eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolska › Tydzień 46/2006 (13-19.11.2006)

Tydzień 46/2006 (13-19.11.2006)

2006-11-18 22:57

Przeczytaj także: Tydzień 45/2006 (06-12.11.2006)

  • Według danych GUS, w I kw. 2006 roku PKB wzrósł o 5,2% r/r, w II kw. wzrost ten wyniósł 5,5%, w III kw. szacuje się wzrost gospodarczy również na 5,5%. Według opinii MF tempo wzrostu gospodarczego w IV kw. może być jednym z najwyższych odnotowanych w całym 2006 roku.
  • Według prognoz Ministerstwa Finansów, w grudniu tego roku inflacja wyniesie około 1,9-2,0 % i w marcu przyszłego roku wzrośnie do 2,5%.
  • Przygotowywana jest nowa ustawa o ubezpieczeniach emerytalno-rentowych rolników (KRUS). Zmienią się zasady ustalania składek i wysokość płaconej emerytury.
  • W ocenie Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową dzięki wysokiemu wzrostowi gospodarczemu w III kw. dochody budżetu były o 14%wyższe niż w II kw. Jeśli do tego dodamy wolniejsze tempo wzrostu wydatków, to wydaje się niemal pewnym, że deficyt będzie niemal 2 mld zł niższy od planowanego. Prognozy Instytutu na rok przyszły są gorsze od tegorocznych. Zdaniem W. Misiąga mimo przyjęcia w budżecie 30 miliardowej kotwicy to jednak wzrost długu publicznego będzie szybszy, niż wzrost PKB. Instytut prognozuje, że dług publiczny na koniec tego roku przekroczy 50% PKB (stanowi go zadłużenie skarbu państwa – ponad 475 mld złotych, zadłużenie samorządów - ponad 19 mld zł oraz zadłużenie FUS i ZUS – ok. 6 mld zł).
  • Kolejne spotkanie premierów Polski i Ukrainy potwierdziło chęć zbudowania ropociągu Odessa-Brody-Płock transportującego ropę z basenu Morza Kaspijskiego. Poprzednie spotkania też były optymistyczne, a zakończyły się oddaniem rurociągu w dzierżawę rosyjsko-brytyjskiej firmy naftowej TNK-BP. Ciekawe, czym teraz skończą się te kolejne obietnice.
  • Dotychczas spadki i darowizny (również te, przekazywane w ramach najbliższej rodziny) są opodatkowane w wysokości od 3-7%. Była jednak możliwość odliczenia stosunkowo niewielkiej kwoty wolnej od podatku. Uchwalona nowa ustawa umożliwia całkowite zwolnienie od podatku spadków i darowizn od najbliższej rodziny: małżonka, rodziców, dziadków, dzieci, wnuków, pasierba, ojczyma, macochy i rodzeństwa. Zwolnienie to jednak nie obejmie spadków i darowizn od synowej, zięcia, teścia i teściowej, a także od dalszej rodziny i osób niespokrewnionych. W tych przypadkach podatek będzie trzeba płacić na dotychczasowych zasadach.
  • Stajemy się potęgą w elektronice konsumpcyjnej. Po inwestycjach LG Philips LCD, LG Electronics, Sharpa, 3M i Toshiby, teraz powstanie fabryka JVC w Bolesławcu, w pobliżu autostrady A4, na terenach, które będą dołączone do wałbrzyskiej SSE. Inwestycja wyniesie ok. 100 mln zł, a fabryka zatrudni 500 -1000 pracowników. Fabryka stanie nieopodal Bolesławca, w pobliżu autostrady A4. Produkcję rozpocznie się w I kwartale 2008 roku od 2 mln odbiorników LCD, a docelowa produkcja wyniesie 3 mln. W ten sposób na Dolnym Śląsku w 2010 roku będzie produkowana połowa wszystkich sprzedawanych w Europie telewizorów i monitorów ciekłokrystalicznych (rocznie JVC 3 mln, LG Electronics - 4 mln,Toshiba - ponad 2 mln., a prócz tego LG Philips będzie dostarczał 11 mln ekranów ciekłokrystalicznych do polskich fabryk i na eksport).
  • To musiało się kiedyś stać. Śladowe ilości modyfikowanych genetycznie ziaren ryżu LL 601 wykryto w dostawach do Polski i do naszych sklepów. Jego sprzedaż na rynkach Unii Europejskiej jest zabroniona. Wyprodukowani go w USA. Całą dostawę wycofano z rynku.
  • Fabryka Isuzu produkuje silniki dla Opla (są związani kapitałowo). Jednak polską fabrykę tej firmy zamierza przejąć Toyota (zamierza kupić 60% akcji firmy).

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

DROGA DO SUKCESU (cz. XII) – CZYLI O TYM CO ZROBIĆ, BY KTOŚ DAŁ CI SZANSĘ!

Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego niektórzy ludzie o niekiedy bardzo dużych, potencjalnych możliwościach nie osiągają sukcesu? Niekiedy odpowiedź na to pytanie jest bajecznie prosta: aby osiągnąć sukces, ktoś musi mu dać szansę! A ona rzadko sama przychodzi... Zatem dzisiejsze rozważania zacznijmy od spojrzenia na początek zawodowej drogi menedżera, spójrzmy nań z pozycji pretendenta do sukcesu...

1. Kierujesz zespołem w większej firmie, a pojawiła się w niej potrzeba rozwiązania określonego problemu. Ale mogło też być nieco inaczej. To Ty sam dostrzegłeś jakąś potrzebę, zasygnalizowałeś ją w firmie i uznano celowość jej realizacji. Niezależnie jednak od jej genezy wiadomo, że w firmie jest problem do rozwiązania, Ty wiesz jak to zrobić i jesteś zainteresowany otrzymaniem tego zadania. Przewidujesz też, że zrealizowanie go może być w przyszłości uznane za sukces, co dać może powód do osobistej satysfakcji, ustabilizowania posiadanej pozycji, a może nawet awansu i wejścia na kolejny szczebel kariery. Masz już nawet koncepcję realizacji tego zadania i być może wydaje Ci się, że tylko Ty taką masz, lub że Twoja koncepcja jest najlepsza. Jesteś też przekonany, że ten sukces jest w interesie firmy i wierzysz że jest on w zasięgu Twoich możliwości. Przy tym uważasz, że w tej dziedzinie należysz w firmie do najbardziej kompetentnych i jesteś zdolny pokierować całym przedsięwzięciem. Wiesz jednak, że ochotę na to możesz mieć nie tylko Ty. Zastanawiasz się więc, co powinieneś zrobić, by otrzymać szansę. Po prostu chcesz ją otrzymać.

Wyobraź sobie teraz inną sytuację. Sam kierujesz firmą. Na rynku pojawia się zapotrzebowanie na określony typ urządzenia, lub usługi. W Twojej ocenie zaangażowanie się w jego realizację jest obiecujące, stwarza możliwość wyróżnienia się w środowisku, zdobycie nowej i atrakcyjnej specjalizacji, szerszego zaistnienia na rynku. Czujesz, że to może właśnie teraz Twoja firma staje przed życiową szansą. Masz materialną i organizacyjną bazę dla zrealizowania zadania. Tworzy ją wiedza i doświadczenie Twoich współpracowników, oraz posiadana baza techniczna i aparaturowa, ale także Twoje kontakty, Twoi kooperanci, no i przede wszystkim masz koncepcję. Tak. Ty chcesz otrzymać to zlecenie!

2. Masz chyba świadomość, że w obu przedstawionych wyżej przypadkach jesteś uzależniony od kogoś, kogo pozytywna decyzja może otworzyć przed Tobą szansę działania, zrealizowania zadania i być może odniesienia sukcesu. Ta decyzja to warunek konieczny, byś mógł podążyć planowaną przez Ciebie drogą. Wiedz jednak, że prawo podjęcia takich decyzji jest jednym z istotnych i realnych narzędzi w rękach ludzi posiadających władzę, czy nawet tylko przewagę nad Tobą, a od których w jakimś zakresie zależysz! Wiedz też, że nikt z tej władzy, z prawa do podejmowania takich decyzji dobrowolnie nie rezygnuje! To, że jesteś kompetentny i dajesz gwarancje merytoryczne nie zawsze ma decydujące znaczenie. Decydent może dać tę szansę Tobie, lecz może ją dać komuś innemu. I na tym etapie w zasadzie nie musi tej decyzji szerzej uzasadniać i przed nikim nie musi się tłumaczyć. Wiedz, że ten etap to nic innego, jak tylko wstępna dystrybucja przyszłych efektów sukcesu! Ta decyzja odpowiada na pytania, które decydent stawia sam sobie:
  • komu powinienem, komu można, komu trzeba, komu warto, komu muszę dać tę szansę, oraz
  • co ja z tego będę miał i jakie mam na to gwarancje, lub
  • czy warto dać temu komuś szansę odniesienia sukcesu.

Jak tego niejednokrotnie doświadczyłeś i jeszcze nieraz doświadczysz, gra o podział efektów przyszłego sukcesu zaczyna się zazwyczaj sporo czasu przed rozpoczęciem realizacji samego zadania!

3.Oczekąc na pozytywną dla siebie decyzję - szansę, równocześnie staraj się rozumieć cały proces jej powstawania. Świadomość procesów decyzyjnych zachodzących w Twojej firmie, czy też w firmie partnerskiej to duży kapitał i duża przewaga nad innymi. W większości przypadków możesz przyjąć, że w rozdziale zadań (i tym samym w rozdzielaniu szans ) Ci, którzy w tych sprawach decydują, kierują się w zasadzie w pierwszej kolejności interesem firmy. Generalnie można też założyć, że są oni zainteresowani w tym, by każdy taki problem był rozwiązany poprawnie i efektywnie, zgodnie z podstawowymi interesami firmy, by osiągnięty został sukces grupowy, by umocniło to pozycję firmy i zwiększyło jej bezpieczeństwo. Lecz gdyby tylko te kryteria obowiązywały, to decydenci podejmowaliby w tym zakresie decyzje na ogół czytelne, przewidywalne, oparte na kompetencjach i rzeczywistych możliwościach potencjalnych wykonawców tych zadań.

Moje obserwacje potwierdzają jednak tezę, że powyższe kryteria nie obowiązują ani wyłącznie, ani głównie. A więc czym tak naprawdę kierują się decydenci przy takich decyzjach, lub precyzyjniej: jakie dodatkowe kryteria mają tak duży wpływ na ich końcowe stanowisko, na ich decyzję?

Im spodziewany sukces ma szansę być bardziej znaczącym i spektakularnym tym bardziej decydent czuje wagę takiej decyzji i rozpatruje ją z różnych punktów widzenia. Jest też przy ich podejmowaniu bardziej wyczulony. Wie czym w rozwoju firmy, czy kariery indywidualnej jest danie komuś realnej szansy odniesienia znaczącego sukcesu. Rozumuje on następująco:
  • ta szansa to nie tylko przydzielenie komuś zadania, możliwości pracy i zarobienia pieniędzy,
  • to danie komuś możliwości uzyskania także innych korzyści wynikających z podziału różnych efektów przyszłego sukcesu, a w tym też możliwości wyróżnienia i umocnienia się, polepszenia swojego wizerunku w środowisku, lub szybszego wzrostu jego pozycji – awansu.

Decydent rozumuje dalej prosto:
  • przez sam fakt szansy już zmieniam sytuację w środowisku, bo w większości przypadków już w chwili jej dania otoczenie traktuje to jako wyróżnienie,
  • prawo do dania komuś szansy na odniesienie sukcesu to w moich w rękach możliwość wpływu dziś na układ sił w firmie w dniu jutrzejszym,
  • wykorzystanie przez wybrańca otrzymanej szansy jeszcze bardziej zmieni (często nieodwracalnie) układ sił w środowisku. Może też zmienić stosunki pomiędzy mną - dotychczasowym decydentem - tym, kto ma obecnie przewagę i władzę a tym, który jest w roli petenta oczekującego na swoją szansę.

Zastanów się teraz sam czy ktoś, kto będzie miał jakieś wątpliwości wobec Ciebie, a nie zdobędzie, lub nie otrzyma zadowalających i uspokajających go wyjaśnień, czy nawet gwarancji podejmie dobrowolnie ryzykowną dla siebie decyzję i da Ci szansę? W imię czego? Bądź zatem świadomy tego, że Twój całościowy wizerunek u przełożonego - decydenta będzie tu odgrywał kluczową rolę, a nie tylko nawet najlepszy pomysł, rewolucyjna idea, Twoje merytoryczne umiejętności i potencjalne możliwości, oraz w tym zakresie przewaga nad rywalami. Gdy decydent uświadomi sobie, że on może swoją pozytywną decyzją stworzyć warunki dla osiągnięcia sukcesu komuś, kto dotychczas nie zyskał jego szeroko rozumianego zaufania i do którego lojalności ma wątpliwości, to jego decyzja nie będzie pozytywna! Rozważania te oczywiście dotyczą sytuacji, gdy decydent ma pewien obszar swobody w swoich wyborach.

4. Stoisz teraz przed pytaniem: co Ty możesz w tym przypadku zrobić? Zacznij od zastanowienia się jakie potrzeby chce zaspokoić decydent w związku z tą sytuacją. Na pewno jest on zainteresowany odniesieniem szeroko rozumianego sukcesu zespołowego, ale może chce go firmować, albo tylko współfirmować. Na pewno chce także utrzymać, a może nawet wzmocnić swoją pozycję, oraz zwiększyć swoje zawodowe bezpieczeństwo. Chce też uczestniczyć w wypracowywaniu decyzji o podziale efektów ewentualnego sukcesu i może być zainteresowany swoim udziałem w tym podziale. Jednocześnie może chciałby zminimalizować własne ryzyko i swój ewentualny udział w zawsze przecież możliwej porażce. Nie zapominaj też, że każdy decydent jest członkiem układów formalnych i nieformalnych. Jest w jakiś sposób uzależniony od innych i podlega presji osób ze środowiska z którym jest związany!

Jak widzisz w końcowym wyniku istotny wpływ na decyzję mogą mieć nie zawsze do końca znane Ci powody. Na pocieszenie powiem Ci, że znam takie przypadki, gdzie paradoksalnie im wyższe były notowania kandydata do sukcesu, tym bardziej malały jego szanse! Jak się okazało decydenci byli z dotychczasowego stanu równowagi w firmie zadowoleni i nie chcieli go naruszać jakąś niepewną w skutkach decyzją.

Uważam więc, że jeżeli prawidłowo odczytasz sytuację w jakiej się znajdujesz, przeanalizujesz sygnalizowane wyżej potrzeby decydenta, ustalisz ich hierarchię, a także zrozumiesz uwarunkowania, w których on działa, przyjdzie czas na zastanowienie się i ocenę Twoich realnych możliwości. Musisz odpowiedzieć sobie na szereg pytań: np. jaką masz pozycję w tej rywalizacji o szansę, jakie masz potencjalne możliwości jej uzyskania, jakie Ty masz atuty i jakie Twoi rywale, a dopiero potem czy warto aktywnie włączyć się w rozgrywkę, jaki masz w tym zakresie pomysł, jakich sprzymierzeńców, co mógłbyś realnie zaoferować, jakie deklaracje złożyć decydentowi, jakie propozycje i jakie dać gwarancje.

Taaak! Masz rację, dostać dzisiaj realną szansę na prawdziwy, liczący się sukces to na ogół niełatwa sprawa. Chociaż jest prawdą, że niekiedy zdarzają się niesamowite okazje i przypadki, które stwarzają niezwykłe wręcz możliwości. Lecz zdanie się tylko na przypadek, lub szczęśliwy zbieg okoliczności to żadna koncepcja dla menedżera, który chce kroczyć drogą sukcesów. Myślę też, że nieraz już to zauważyłeś, iż konkurencja do otrzymania szansy na sukces jest z dnia na dzień coraz większa, a poziom uczestników rywalizacji coraz bardziej wyrównuje się i otrzymanie możliwości wykazania się wymaga coraz bardziej aktywnych zabiegów samego zainteresowanego i działań jego na wysokim poziomie. Bądź więc na to przygotowany i staraj się zawsze być gotowym by opracować skuteczną koncepcję udzielenia samemu sobie pomocy w tym zakresie.

5. Powyższe rozważania podsumowałbym następująco. Każdy przełożony realizując wybraną przez siebie koncepcję przydziela swoim współpracownikom zadania. Lecz nawet na moment nie można zapominać, że przydzielając te zadania menedżer równocześnie rozdaje im szanse, jednym daje większą, innym mniejszą. Z tego pierwotnego podziału szans możesz odczytać, jaką masz obecnie u niego pozycję, jaką aktualnie rolę dla Ciebie widzi Twój szef i na jaki udział w konsumpcji efektów sukcesu zespołu możesz liczyć. Musisz też mieć świadomość że otrzymując przydział zadań, środki realizacyjne, rolę do wypełnienia otrzymujesz szansę tylko w części wynikającą z Twojej wiedzy, doświadczenia, wyobraźni, potencjalnych możliwości. Jeśli zaś w trakcie realizacji zadania zawiedziesz oczekiwania i nadzieje decydenta, a nie będziesz przy tym wystarczająco mocny, to możesz natrafić na spore trudności realizacyjne, lub szansa ta zostanie Ci odebrana.

Trudno mi tu mówić tu o konkretnych i szczegółowych rozwiązaniach i wskazówkach. Jedno jest pewne, że wymaga to od każdego zainteresowanego otrzymaniem szansy na sukces uwagi, mądrości życiowej, no i oczywiście sporych umiejętności. Wierz mi, że znane są mi liczne przypadki, kiedy zdecydowani faworyci nie otrzymywali szans dla wykazania się oraz takie, gdy autentyczne dokonania zasługujące na miano sukcesów nie zdobyły uznania na miarę ich rzeczywistej wartości. Spotkałem się też z sytuacjami, gdy w podziale efektów sukcesu główni autorzy byli na dalszych miejscach. Wierz mi zasygnalizowany problem to nie tylko problem akademicki, więc solidnie przemyśl to przemyśl!

A teraz zajmijmy się naszymi tradycyjnymi baranami (w tym tygodniu wybór był nieco większy)

1. Stając się członkiem Unii Europejskiej podjęliśmy zobowiązanie, że do 2007 roku zredukujemy nasz deficyt budżetowy do 3%. Komisja Europejska na posiedzeniu w Strasburgu oceniła realizację tego zobowiązania. Zapoznała się też z projektem naszego budżetu na przyszły rok. Okazało się, że również z unijnych prognoz na 2007 rok wynika, iż nasz faktyczny deficyt może w przyszłym roku wynieść nawet ponad 4%. Zdaniem Komisji „w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy polski rząd w niewystarczającym stopniu wykorzystał okres szybkiego wzrostu gospodarczego do konsolidacji finansów publicznych”. W swojej opinii Komisja przestrzega, że Polsce trudno będzie utrzymać w ryzach deficyt przy równocześnie wysokim wzroście gospodarczym. Zwrócono nam też uwagę na częste zmiany na stanowisku Ministra Finansów, co nie sprzyja systematycznej pracy nad stabilizacją finansów publicznych. Decyzja Komisji Europejskiej określająca działania naszego rządu jako "niedostateczne" zostanie teraz przedstawiona do rozważenia przez Radę UE. Po jej zaakceptowaniu, Komisja będzie mogła przystąpić do kolejnego etapu procedury korygującej, czyli do wyznaczenia nowych rekomendacji dla Polski (w tym do wyznaczenia nowych terminów redukcji deficytu). Nie wygląda jednak na to, że kraj nasz karnie zostanie pozbawiony części unijnych funduszy spójności, choć teoretycznie taka możliwość istnieje. Nasz rząd broni się jednak przed tą w pełni negatywną oceną powołując się na konsekwencje wprowadzonej kilka lat temu reformy systemu emerytalnego.

2. Kolejna wizyta robocza tym razem nowego polskiego premiera na Ukrainie niczym nie różniła się od poprzednich, które miały miejsce w ciągu ostatnich 6-7 lat. Znowu były serdeczności i obietnice współpracy. Znowu była mowa o rozwoju kooperacji gospodarczej i o przedłużeniu z Ukrainy do Płocka rurociągu Odessa – Brody (a jakże!). Była też mowa o wykorzystaniu tej magistrali dla dostaw surowca ze złóż w basenie Morza Kaspijskiego do Europy Zachodniej. Teoretycznie od kilku już lat wszyscy są ZA, włącznie z Komisja Europejską, która popiera ten projekt. Wizytę poprzedziła decyzja rządu Ukrainy, który przyjął program dywersyfikacji dostaw ropy do 2015 r. Mówi się w nim o przedłużeniu do Płocka rurociągu Odessa – Brody. Jednak w tym dokumencie jest też to, że „do końca 2007 r. Ukraina uzgodni z Rosją budowę nowego rurociągu z rafinerii w Kremienczugu do Brodów, a do 2008 r. Kijów ma ustalić z Rosją i Kazachstanem połączenie swoich rurociągów z rurami prowadzącymi nad Adriatyk”. Warto jeszcze dodać, że w 2004 Ukraiński parlament nie ratyfikował umowy o utworzeniu połączenia nad Adriatyk, bo utrudniłoby to budowę rury do Polski. Jednak o terminie tej inwestycji nic nie wiadomo. Natomiast wiadomo, że Rosja blokuje plany rozbudowy rurociągu, który transportuje ropę z Kazachstanu nad Morze Czarne... Czyli TAK dla rurociągu i chyba jednak dalej bez żadnych zmian...

3. Koniec roku sprzyja publikacji ogólniejszych i całościowych ocen. My interesujemy się tylko tymi, które są autorstwa prestiżowych instytucji. Taka jest ocena Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOIR). W jego ocenie "tempo reform w Polsce - liberalizacji gospodarki i prywatyzacji - wyhamowało po wstąpieniu do Unii Europejskiej. Od zwycięstwa PiS na jesieni 2005 r. reformy zatrzymały się miejscu". Taką tezę postawił EBOIR w swoim dorocznym raporcie. W szczegółach jest równie niesympatycznie: rząd ma "niejasną" politykę wobec wielu sektorów gospodarki, a np. ostatnie rządowe plany restrukturyzacji energetyki (chodzi o łączenie firm w większe grupy) zdaniem ekspertów spowodują ograniczenie rynkowej konkurencji i na tym stracą konsumenci. Zwracana jest uwaga na niepewność w spółkach skarbu państwa w związku z seryjnymi zmianami w zarządach i radach nadzorczych. Znalazło się w raporcie wiele informacji o stosunku do zagranicznych inwestorów (konflikt z Eureko o PZU, stosunek do szwedzkiej grupy SEB i skłonienie jej do wycofania się z prywatyzacji Banku Ochrony Środowiska. Także mówi się w raporcie o praktycznym zatrzymaniu procesu prywatyzacji i wzroście prób w ingerencję rządu w funkcjonowanie sektora prywatnego. Raport krytykuje wzrost "ingerencji państwa w infrastrukturę", chodzi tu o budowę dróg (rząd chce zerwać z koncesyjnym systemem budowy autostrad i zamierza je budować za pieniądze z budżetu i środki unijne). Wymieniane są też nasze stare, dobrze znane wady jak biurokracja i korupcja. Jest też trochę pochwał, ale giną one w porównaniu z innymi kracami naszego regionu jak Węgry (otrzymały najwyższe oceny, mimo katastrofalnego deficytu, ale dzięki zaawansowaniu w zwiększaniu konkurencyjności gospodarki, reformie bankowości i liberalizacji polityki pieniężnej i regulacjach giełdowych), Czechy, czy Słowacja.

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: