardzo szeroka gama akumulatorów o różnej jakości, różnych konstrukcji i o różnych pojemnościach. Możemy kupić akumulatory o pojemności 50 Ah (amperogodzin), akumulatory 60 Ah, ale też 74 Ah, 80 Ah czy 95 Ah. Jeśli w aucie zamontowany jest akumulator o złej jakości i zbyt małej pojemności, to – chcąc bez problemu uruchomić rozrusznik – powinniśmy zrezygnować z innych urządzeń pobierających prąd (multimedia, klimatyzacja, podgrzewane lusterka, fotele, etc). Jeśli tylko wymiary montażowe pozwalają, można zastosować akumulator o większej pojemności. Jednak warto pamiętać, żeby nie zwiększać pojemności o więcej niż 10-15 procent. Oznacza to, że akumulatory 60 Ah będą optymalnym wyborem w przypadku wielu modeli samochodów.

A jak z olejem?

Olej silnikowy jest płynem eksploatacyjnym o kluczowym znaczeniu dla stanu silnika – jego mocy, żywotności, wysokości spalania. Przed wakacyjnym wyjazdem warto więc nie tyle uzupełnić poziom oleju, ale zastanowić się nad jego całkowitą wymianą. Wakacyjna wyprawa oznacza podróż co najmniej kilkusetkilometrową, czy nawet liczącą kilka tysięcy kilometrów, o różnej trudności – od tras równinnych, autostrad, po wąskie, górskie drogi. Jeśli dodać do tego jeszcze samochód z większym obciążeniem, to silnik w trakcie wakacyjnego wyjazdu ma naprawdę ciężko.

Do silnika należy wlewać oleje polecane przez producenta auta, o odpowiednich parametrach. Na rynku mamy dostępną bardzo szeroką gamę różnych olejów – mineralnych, półsyntetycznych, syntetycznych, od różnych producentów, różnie uszlachetnionych i oczywiście o bardzo rozległej palecie cenowej.

Podstawowym kryterium doboru, a także głównym parametrem zalecanym przez producentów samochodów, jest jednak lepkość olejów. Zasadniczo im niższa lepkość oleju, tym lepiej – olej dociera do wszystkich miejsc już chwilę po starcie silnika, lepiej też penetruje wszelkie mikroprzestrzenie, zmniejszając zużywanie się elementów silników. Obecnie producenci najczęściej polecają oleje 0W20 oraz 0W30. Część specjalistów sugeruje również oleje 5W50, szczególnie na wakacje. Dlaczego? Te oleje zachowują odpowiednią lepkość w wyższych temperaturach, typowych akurat dla sezonu letniego. O ile inne oleje znakomicie sprawdzają się w temperaturach niskich i umiarkowanych, to oleje 5W50 swoje zalety odkrywają właśnie podczas letnich upałów.

Wakacje to również zabawa, czyli uważajmy na promile

Wakacyjny wypoczynek, luz, zwiedzanie, dość często alkohol do obiadu i kolacji. To całkiem naturalny sposób spędzania wakacji, a co za tym idzie dość popularny. Niestety też zdarza się nam siadać za kółkiem po „małym piwie”, przysłowiowym kieliszku wina do obiadu, czy nawet w trakcie suto zakrapianej nocnej imprezy. Stąd już prosta droga do nieszczęścia – bo nawet jeśli taki kierowca nie spowoduje groźnego wypadku z ofiarami śmiertelnymi czy ciężko rannymi, to ryzykuje utratą prawa jazdy czy bardzo wysokim mandatem. A warto pamiętać, że w różnych krajach Europy dopuszczalny poziom alkoholu bywa różny. Polskie 0,3 promila jest wprawdzie poniżej europejskiej średniej (0,5 promila), ale warto mieć na uwadze, że w kilku europejskich krajach dopuszczalny limit to 0,0 promila. Tak mamy na przykład w Czechach, Rumunii, na Słowacji, w Estonii czy na Węgrzech. W większości krajów będących najczęstszym wakacyjnym celem polskich turystów limit wynosi 0,5 promila. Przy czym mandaty za przekroczenie limitu wynoszą od kilkuset euro, aż po ponad 1000 euro (w zależności od różnych czynników). Jak uniknąć ryzyka? W najprostszy możliwy sposób – przed wyjazdem zaopatrzyć się w alkomat. Jeśli nie chcesz wydawać dużo pieniędzy na precyzyjny alkomat wielokrotnego użytku, może wybierz dużo tańsze alkomaty jednorazowe? To niewielki wydatek (najtańsze alkomaty jednorazowe to wydatek w wysokości zaledwie kilku złotych), a może uratować nas przed naprawdę poważnymi konsekwencjami.