Świat: wydarzenia tygodnia 16/2018

Przeczytaj także: Świat: wydarzenia tygodnia 15/2018

• Ciekawe prognozy na rynku futorologii. Zainteresowanie wzbudzają koncepcje Ray Kurzweila, którego długookresowe przepowiednie są już od pewnego czasu przedmiotem analiz poważnych analityków. Swoje przepowiednie wiąże on z dynamicznym rozwojem sztucznej inteligencji, która będzie zastępowała ludzi na wielu stanowiskach, w prawie wszystkich dziedzinach życia gospodarczego. Problemem będzie to, jak społeczeństwa poradzą sobie z tą nową sytuacją, kiedy nie wszyscy będą pracować, (brak miejsc pracy). Obecnie są rozważane i testowane eksperymenty z gwarantowanym dochodem podstawowym, który będzie normą. Zdaniem Kurzweila kiedy sztuczna inteligencja przejdzie tzw. test Turinga (niemożliwe będzie odróżnienie inteligencji maszyny i człowieka) zacznie się spadek liczby miejsc pracy dla ludzi. Uważa on też, że około roku 2029 technologie medyczne sprawią, że każdego roku będziemy zyskiwać dodatkowy rok życia! ...
• Chińska gospodarka. Zgodnie z wcześniejszymi prognozami w I kwartale chińskie PKB wzrosło o 1,4 proc. kw/kw i o 6,8 proc. r/r. Co prawda dynamika produkcji przemysłowej w marcu była już nieco niższa (6,0 proc. r/r), to jednak dynamika sprzedaży detalicznej była wysoka (10,1 proc. r/r. Inwestycje w aglomeracjach rosły w tempie 7,5 proc. r/r. Chiński rząd poinformował o kolejnych decyzjach świadczących o aktywnym oddziaływaniu na rozwój swojej gospodarki. Będą zmniejszane obostrzenia dotyczące inwestycji zagranicznych w sektorze motoryzacyjnym. Zniknie konieczność zakładania np. spółek joint-venture, by móc wejść na lokalny rynek. Podano też do wiadomości, że także w innych gałęziach przemysłu (lotniczy, nowoczesnych technologii) będą zredukowane dotychczasowe ograniczenia.
• Dobra światowa koniunktura dla ropy naftowej. W Stanach Zjednoczonych cena ropy utrzymuje się na poziomie powyżej 68 dolarów za baryłkę – to najwyższa cena od 2014 r. Rynek oczekuje na wyniki spotkania w Arabii Saudyjskiej w Jeddah, przywódców krajów OPEC i sojuszników kartelu. Ma on sprecyzować kierunek dalszych zmian na tym rynku. Panuje opinia, że kraje te osiągnęły swój cel likwidując przyczyny, które w ostatnich latach spowodowały spadek cen, katastrofalny dla budżetów krajów producenckich. Bliskie jest też osiągnięcie celu jakim było zlikwidowanie nadwyżki i osiągnięcie stanu równowagi na rynkach ropy. W kończącym się tygodniu baryłka ropy West Texas Intermediate (WTI) w dostawach na maj na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku była na poziomie ok. 68,3 USD, a ropa Brent w dostawach na czerwiec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie kosztowała ok. 73,8 USD za baryłkę.
• Wojna handlowa USA-CHINY. W dalszym ciągu grozi nam wojna handlowa między dwoma największymi gospodarkami świata. Jest jednak szansa na negocjacje i nowe, szersze otwarcie w stosunkach między tymi gospodarczymi gigantami. Chiny zrobiły pierwszy krok... zwiększyły najbardziej od 5 miesięcy wartość obligacji USA w swoim portfelu (o 8,5 mld dol. do 1,18 biliona dol. w lutym). A co na to Stany Zjednoczone? Analitycy przewidują, że Biały Dom może przygotowywać kolejne działania przeciwko Chinom. Mają one dotyczyć przeciwdziałać wymianie usług w obszarze nowych, zaawansowanych technologii.
• Załamanie w gospodarce Wenezueli. Wenezuela to kraj zamieszkały przez 31 mln mieszkańców i bogaty w surowce energetyczne. Wenezuela politycznie jest skonfliktowana ze Stanami Zjednoczonymi, które zastosowały sankcje wobec lewicowego rządu tego kraju. Wenezuela pogrążona jest od czterech lat w głębokim kryzysie gospodarczym i społecznym. Gospodarka tego kraju jest w recesji. Już dziś inflacja w tym kraju wzrosła do 17 tys. proc. Zapalnikiem do procesu załamywania się gospodarki były w ubiegłym roku bardzo niskie ceny ropy naftowej, od której wenezuelski budżet jest uzależniony. Problemem tego kraju jest także emigracja. Każdego dnia z Wenezueli próbuje się wydostać 5 tys. migrantów, a w tym roku z kraju wyjedzie ok. 1,8 miliona ludzi. Wenezuela nie spłaca swojego zadłużenia zagranicznego. Agencja ratingowa Standard & Poor's ogłosiła selektywne bankructwo. Skutkiem kryzysu gospodarczego jest kryzys polityczny.
• Zwiększone cła uderzają w amerykańskie firmy. Amerykańscy producenci maja coraz większe problemy z rosnącymi kosztami metali po decyzji D. Trumpa o podniesieniu ceł na stal i aluminium. Już ponad 2,5 tys. przedsiębiorstw domaga się wyłączenia ich zakupów z działania tej decyzji. Jak wiadomo D. Trump zapowiedział podniesienie ceł na stal o 25 proc. oraz aluminium o 10 proc. Ta decyzja spowodowała, że niektórzy przedsiębiorcy myślą o przeniesieniu działalności lub jej części do krajów, gdzie stal jest tańsza, np. do Meksyku.
• Korzystne nastroje na rynku miedzi. Co prawda na giełdzie metali w Londynie miedź jest wyceniana nisko (6,967,50 USD za tonę). Ostatnio cena ta minimalnie spadła, jednak perspektywy są optymistyczne. Źródłem optymizmu jest rynek chiński. Rząd w Pekinie zakazał przywozu złomu niektórych metali, w tym miedzi. Nie ulega wątpliwości, że to wpłynie nie tylko na ich cenę, lecz także na popyt.
• Kryptowaluty pod nadzorem. Rynek cyfrowych walut nieustannie wywołuje zainteresowanie. Szybkie wzrosty i bogacenie się przeplata się z nagłymi, znacznymi spadkami. W opinii analityków dla bitcoina i pozostałych kryptowalut w dalszym ciągu przewidywany jest wzrost. Prezentują opinię, że jest to jeden z najlepszych momentów na inwestycję w przeciągu ostatnich 4 miesięcy! Ich zdaniem obecnie możesz kupić kryptowalutę ok. 70% taniej w stosunku do jej wartości z grudnia 2017.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

---

Co nowego w świecie kryptowalut i czy BITCOIN PRZETRWA NAJGORSZE?

Najpopularniejsza z kryptowalut jeszcze w połowie grudnia kosztowała ponad dwukrotnie więcej niż obecnie. Jednak już w zestawieniu z ceną sprzed roku czy dwóch bitcoin, mimo wszystkich zawirowań, wielokrotnie zyskał na wartości. A z Doliny Krzemowej w USA dochodzą głosy o konieczności zwolnienia z regulacji, które mogłyby wstrzymać rozwój kryptowalut - pisze Bartosz Grejner, analityk rynkowy Cinkciarz.pl.

Aktualna (20 kwietnia) cena bitcoina - ok. 8,3 tys. dolarów - wynosi o jakieś 11,5 tys. dol. mniej niż w czasie szczytów cenowych z połowy grudnia ub.r. Były to także szczyty popularności zarówno tej, jak i innych kryptowalut, a temat nie schodził z pierwszych stron.

Później nastąpiły spadki wywołane przez szereg różnych czynników. Najważniejsze można sprowadzić do spadającego popytu w następstwie zaostrzenia krajowych regulacji. Utrudnia to handel i osiąganie zysku zarówno inwestorom, jak i firmom oferującym usługi oparte na kryptowalutach. Znaczenie odgrywała także ataki hakerskie na kryptowalutowe giełdy oraz zakazy reklam wprowadzane przez internetowych gigantów.

Większy poziom regulacji, czyli to, co w krótkim okresie zbija ceny kryptowalut, w dłuższej perspektywie może zwiększać transparentność, a co za tym idzie - także bezpieczeństwo, potencjalnie przyczyniając się takżę do stabilnego rozwoju rynku i zastosowania kryptowalut w życiu codziennym. Nie wszyscy jednak, nawet wśród inwestorów, których w zamierzeniu te regulacje mają chronić, chcą większego nadzoru.

Jak dowiedział się dziennik “The Wall Street Journal”, przedstawiciele jednych z najbardziej znanych firm venture capital z Doliny Krzemowej spotkali się z Komisją Papierów Wartościowych i Giełd (SEC - odpowiednik polskiej Komisji Nadzoru Finansowego) pod koniec marca, lobbując za zluzowaniem regulacji wiszących nad rynkiem kryptowalut wobec ich produktów, które są powiązane z kryptowalutami.

Wspomniani inwestorzy chcieliby wyłączenia ich z tych regulacji, gdyż wskazują, że mogą mieć one daleko idące konsekwencje dla całej branży. W znacznym stopniu miałyby tłumić innowacje na cały czas dynamicznie rozwijającym się rynku. “WSJ” podaje, że wspomniani inwestorzy zatrudnili “największe talenty z dziedziny polityki i prawa”, aby lobbować w kręgach rządowych i regulatorów finansowych benefity, jakie można osiągnąć z dobrowolnych standardów, w przeciwieństwie do narzuconej z góry rządowej regulacji.

Część z tych regulacji jest najprawdopodobniej potrzebna, aby rynek rozwijał się “zdrowo”, choć niekoniecznie w tak zastraszającym tempie. Wspomniani inwestorzy kierują się w największej mierze chęcią osiągania jak najwyższej stopy zwrotu, co dodatkowe regulacje mogą utrudniać. Prawdopodobnie także część z implementowanych regulacji nie będzie od razu adekwatna.

Tego typu rozmowy z “biznesem” mogą z czasem przynieść efekty w postaci właściwych regulacji, które pozwolą kryptowalutom “rozwinąć skrzydła”, eliminując przy tym większość zagrożeń. Rynek kryptowalut, podobnie jak bitcoin, może czekać na efekt tego typu rozmów oraz na to, jak wspomniane regulacje będą w niedługiej przyszłości wyglądać. Cena tej najpopularniejszej z kryptowalut znajduje się cały czas w stosunkowo wąskim (wartościowo) przedziale wahań - od półtora miesiąca nie przekroczyła 10 tys. dolarów, a dolne ograniczenie znajduje się nieco powyżej 6 tys. dolarów, blisko najniższego poziomu od połowy listopada.

Cena od grudnia spadła o ponad połowę, ale jeden bitcoin nadal jest wart sześciokrotnie więcej niż dokładnie rok temu. Pozytywnie należy odbierać fakt, że pomimo implementacji regulacji przez wiele krajów, ataków hakerskich szacowanych na setki milionów dolarów, cena bitcoina (poniekąd wyznaczniki dla całego rynku) przestała gwałtownie spadać. Większa transparentność i regulacje, które rzeczywiście będą usprawniały rozwój kryptowalut, mogą zatem powodować stopniowy wzrost cen w dłuższej perspektywie czasowej. Ale jak przystało na kryptowaluty, należy po prostu spodziewać się istotnych wahań.

Bartosz Grejner analityk rynkowy Cinkciarz.pl