eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaRaporty i prognozy › Upadłości firm I poł. 2018

Upadłości firm I poł. 2018

2018-07-19 11:37

Upadłości firm I poł. 2018

Bankrut © DOC RABE Media - Fotolia.com

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (4)

Z najnowszej analizy Euler Hermes, której podstawą tradycyjnie już są dane płynące z Monitora Sądowego i Gospodarczego, wynika, że I połowie bieżącego roku bankructwo ogłosiło 511 przedsiębiorstw, co oznacza, że w ujęciu rocznym niewypłacalności podskoczyły aż o 22%. Największe problemy dotknęły firmy produkcyjne i usługowe (łącznie 278 bankructw). W samym czerwcu upadła rekordowa ilość 105 przedsiębiorstw, co względem poprzedniego czerwca oznacza wzrost o 48%.

Przeczytaj także: Upadłości firm w Polsce I poł. 2018

Warto przypomnieć, że analizowane przez Euler Hermes niewypłacalności odnoszą się do braku zdolności do regulowania zobowiązań wobec dostawców, których następstwem jest upadłość albo też któraś z form postępowania restrukturyzacyjnego.

Kluczowe wnioski:

  • W I połowie br. niewypłacalności pięły się w górę i to pomimo stosunkowo wysokiej bazy odniesienia z minionego roku.
  • W kolejnych sześciu miesiącach procentowa dynamika wzrostu liczby niewypłacalności powinna okazać się nieznacznie mniejsza (efekt bazy – dużej ich liczby zwłaszcza pod koniec 2017 roku), co nie oznacza zmniejszenia się bezwzględnej liczby niewypłacalności ani ustania przyczyn za nimi stojących.
  • W żadnym z sektorów liczba niewypłacalności nie uległa zmniejszeniu, ich liczba, a więc i ryzyko biznesowe rosły we wszystkich z nich.
  • Polskie firmy w większym stopniu finansują, niż korzystają z efektów wzrostu gospodarczego – wzrost sprzedaży przy utrzymującej się z reguły niskiej rentowności oznacza większe zaangażowanie kapitału własnego, bez analogicznie dużej akumulacji zysków.
  • Oprócz niekorzystnych zmian otoczenia biznesowego – wzrostu kosztów pracy, zaopatrzenia a także z tytułu zmian prawnych i podatkowych znaczenie mają także czynniki leżące po stronie samego biznesu: niewykreowanie marek własnych, czyli wartości dodanej swoich produktów i usług oraz brak poprawy efektywności zarządzania i zwrotu z kapitału.

Całe pierwsze półrocze, a w szczególności drugi kwartał to nie tylko rosnące wskaźniki wzrostu gospodarczego w polskiej gospodarce, ale także równie mocno, a nawet bardziej intensywnie narastające sygnały ostrzegawcze o kondycji samych firm. Liczba opublikowanych niewypłacalności rosła dynamicznie, pomimo wysokiej bazy, punktu odniesienia z lat ubiegłych. W skali całego półrocza wzrost ten wyniósł 22% r/r, przy czym kończący półrocze czerwiec był niestety mocnym i niezbyt optymistycznym na przyszłość akcentem, zamykając się rekordową liczbą 105 niewypłacalności w skali miesiąca, a także, również rekordowym, 48% wzrostem w porównaniu r/r.

Jakkolwiek każdy sektor gospodarki posiada swoje specyficzne uwarunkowania, branżowe wyznaczniki koniunktury lub dekoniunktury, to w sytuacji powszechnego wzrostu liczby niewypłacalności można się pokusić o szukanie wspólnych przyczyn dla tego stanu rzeczy. Nie było bowiem w pierwszym półroczu sektora gospodarki, w którym liczba niewypłacalności zmniejszyłaby się w stosunku do roku ubiegłego.

1. Koszty rosły szybciej niż ceny produktów / usług końcowych, utrzymywanie się a niekiedy erozja niskich marż i rentowności


Wzrost konsumpcji pociąga za sobą większą skalę produkcji i sprzedaży polskich przedsiębiorstw, ale już niekoniecznie większe zyski, przynajmniej analogicznie do skali wzrostu zaangażowanych środków własnych. Z jednej strony – nie rosną ceny, o czym świadczy niska dotychczas inflacja, a z drugiej strony marże są drenowane przez rosnące koszty pracy, zaopatrzenia (najjaskrawiej w budownictwie), nowych regulacji i podatkowe (m.in. zakaz handlu w niedzielę, RODO itd. – wszystko to rodzi określone koszty po stronie przedsiębiorstw). Można nawet powiedzieć, iż gremialnie firmy nie korzystają na zwiększonej konsumpcji, jak i nawet na wzroście gospodarczym… One je finansują, i nie mówimy tu jedynie o zacieśnianiu podatkowym, przeciwdziałaniu karuzelom vatowskim etc. Wprowadzenie mechanizmu podzielonej płatności może dodatkowo pogłębić tę sytuację – przy zaletach tego rozwiązania, potencjalnych korzyściach dla budżetu mieć ono będzie jednocześnie niezbyt pozytywny wpływ na płynność polskich firm – ocenia Tomasz Starus, Członek Zarządu Euler Hermes odpowiadający za ocenę ryzyka.

fot. mat. prasowe

Liczba niewypłacalności

Czerwiec zakończył się rekordową liczbą 105 niewypłacalności w skali miesiąca.


