eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaEuropa › Europa: wydarzenia tygodnia 4/2018

Europa: wydarzenia tygodnia 4/2018

2018-01-28 00:17

Przeczytaj także: Europa: wydarzenia tygodnia 3/2018

  • W Polsce od kilku już lat trwają eksperckie, ale też polityczne dysputy na temat wejścia naszego kraju do strefy euro. W gronie ludzi aktywnie działających na rynku finansowym panuje opinia, że wprowadzenie waluty w ciągu najbliższych 5, a może nawet 10 lat, nie jest optymalnym wyborem, biorąc pod uwagę aktualnie prowadzoną przez rząd politykę gospodarczą. Analizując ten problem nie należy tu brać pod uwagę tylko spełnienie warunku nominalnych kryteriów konwergencji, co mogłoby trwać nie mniej niż 3-4 lat. Należy bowiem spojrzeć na problem całościowo mając świadomość jakie mogą być korzyści i koszty, a to przecież zależy od tego, jak gospodarka jest przygotowana do takiej strategicznej zmiany. Brak odpowiedniego przygotowania gospodarki może doprowadzić do negatywnych, a nawet kryzysowych skutków czego przykładem w ostatniej dekadzie są sytuacje w gospodarkach Grecji, Hiszpanii, Portugalii czy Włoch.
  • Zagrożenia unijne także wobec Polski. Nie wiem, czy dotarła do Was informacja od-Veray Jourovej komisarza do spraw sprawiedliwości UE, że Bruksela pracuje nad rozwiązaniami, uzależniającymi przyznawanie wszystkich wypłat unijnych od skuteczności pracy wymiaru sprawiedliwości. Mówi, że wejście ich w życie może spowodować straty w otrzymywanych środkach unijnych na poziomie 2 proc. PKB. Obserwując informacje o działaniach polskiego rządu nie zauważyłem wypowiedzi rządowych na ten temat... W związku z tym warto zainteresować się "definicją poszanowania praworządności, nad którą obecnie pracuje się w Brukseli, a co ma obowiązywać wszystkie kraje unijne. Obecnie przygotowywanej definicji uzasadnia się tym, że "jeśli wykorzystujemy pieniądze zebrane od europejskich podatników, musi być gwarancja, że mamy niezależny wymiar sprawiedliwości i praworządność". Należy zakładać, że ta definicja będzie określać "niezbędne warunki do uznania danego państwa za posiadające dobrze funkcjonujący wymiar sprawiedliwości i przestrzegające praworządności". Mówi się też, że KE zamierza przygotować tryb w oparciu o który będzie ustalać "istotne warunki wstępne" dostępu do środków unijnych i skończyć z ich mikrozarządzaniem.
  • Na temat wejścia Polski do strefy euro wypowiedział się ostatnio prezydent RP p. A. Duda. Zaprezentował on stanowisko, że nie kwestionując docelowego przystąpienia do eurostrefy, należy wszechstronnie przygotować gospodarkę kraju tak, by jej poziom był jak najbardziej był zbliżony do średniego poziomu w strefie euro. Wśród szczegółowych warunków w sferze gospodarczej wymienił on: osiągnięcie poziomu zarobków przeciętnego Polaka zbliżonego do średniej unijnej oraz aby "Polska osiągnęła średni rozporządzalny dochód w wysokości 82-90 proc. (dochodów) bogatszych państw, jak Niemcy czy Holandia". Wymaga to, postawienia na pierwszym planie tematyki gospodarczej tak, aby najbliższe lata były "kolejnymi latami silnego wzrostu gospodarczego" i na tym problemie musi być skoncentrowana nasza uwaga. To pozwoli na uniknięcie szoku i pozwoli dobrze funkcjonować w ramach strefy euro. To zaś wymaga posiadania realnego planu (często zwanego "mapą drogową"), sporych środków, konsekwencji i wytrwałości oraz czasu...
