eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaEuropa › Europa: wydarzenia tygodnia 41/2014

Europa: wydarzenia tygodnia 41/2014

2014-10-11 23:00

Przeczytaj także: Europa: wydarzenia tygodnia 40/2014

  • Według Federalnego Urzędu Statystycznego eksport Niemiec spadł w sierpniu o 5,8 proc. m/m, po uwzględnieniu dni roboczych i zmian sezonowych (miesiąc wcześniej wzrost wyniósł 4,8 proc. m/m).
  • Bank centralny Anglii (BoE) pozostawił stopy procentowe bez zmian. Benchmarkowa stopa procentowa repo wynosi 0,50 proc. i jest na tym poziomie od maja 2009r. Bank utrzymał target zakupu aktywów na poziomie 375 mld funtów. Jest to zgodne z prognozami ekonomistów.
  • Według szefowej Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) Christine Lagarde unijne rządy powinny potraktować poważnie zalecenia dotyczące reform i zwiększenia inwestycji; w przeciwnym razie m.in. Jej zdaniem słaby wzrost gospodarczy w połączeniu z wysokim zadłużeniem i bezrobociem grozi strefie euro nawrotem recesji. Ponieważ globalna gospodarka w ostatnich miesiącach zwolniła, więc MFW musiał zweryfikować swoje, bo obecnie okazują się zbyt optymistyczne. MFW po raz trzeci obniża prognozy dotyczące światowego wzrostu gospodarczego i w roku 2014 wyniesie on 3,3 proc., a w 2015 r. 3,8. Ostrzegł też, że perspektywy rozwoju są szczególnie niepokojące dla "głównych krajów strefy euro, a także Japonii i wielkich, wschodzących gospodarek, jak Brazylia.
  • Według analityków niemiecka gospodarka traci impet i może to mieć znaczący wpływ na polskie PKB. Według analityków "niemiecka gospodarka będzie w II połowie 2014 r. rozwijać się raczej słabo". W sierpniu produkcja przemysłowa spadła w Niemczech o 1,5 proc. m/m i spadła też o 2,8 proc.(bez uwzględnienia dni roboczych). Zamówienia w niemieckim przemyśle spadły w sierpniu o 5,7 proc. m/m, a więc najmocniej od 2009 r. Zamówienia w niemieckim przemyśle spadły w sierpniu o 5,7 proc. m/m, a więc najmocniej od 2009 r. Obecna sytuacja w niemieckiej gospodarce to skutek powolniejszego wzrostu gospodarczego w strefie euro i napięcie polityczne w stosunkach z Rosją, co także negatywnie wpływa na zaufanie niemieckich inwestorów i konsumentów.
  • Rosyjskie firmy interesują się coraz bardziej zbiornikami rezerw gazu w Niemczech. W Dolnej Saksonii znajdują się największe w Europie Zachodniej zbiorniki gazu - obecnie kupuje je w całości rosyjski Gazprom. Ogółem już 1/4 niemieckich zbiorników gazu jest w rękach rosyjskich firm i oligarchów. Niemcy pokrywają swoje zapotrzebowanie na gaz w 40 proc. dostawami z Rosji. W zbiornikach magazynowane są rezerwy na wypadek przerw w dostawach. Eksperci obawiają się, że w obecnej sytuacji geopolitycznej oddanie władzy nad tymi magazynami w rosyjskie ręce, może posłużyć kiedyś Rosji do wywierania nacisków politycznych. Wszyscy ufają jednak w zdrowy rozsądek: Moskwa jest absolutnie skazana na dochody ze sprzedaży gazu. Niemieckie państwo formalnie nie ma żadnych strategicznych rezerw gazu (inaczej niż w przypadku ropy naftowej) i nie ma możliwości gromadzenia takich rezerw, bo istniejące zbiorniki znajdują się w rękach prywatnych firm. Wstrzymanie przez Rosję dostaw do Niemiec, przez trzy miesiące Niemcy mogłyby radzić sobie z obecnie zmagazynowanym już gazem.
  • Komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger zaproponował Ukrainie i Rosji termin kolejnej rundy rozmów ws. gazu (21 października w Berlinie).Warto dodać, że trójstronne spotkanie było wcześniej przewidziane na ubiegły tydzień w Brukseli, lecz zostało odroczone. Celem rozmów ma być ustalenie reguł bezproblemowych dostaw gazu na Ukrainę w okresie zimy. Według unijnego projektu Ukraina ma zobowiązać się do zapłacenia stronie rosyjskiej do końca roku w dwóch ratach 3,1 mld USD tytułem spłaty długów za dostarczony wcześniej gaz. Spór dotyczy tak cen za gaz, jak i ukraińskiego długu za poprzednie dostawy. Jak wiadomo kraiński Naftohaz złożył w czerwcu w sądzie arbitrażowym w Sztokholmie pozew w sprawie ustalenia sprawiedliwej ceny dostarczanego przez Rosję gazu. Moskwa domaga się z kolei od strony ukraińskiej spłaty długów, które zdaniem Rosjan wynoszą 5,3 mld USD.
  • Według prezesa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi w strefie euro konieczne są reformy strukturalne. Bez nich bowiem nie uda się przywrócić trwałego wzrostu gospodarczego. Potwierdził, ze bank centralny strefy euro jest gotowy do wprowadzenia dodatkowych działań stymulacyjnych, jeśli okażą się one konieczne. Draghi stwierdził, że reformy strukturalne są konieczne do przezwyciężenia problemów związanych z wysokim zadłużeniem krajów strefy euro, które jest konsekwencją kryzysu. Draghi stwierdził, że dotychczasowe działania EBC mające na celu poluzowanie warunków monetarnych w strefie euro, powinny sprawić i akcja kredytowa w strefie euro powinna wzrosnąć już na początku przyszłego roku.
  • Konsekwencją sankcji wobec Rosji jest inflacja i wzrost cen rynkowych. Rosyjski minister przemysłu i handlu Denis Manturow dopuszcza możliwość czasowego zamrożenia cen detalicznych niektórych "życiowo ważnych produktów" w razie dalszego, znacznego wzrostu inflacji (na przykład o ponad 30 procent). Zdaniem ministra dotyczy to ok. czterdziestu życiowo ważnych produktów. Obecnie są one objęte obserwacją.
  • W trakcie spotkania unijnych ministrów spraw wewnętrznych w Luksemburgu odbyła się nieformalna kolacja z przedstawicielami Microsoftu, Google'a, Facebooka i Twittera. Rozmawiano o tym, jak można razem współpracować, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się propagandy dżihadystów, która przyczynia się do rekrutacji dżihadystów. Trzeba mieć świadomość, że publikowane w takich portalach informacje pomagają policji lokalizować obywateli krajów UE, którzy dołączyli do szeregów dżihadystów w Syrii czy Iraku. Osiągnięto w tej sprawie porozumienie. Szacuje się, że ok. 3 tysięcy islamskich ekstremistów z krajów UE dołączyło do oddziałów ekstremistów w Syrii.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