Firmy nie będą mogły tak jak dotychczas obracać przynajmniej przez pewien czas „podatkową” częścią należności – jeśli ich odbiorca zdecyduje się na stosowanie mechanizmu split payment dysponować będą jedynie należnością netto, same jednocześnie płacąc swoim dostawcom pełną należność brutto za komponenty i surowce do produkcji. Pojawiają się więc nawet głosy, iż w tej sytuacji firmy de facto kredytować będą podatki, podobnie jak miało to miejsce wcześniej w sektorach stosujących odwrócony podatek VAT…
Niewątpliwie powstaje pewna luka płynnościowa, której negatywny wpływ może zapewne z czasem zmaleć, tym niemniej aktualnie przyczyni się ona do problemów i niewypłacalności zwłaszcza sektora MSP – dodaje Tomasz Starus Członek zarządu Euler Hermes. – Sektora stricte polskich firm, zazwyczaj o regionalnym zasięgu – a te z nich, które w ostatnich trzydziestu latach nie zwiększyły agresywnie swojej skali działalności mieć będą coraz mniej sprzyjające otoczenie, aby to uczynić, nie tylko w handlu, ale w ślad za tym także w produkcji czy w usługach.

2. Zbyt anonimowe marki, za mała wartość dodana aby dyktować korzystne dla siebie ceny


Patrząc na profil upadłości firm produkcyjnych dostrzec można w tym gronie sporą grupę firm produkujących różnego rodzaju wyroby z metali. Współgra to z tendencjami ogólnoświatowymi: nadwyżką w produkcji stali i wyrobów ją wykorzystujących, co prowadzi do ostrej konkurencji cenowej… czemu dodatkowo towarzyszy wzrost kosztów spowodowanych m.in. podwyżką cen nośników energii, których przy obecnym stanie rynku producenci nie mogą w prosty sposób zrekompensować sobie równorzędnym co do skali wzrostem cen wyrobów końcowych.
Podnoszenie cen wyrobów końcowych ma co prawda miejsce, łagodzi więc w pewnym stopniu wzrost cen czynników produkcji, ale nie rekompensuje ich w całości i następuje to z reguły z opóźnieniem. Na szybkie i adekwatne dostosowanie cen wyrobów końcowych do zmian kosztów produkcji pozwolić sobie mogą firmy, których produkty wyróżniają się pod względem atrybutów niepowtarzalności, marki, renomy. Bez tego są one zastępowalne i stają się w oczach rynku niczym nie wyróżniającymi się towarami. Odpowiedzmy sobie na pytanie: ilu polskich producentów – nie tylko wyrobów z metali (produkujących zazwyczaj komponenty na eksport, a nie wyroby końcowe), ale też np. mebli czy wyrobów spożywczych ma silną, rozpoznawalną markę w kraju jak i za granicą a w ślad za tym pozycję przetargową? – wskazuje Tomasz Starus, odpowiedzialny za ocenę ryzyka w Euler Hermes.

fot. mat. prasowe

Liczba niewypłacalności w poszczególnych sektorach

W I połowie br. upadło 148 firm usługowych.


3. Polskie firmy – bariera średnich: efektywności i przychodu?


Znaczny, ponad 50% wzrost niewypłacalności spółek akcyjnych w tym roku zwraca uwagę na tę grupę firm. Były to firmy średniej jak na polskie warunki wielkości – już sama forma spółek akcyjnych świadczy o tym, że osiągnęły one określoną skalę działalności, nie były to małe, lokalne przedsiębiorstwa. Z drugiej strony były one dużo mniejsze niż najwięksi, czy nawet średni, rozpoznawalni gracze w swoich branżach. Ich nazwy nie były z reguły kojarzone z nowoczesnością, automatyzacją, innowacyjnością. Wręcz przeciwnie, wiele z nich wydawało się być przedstawicielami bardzo tradycyjnie prowadzonych biznesów. Co za tym idzie – napotkały na aktualnie istotne bariery takie jak wspomniane wysokie koszty pracownicze oraz ograniczone pole do negocjacji zarówno z dostawcami, jak i odbiorcami na skutek koncentracji kolejnych obszarów rynku (nie tylko handel, ale i produkcja czy usługi). Nie były na to przygotowane nie tylko organizacyjnie, ale także finansowo, wykazując się niezbyt dużą efektywnością działania – zwrotem z kapitału. Firmy te przegrały walkę konkurencyjną, a przy stosunkowo dużych kosztach stałych i małej elastyczności (spółki akcyjne, a więc skala działalności i zobowiązań uniemożliwiająca zmianę kosztów czy np. branży z dnia na dzień), nie bardzo mają wybór, musiały rozpocząć procedury upadłościowe bądź naprawcze.
Ich niewypłacalności, a niemalże po połowie upadłości i postepowania restrukturyzacyjne, nie wynikają więc stricte z niemożności pozyskania kapitału, ale raczej z jego niezbyt efektywnego wykorzystania, co siłą rzeczy odstręczało kolejnych inwestorów – podsumowuje Tomasz Starus.

fot. mat. prasowe

Zmiany r/r niewypłacalności w poszczególnych województwach

Największy ilościowy przyrost niewypłacalności odnotowano w Wielkopolsce.


oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: