eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościPublikacje › Grzeczna i skuteczna komunikacja w pracy

Grzeczna i skuteczna komunikacja w pracy

2009-05-20 13:24

Grzeczna i skuteczna komunikacja w pracy

© fot. mat. prasowe

W polskiej tradycji grzeczność szef-podwładny polega głównie na umniejszaniu własnej pozycji, zasług i umiejętności względem szefa. Czyli - chcesz w spokoju pracować, zegnij kark.

Przeczytaj także: Jak rozpoznać kłamcę?

Polakom jest szczególnie łatwo przyjąć pozycję podwładnego. Jest to bowiem zgodne z tradycyjnie pojmowanym polskim sposobem bycia. Sposób ten polega na eksponowaniu osoby odbiorcy kosztem podporządkowania mu nadawcy. Tradycyjnie grzeczny Polak to ktoś skromny, zdominowany, ukrywający własne walory lub wręcz eksponujący własne niedostatki w celu dowartościowania rozmówcy.

Kanon polskiej grzeczności

Można to wyraźnie zaobserwować, gdy ktoś usłyszy komplement lub pochwałę. Typowemu Polakowi wręcz nie wypada zgodzić się z wypowiedzianą przez rozmówcę pozytywną opinią na jego temat (w tym na temat osób z nim związanych, szczególnie współmałżonka i dzieci, oraz posiadanych przez niego przedmiotów, zwłaszcza ubrania, mieszkania, samochodu). W odpowiedzi typowy Polak stara się tę opinię obalić: kwestionuje jej treść, polemizuje z nią - eksponując negatywną stronę własnej osoby (także osób z nim związanych oraz posiadanych przedmiotów) - a przynajmniej od niej się dystansuje: "Ładnie pani dziś wygląda. Niech pan nie przesadza!", "Doskonały zrobiła pani sernik. Oj, dużo mu jeszcze brakuje", "Nie wiem, pani Ewo, jak mam pani dziękować za te ćwiczenia. Nie ma o czym mówić, i tak bym sobie kupowała", "Andrzej! Gratuluję awansu. Nie ma w tym mojej zasługi".

Drugą sytuacją, w której wychodzi na jaw polska grzeczność, są przeprosiny. Polakowi z reguły nie wypada powiedzieć wprost, że miał dość czekania na osobę, która się spóźniła, że jest mu żal stłuczonego przez kolegę kieliszka czy denerwuje go, gdy ktoś wchodzi na jego świeżo wyczyszczony dywan w zabłoconych butach. Wypowiada więc - często niezgodnie w własnymi odczuciami - kwestie w rodzaju "Nic nie szkodzi", "Nic się nie stało", "Nie ma sprawy", "Każdemu może się zdarzyć".

O ile Polakowi wypada być tolerancyjnym dla rozmówcy, tak nie wypada mu być tolerancyjnym i aprobującym dla siebie samego. Zgodnie z tą zasadą - a więc ze względów obyczajowych - chętnie przypisujemy sobie winę lub mówimy o własnej winie w sposób przesadny. Łatwo to zaobserwować na przykładzie pożegnań, kiedy to opuszczający towarzystwo goście przepraszają gospodarzy za wyimaginowane w tej sytuacji winy - za zabranie czasu, zakłócenie spokoju, zbyt długą wizytę itp. Mówią na przykład: "Cześć. Tyle czasu wam zmarnowałam", "Bardzo przepraszam za najście". Widać to świetnie również w sytuacjach wymagających przeproszenia - wówczas mówiący przesadnie się usprawiedliwia, tłumaczy np. "Przepraszam, to wszystko przeze mnie", "Ty się nie gniewaj, ale ja już jestem taka zapominalska", "Wybaczcie, nie popisałem się".

Grzeczność to nie tylko słowa (wymagane przez obyczaj zwroty grzecznościowe), ale też barwa głosu, jego siła, tempo, wysokość, a także wyraz twarzy, spojrzenie, postawa ciała i gesty. Niektórzy eksperci uważają, że grzeczność niejęzykowa jest bardziej wiarygodna - świadczy jednocześnie o prawdziwych intencjach rozmówcy, jak też o jego wyrobieniu towarzyskim. Trudno z tym polemizować; każdy z nas ma pewnie takie doświadczenia, że na przykład grzecznościowe słowo 'Przepraszam", wypowiedziane przez pouczoną przez przełożonego urzędniczkę czy przez przywołanego do porządku ucznia, wcale nie wyraża żalu czy skruchy. Można więc używać grzecznych słów, ale niegrzecznego tonu wypowiedzi. Wówczas uprzejmość jest tylko pozorna.

 

1 2 3

następna

Przeczytaj także

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: