eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaEuropa › Tydzień 25/2005 (20-26.06.2005)

Tydzień 25/2005 (20-26.06.2005)

2005-06-27 10:19

Przeczytaj także: Tydzień 22/2005 (30.05-05.06.2005)

  • Wielu obserwatorów obarcza T. Blaira odpowiedzialnością za fiasko ostatniego szczytu w Brukseli. Ich zdaniem nie uchwalono unijnego budżetu, bo Brytyjczycy zaproponowali głęboką reformę zasad podziału unijnego budżetu. Proponują zmniejszenie subsydiowania rolnictwa (na ten cel przeznacza się dziś ok. 40%) unijnego budżetu), z równoczesnym przeznaczeniem większych środków na naukę, badania i rozwój nowych technologii.
  • Wielka Brytania chce przekonać Europę do swojego modelu socjalnego. W opinii Financial Times wyspiarski model "łączy amerykańską elastyczność w sferze zatrudnienia z zaangażowaniem na rzecz równości społecznej, który jest znamienny dla krajów skandynawskich". Raport jednak podkreśla, że średnio tydzień pracy w Wielkiej Brytanii wynosi 44 godziny, podczas gdy na kontynencie trwa on ok. 40h. Dłużej od Brytyjczyków pracuje się tylko w Polsce i na Łotwie. Pod względem zarobków na pierwszym miejscu jest Luksemburg, potem Niemcy i na trzecim miejscu Wielka Brytania.
  • W I kwartale niemiecki rząd i opozycja planowały obniżenie podatków od zysków z 25% do 19% oraz zamierzały zreformować podatki przy dziedziczeniu małych i średnich firm. Jednak ostatnio negocjacje w tej sprawie zakończyły się fiaskiem. Nie uzyskano porozumienia co do sposobu sfinansowania tej obniżki podatków.
  • Niemiecki instytut gospodarczy Ifo obniżył prognozę wzrostu gospodarczego z 1,2% do 0,8%. Instytut prognozuje w 2006 roku wzrost gospodarczy rzędu 1,2%. Jego zdaniem tegoroczny deficyt budżetowy wyniesie 3,4%, a przyszłoroczny 3,1%.
  • Zadłużenie Francji w tym roku przekroczy 1,1 mld euro. Odsetki wynoszą 50 mld euro i na ich pokrycie idą wszystkie podatki od dochodów. Jeśli Francuzi zamierzają utrzymać dotychczasowy model społeczny, muszą dłużej pracować. Muszą też wydłużyć okres aktywności zawodowej. Analitycy zwracają uwagę na to, że liczba Francuzów czynnych zawodowo po 54 roku życia jest najniższa w Europie.
  • W ubiegłym roku wzrost gospodarczy w Portugalii wyniósł 1%, a na ten rok przewiduje się 0,8%. W tym roku deficyt budżetowy tego kraju wyniesie 6,2%. Portugalia należy do strefy euro i tak znaczne przekroczenie granicy deficytu na poziomie 3% PKB spowodowało reakcję Komisji Europejskiej, która wszczęła postępowanie dyscyplinujące, przewidziane w takich przypadkach. Lizbona zaproponowała w 2006 roku obniżenie deficytu budżetoewgo do 4,8% PKB, a w 2007 roku do 2,8%PKB. Podobne postepowanie toczy się w Komisji Europejskiej wobec Włoch, a postępowanie wobec Francji i Niemiec jest zawieszone, gdyż kraje te zobowiązały się do obniżki deficytu jeszcze w tym roku.
  • Niemiecka opozycja szykująca się do przejęcia władzy stoi na stanowisku, że po przyjęciu Rumunii, Bułgarii i Chorwacji należy wstrzymać dalsze poszerzanie Unii.
  • W trakcie trwania salonu lotniczego w Paryżu europejski Airbus otrzymał zamówienia i zobowiązania zakupu na 280 samolotów.
  • Komisja Europejska proponuje przyjąć plan umożliwiający zaoszczędzenie do 2020 roku 20% energii obecnie zużywanej w UE. Jej zdaniem jeśli ten plan nie zostanie przyjęty, zużycie energii wzrośnie o 10%.
  • Dyrektywa o opodatkowaniu programów komputerowych została praktycznie przyjęta. Komisja prawna Parlamentu Europejskiego odrzuciła poprawki mogące ograniczyć interesy wielkich firm informatycznych. Dokument idzie teraz do drugiego czytania w PE.
  • W czasie trwania salonu lotniczego w Le Bourget pod Paryżem zawarto kontrakty wartości 48,7 mld USD. To trzykrotnie więcej niż w 2003 roku. Rywalizacje wygrali Europejczycy. Otrzymali zamówienia na 280 maszyn, przy czym na nowy samolot A350 będący jeszcze w fazie przygotowawczej otrzymali zamówienia na 115 maszyn, a przewiduje się, że do końca roku Airbus otrzyma zamówienia na łaczną ilość 200 sztuk. Eksperci szacują, że w tym roku Airbus zaspokoi potrzeby 51% rynku.
  • Do końca roku zakończone będzie instalowanie nowych tłoczni w jamalskim rurociągu na Białorusi i w Polsce. Pozwoli to transportować rocznie ok. 33 mld m sześciennych gazu. Do 2010 roku wzrośnie ilość gazu transportowanego przez Białoruś o 1/3 do ok. 47 mld m sześciennych gazu. To także skutek planowanego wzrostu zapotrzebowania na gaz w Kaliningradzie oraz w krajach nadbałtyckich Litwie, Łotwie i w Estonii.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

KRUK KRUKOWI OKA NIE WYKOLE, ALBO: ZŁAPAŁ KOZAK TATARZYNA, A TATARZYN ZA ŁEB TRZYMA

Problem dynamicznie rosnącego importu chińskich tekstyliów do Unii i USA jest poważny. Niskie ceny chińskich towarów to nie tylko kłopoty na unijnym rynku pracy i zagrożenie dla rodzimych producentów, chociaż szacuje się, że jeśliby Europa nie wprowadziła ograniczeń na tę grupę towarów, to w najbliższym czasie straciłoby pracę do 2,5 milona osób. Ten konflikt ma też drugą stronę. Korzystają na tym unijni klienci, którzy dobry, choć niemarkowy, chiński towar kupują po niższej cenie, niższej nawet o 25%. Korzystają też unijni handlowcy, którzy sprowadzając chińskie produkty zarabiają znacznie więcej, niż na towarach rodzimej produkcji. Jednak trzeba też zwrócić uwagę na to, że chiński import do Europy wyrobów gotowych eliminuje produkcję z krajów stowarzyszonych z Unią, np. z krajów Północnej Afryki- z krajów Maghrebu. Kraje te bowiem produkują jedynie tkaniny, które dotychczas przerabiało się w Europie, a jeśli europejskie towary przegrywają konkurencję z chińskimi, to tylko w Tunezji i Maroku zagrożone utratą pracy jest ok. 400 tys. miejsc pracy w przemyśle włókienniczym.

Ostatnio toczyły się negocjacje Chińsko-Unijne mające rozwiązać narastający konflikt interesów. Jednak chińscy dyplomaci przygotowujący negocjacje to zawodowcy. Publicznie przeliczyli, ile chińskich koszul trzeba sprzedać, by kupić w Europie samolot Airbus A380, pociąg TGV czy atomową elektrownię... Aluzja była czytelna i Unia zrozumiała, że sama też chce lokować na tym gigantycznym rynku swoje zaawansowane technologicznie produkty. W tej sytuacji negocjacje zakończyły się sukcesem. Unia szybko osiagnęła porozumienie z Chinami w sprawie tekstyliów. Ustanowiono limity na towary sprowadzane do Unii. To kładzie kres spekulacjom o wojnie handlowej. Porozumienie obejmuje wszystkie rodzaje tekstyliów. Ustalono też, że wzrost chińskiego eksportu będzie kontrolowany i ograniczony tak, aby jednak nie dezorganizować rynku europejskiego. Okres obowiązywania porozumienia to najbliższe lata do 2008 roku włącznie. Bazą formalną, na której oparto porozumienie był dokument podpisany przez Chiny, które przystępując do WTO upoważniły innych członków tej organizacji do ograniczania importu chińskich tekstyliów, "jeśli ich gwałtowny wzrost będzie zagrażał rodzimym producentom". Ostatnie miesiące to gwałtowny napływ do Europy towarów chińskich tej klasy, a wzrost w niektórych grupach towarowych był nawet kilkukrotny.

Warto tu dodać, że w połowie maja Biały Dom jednostronnie ograniczył import chińskich tekstyliów. Chiny poniosą z tego tytułu straty rzędu 2 mld USD. Amerykańskie firmy i amerykańscy klienci też stracą, chyba nawet więcej.

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: