Długo oczekiwana premiera
2003-06-03 10:23
© fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Automatyczny "cyfrak" Fujifilm
fot. mat. prasowe
Podobnie jak poprzednik, model G5 jest oparty na procesorze DIGIC. Kontroluje on wszystkie najważniejsze funkcje aparatu, dzięki czemu urządzenie pracuje szybciej niż gdyby zastosować odrębne podzespoły. Pozwala to również na ograniczenie poboru mocy. W G5 znalazła się również znana już z G3 ciekawa funkcja Timelapse, pozwalająca na zaprogramowanie aparatu tak, by wykonywał zdjęcia w określonych interwałach czasu. G5 może w ten sposób wykonać nawet 100 ujęć w odstępach od 1 do 60 minut.
Wraz z Canonem G5 użytkownicy otrzymują do dyspozycji aż 12 trybów fotografowania – takiego wyniku nie powstydziłaby się niejedna "lustrzanka". Z kolei Opcja FlexiZone AF/AE umożliwia ustawianie ostrości na obiektach znajdujących się poza centrum kadru. Wygodę obsługi zapewnia odchylany od obudowy, 1,8-calowy ekran LCD.
Zastosowany nośnik pamięci to jak zwykle u Canona karty CompactFlash (można tez podłączyć dysk Microdrive). Z komputerem aparat komunikuje się przez port USB 1.1. Wymiary aparatu to 121 x 74 x 70 mm, waga - 410 g (bez baterii). Sytuujący się na pograniczu aparatów kompaktowych i profesjonalnych lustrzanek Canon G5 będzie kosztować w Europie 899 euro.
oprac. : Beata Szkodzin / 4Press