INWESTORZY STAWIAJĄ NA WHISKY

Jaka inwestycja przyniosła 756 proc. zysku w pięć lat? Nie akcje, obligacje, czy złoto. Tyle dała zarobić swojemu właścicielowi butelka whisky Macallan Fine and Rare z rocznika 1961.

Oczywiście przytoczony powyżej przykład to rekord na rynku kolekcjonerskich butelek whisky, ale spektakularne wzrosty wartości nie należą na nim do rzadkości. Najlepszym przykładem mogą być notowania indeksów przygotowanych przez Rare Whisky 101, firmę zajmującą się monitorowaniem tego rynku. Rare Whisky Index 100 (RWI100) w ciągu ostatniego roku zyskał 18,6 proc., a w 4,5 roku wzrósł już o 172,8 proc. Węższy z indeksów, czyli RWI50 zyskał z kolei odpowiednio 21,8 proc. oraz 215,5 proc.

Czy to dobry czas na inwestycje w whisky?

- Obecnie mamy olbrzymi niedobór butelek starej whisky oraz ogromną rzeszę ludzi, którzy jej poszukują do swoich kolekcji – mówi Andy Simpson z firmy Rare Whisky 101 - Ponieważ destylarnie chciały zaspokoić bieżący popyt, to w przeszłości nie zatrzymywały na później zapasów. W związku z tym brakuje na rynku starszych, rzadkich butelek whisky. Do tego starych edycji wciąż ubywa, ponieważ kolekcjonerzy je najzwyczajniej wypijają. Globalny popyt na najstarsze i rzadkie roczniki wciąż rośnie, a cena każdego z nich będzie już tylko szła w górę – dodaje Simpson.

Właśnie teraz jest idealny moment by zacząć lokowanie kapitału w kolekcje unikalnych butelek whisky. Potencjał inwestycyjny posiadają jednak tylko nieliczne butelki dostępne na rynku. Jako inwestycja mogą się sprawdzić okazy, na które polują kolekcjonerzy i miłośnicy tego trunku. Dla nich liczy się wiek (czyli liczba pełnych lat spędzonych w beczce), rocznik, limitowana podaż, jakość, renoma destylarni, oprawa, czy okazja wprowadzenia danej edycji na rynek.

- Nie kupuj kilku standardowych dziesięcio-, dwunasto-, czy piętnastoletnich butelek i nie oczekuj, że wzrosną na wartości. Podobnie nie oczekuj, że niektóre tzw. „limitowane edycje” wypuszczane aktualnie na rynek w masowych ilościach, będą zyskiwać na wartości. Trzymaj się edycji liczących mniej niż 10 tys. butelek, ale pamiętaj, że im mniej tym lepiej - radzi Simpson.

Whisky z Kraju Kwitnącej Wiśni

Szczególnym zainteresowaniem w ostatnich latach cieszy sie whisky japońska, która na początku obecnego wieku została odkryta przez miłośników tego trunku. Szczególnym beneficjentem obecnego zainteresowania są trunki pochodzące z nieczynnej już destylarni Karuizawa. Liczba beczek pozostałych po tej legendarnej wytwórni jest mocno ograniczona, a popyt rośnie z roku na rok. - Dziś zdobycie starej Karuizawy jest już nie lada wyczynem. Warto w związku z tym nie ograniczać się wyłącznie do Szkocji, ale patrzeć szerzej na rynek kolekcjonerskich alkoholi i budować swoją kolekcję w oparciu także o inne rzadkie trunki, takie jak whisky japońskie, czy unikalne, stare koniaki – mówi Paweł Morozowicz, Zarządzający Portfelem Alkoholi Inwestycyjnych w Wealth Solutions.

Ogromne zainteresowanie Karuizawą potwierdzają dane rynkowe. Indeks monitorujący ceny tej whisky na rynku aukcyjnym (Rare Whisky Karuizawa Index) bije wszystkie inne na głowę. W ciągu ostatniego roku wzrósł już o 113,4 proc. W tym czasie indeks śledzący ceny Macallana wzrósł o 13,7 proc., Port Ellena o 50,5 proc., a Brory o 68,7 proc. Dodać należy, że są to najlepsze wyniki wśród szkockich destylarni. Według Whisky Magazine Karuizawa wybiła się na trzecią pozycję, w odniesieniu do średniej ceny butelki z danej destylarni. Droższe są tylko Dalmore i Macallan.

Rachunek zysków i strat

Oczywiście tak jak na każdym rynku na whisky można również stracić. Najlepiej pokazują to Rare Whisky Apex 1000 oraz Rare Whisky Negative 1000, które są zbiorami 1000 najlepiej i najgorzej zarabiających butelek whisky na rynku aukcyjnym. Pierwsza kolekcja od początku 2011 r. zarobiła 215,7 proc, a druga straciła niecałe 38 proc.

- Na rynku whisky ważna jest przede wszystkim wiedza. Jest wiele edycji whisky z jednej gorzelni, z tego samego rocznika, w tym samym wieku, lecz z innej beczki. Różnice w jakości i cenie pomiędzy takimi butelkami mogą być kolosalne. Bez wiedzy niemożliwe jest zresztą inwestowanie na żadnym z rynków alternatywnych. Jest to w związku z tym dobra lokata kapitału dla prawdziwych miłośników tego trunku lub osób, które korzystają przy budowie kolekcji z pomocy eksperta. Już od trzech lat taką właśnie pomoc z sukcesami oferuje swoim klientom Wealth Solutions.– dodaje Morozowicz.

Piotr Suchodolski

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: