Rączki do kontroli!

Przeczytaj także: Koronawirus: 5 sposobów na zachowanie higieny w samochodzie

Osoba korzystająca ze skanera czystości wkłada dłonie pod maszynę wielkości suszarki do rąk, która oświetla dłonie niebieskim światłem. W przypadku wykrycia zabrudzeń urządzenie wyświetla na ekranie miejsca, które muszą zostać ponownie umyte. Co istotne, maszyna wykrywa bakterie fekalne, które mogą wywoływać choroby śmiertelne dla ludzi. Połączenie urządzenia z procesem identyfikacji osób umożliwiłoby zapamiętywanie, którzy pracownicy myją ręce w sposób zadowalający, a którzy notorycznie zaniedbują kwestie higieny.

Skaner czystości rąk może w znaczący sposób wpłynąć na zwiększenie higieny wśród pracowników mających kontakt z żywnością. Brak zwyczaju mycia rąk po wizycie w toalecie jest jedną z najpoważniejszych przyczyn zatruć pokarmowych, jakie co roku dotykają milionów mieszkańców USA.

Badania dotyczące zwyczajów higienicznych pokazują, że ludzie w trakcie mycia rąk omijają najczęściej okolice paznokci i przestrzeni między palcami. Organizacje medyczne zalecają, że mycie rąk powinno zajmować co najmniej 20 sekund, tymczasem w praktyce bardzo dużo ludzi nie korzysta nawet z mydła.

Na razie eMerge zademonstrowało prototyp skanera, natomiast seryjna sprzedaż urządzeń najwcześniej mogłaby rozpocząć się z końcem roku. Producent na razie nie ujawnił przewidywanej ceny urządzenia.

Biorąc pod uwagę fakt stwierdzony przez naukowców Uniwersytetu w Arizonie, że myszki i klawiatury mogą być lepszym siedliskiem dla bakterii i wirusów niż np. deska klozetowa, być może dobrym pomysłem byłoby włączenie do grupy docelowej klientów eMerge wszystkich użytkowników komputerów?