  • Niemiecka walka z Facebookiem trwa. Wg źródeł Financial Times niemiecki urząd antymonopolowy ostrzega, że na FB może zostać nałożony zakaz zbierania danych z tzw. źródeł trzecich. Warto dodać, że w Niemczech już do 2016 r. toczy się postępowanie przeciwko temu amerykańskiemu gigantowi. Warto dodać, że wg Andreasa Mundta, szefa głównej niemieckiej agencji antymonopolowej są podstawy aby FB zakazać gromadzenia i przetwarzania danych użytkowników pochodzących z zewnątrz. Taki może być skutek tego dochodzenia. Mówi się też, że prowadzone dochodzenie dają podstawy do postawienia zarzutu, że FB nadużywała swojej dominującej pozycji na rynku. Warto obserwować dalsze wyniki sporu niemieckiej administracji z amerykańskim koncernem.
  • Polacy wciąż więcej wydają, niż oszczędzają. Na tle naszych unijnych partnerów nie wypadamy najlepiej w oszczędzaniu i w zamożności. Niemcy liderują w oszczędzaniu, u nich stopa oszczędności wyniosła w 2016 r. wynosi 17 proc., oni to odkładają co 10 euro. Szwedzi mają stopę oszczędności na poziomie 15 proc., a Szwajcarzy -20 proc. Czesi mają ten wskaźnik na poziomie 6-8 proc, a Polacy tylko - 3,6 proc. przy średniej unijnej ok. 11 proc. Od 2011 roku zaprezentowana w tytule tendencja utrzymuje się niezmiennie, przy czym nasi rodacy wspomagają się dodatkowo przez zaciąganie pożyczek. Z raportu "Polak Oszczędny", który został przygotowany przez bank BGŻOptima wynika też, że nie chcemy oszczędzać nawet na emeryturę. Oto kilka dodatkowych wniosków nt. zamożności, które chcemy zaprezentować naszym czytelnikom. I tak Zamożność przeciętnego Greka jest oceniana na Grek 34,7 tys. euro, Niemca - 126,7 tys. euro, a Polaka na 8,2 tys. Nasz wynik jest też gorszy od takich krajów jak Rumuna, Bułgara i Chorwata.
  • Airbus będzie kontynuował produkcję największego samolotu pasażerskiego A380. Biznesowo nie jest to udany projekt. Pracowano nad tą konstrukcją 11 lat. Stworzono maszynę o zasięgu ponad 15 tys. km. W wersji ekonomicznej może przewozić ponad 850 pasażerów. Dotychczas wyprodukowano 300 sztuk tego modelu, przy założeniach sięgających ponad 700 sztuk do 2020 roku. Od 2015 do końca 2017 roku nie podpisano żadnego, nowego zamówienia, model A380 okazał się zbyt duży dla większości linii lotniczych. Teraz sytuacja zmieniła się. Airbus podpisał pierwsze od 2015 roku zamówienie na samoloty A380. Następnie ogłosił podpisanie listu intencyjnego z Emirates (zakłada wiążące zamówienie 20 Airbusów A380 oraz opcję zakupu kolejnych 16 samolotów tego typu). Kolejne zamówienie zapowiedziała też firma British Airways. Nowe zamówienia sprawiają, że produkcja A380 będzie kontynuowana przez co najmniej dekadę. W dalszym ciągu nie zmienia to gwarancji ekonomiczności całego przedsięwzięcia, ale Airbus ma nadzieję...

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

POLSKA LEKKOŚĆ BYTU. OSZCZĘDZAJĄ BOGACI, A MY WYDAJEMY...

Od 2011 r. nadal więcej wydajemy niż oszczędzamy, wspomagając się przy tym kredytami i pożyczkami. Jako społeczeństwo dopiero zaczynamy odkładać z bieżących pensji. Polska znajduje się na końcu zestawienia krajów OECD pod względem oszczędności. Jeśli chodzi o poziom zamożności od tych naprawdę bogatych dzieli nas przepaść.

Choć zgodnie z danymi GUS, w 2016 roku stopa oszczędności w naszym kraju zwiększyła się, osiągając 3,6 proc, to w porównaniu do reszty krajów Unii Europejskiej, wypadamy dużo gorzej. O ile średnia dla państw UE wynosi prawie 11 proc. to Niemcy mogą się pochwalić ponad 17 proc. wynikiem.

Nie najlepiej wypadamy również pod względem zamożności. Choć po kryzysie finansowym w 2008 r. przyjęło się, że Grecja to biedny kraj, mieszkańcy tego kraju są całkiem dobrze usytuowani. Według Eurostatu, pod względem zamożności (majątek trwały plus pozycja inwestycyjna netto), przeciętny Grek ma 34,7 tys. euro i jest na szarym końcu strefy euro. Mimo to, wyprzedza on o kilka długości statystycznego Kowalskiego, którego stan posiadania wynosi 8,2 tys. euro. Dodajmy, że jest to ostatnie miejsce wśród krajów UE, wyłączając najpóźniej przyjęte Rumunię, Bułgarię i Chorwację. Co więcej, w Niemczech wartość aktywów rzeczowych i finansowych wynosi 126,7 tys. euro na mieszkańca. A przed Niemcami są jeszcze Holendrzy, Szwedzi, Austriacy, Duńczycy i Luksemburczycy.

Oszczędny jak Czech


Z państw regionu wyprzedzili nas Czesi. Z aktywami wartymi ponad 50 tys. euro znaleźli się przed Irlandczykami i Portugalczykami, a w zasięgu wzroku mają Brytyjczyków. Nasi sąsiedzi zapewnili sobie tak wysoką pozycję oszczędnością i zapobiegliwością. Według danych OECD, co roku Czesi odkładają 6-8 proc. dochodu do dyspozycji. Daje im to miejsce w czołówce najbardziej oszczędnych krajów należących do tej organizacji.

Również nasi zachodni sąsiedzi, nie bez kozery stawiani są za wzór gospodarności. Jak wynika z badań, Niemcy chowają do skarpety co 10. euro. Wysoką stopą oszczędności, rzędu 15 proc., mogą pochwalić się także Szwedzi. Z kolei najwięcej z wolnych środków odkładają Szwajcarzy – nawet w granicach 20 proc. rocznie.

Gdzie w tym zestawieniu znalazła się Polska? Znowu pod koniec stawki. Znajdujemy się w grupie krajów, które nie tylko nic nie odkładają, ale żyją na kredyt. Według danych OECD, od 2011 r. do 2016 r. stopa oszczędności w Polsce była ujemna. Zgodnie z szacunkami dopiero w 2017 roku odłożyliśmy coś na później. Mowa o symbolicznym 0,11 proc. dochodu do dyspozycji. Nieznacznie lepiej ma być w tym roku, kiedy na oszczędności przeznaczymy 0,18 proc. wolnych środków.

Chudsza emerytura


Oprócz oszczędności bieżących, nie najlepiej wygląda w Polsce sytuacja z oszczędnościami emerytalnymi. Według najnowszej edycji raportu BGŻOptima „Polak Oszczędny” 39 proc. badanych w ogóle nie oszczędza na emeryturę. Więcej niż co trzeci przeznacza na ten cel maksymalnie 10 proc. miesięcznych dochodów.

Jak podaje OECD jesteśmy jednym, z nielicznych krajów na świecie, który w latach w 2006-2016 odnotował spadek emerytalnych oszczędności w stosunku do PKB. Jedenaście lat temu stanowiły one 11,1 proc. produktu krajowego brutto, a przed rokiem 9,3 proc.

Średnia dla OECD wynosi 49,6 proc. (wzrost z 36,8 proc. w 2006 r.). Oprócz nas, spadek zaliczyła Irlandia, ale tutaj poduszka oszczędności jest niemała (38,6 proc. w 2016 r. i 47,4 proc. w 2006 r.). Podobnie Portugalia, która znalazła się prawie na naszym poziomie jeśli chodzi o relację funduszy emerytalnych do PKB (14,5 proc. w 2006 r., 10,8 proc. w 2016 r.) oraz Węgry, które mają jeszcze cieńsza poduszkę emerytalną niż Polska – 4,3 proc. (9,6 proc. przed kryzysem).

- W Polsce zdolność do oszczędzania dopiero się wykształca. Wynika to z braku wyrobionych nawyków do oszczędzania i dużej skłonności do realizowania potrzeb konsumpcyjnych. Jesteśmy społeczeństwem, które nadrabia zaległości po czasach PRL – mówi Piotr Marciniak, dyrektor zarządzający BGŻOptima. – Mamy cały czas duże potrzeby konsumpcyjne, mieszkaniowe a niekoniecznie myślimy o inwestycjach czy oszczędnościach. Jednak obserwujemy poprawę, bo po raz pierwszy od 5 lat istotnie zwiększyła się stopa oszczędności polskich gospodarstw domowych. Rosnące wynagrodzenia i dobra sytuacja na rynku pracy powinny sprzyjać wzrostowi stopy oszczędności – dodaje.

P. Marciniak, dyrektor zarządzający BGŻOptima

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: