eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaRaporty i prognozy › The Economist: równouprawnienie kobiet w Polsce ma się świetnie

The Economist: równouprawnienie kobiet w Polsce ma się świetnie

2017-03-25 00:11

The Economist: równouprawnienie kobiet w Polsce ma się świetnie

Kobiety na rynku pracy © fot. mat. prasowe

Przed nami wyniki kolejnego już "Indeksu szklanego sufitu". Cykliczne opracowanie The Economist bada równouprawnienie kobiet na rynku pracy. Jego najnowsza edycja wskazuje, że Polki nie powinny mieć powodów do narzekań - okazuje się, że nasz kraj plasuje się na mocnej, piątej pozycji najbardziej przyjaznych dla pracujących kobiet państw. Tyle teorii. Praktyka dowodzi bowiem, że społeczny odbiór pań na eksponowanych stanowiskach dość mocno odbiega od ideału.

Przeczytaj także: Zarząd spółki pełen kobiet?

Celem „Indeksu szklanego sufitu” jest wskazanie, gdzie równouprawnienie kobiet na rynku pracy ma się najlepiej. Najnowsza edycja badania przeprowadzanego przez The Economist wskazuje, że sytuacja pracujących Polek jest lepsza niż ich koleżanek z Francji, Danii, Belgii czy nawet Niemiec i USA. Liderem zestawienia są państwa skandynawskie. Wprawdzie kobiety ciągle zarabiają tam wyraźnie mniej niż mężczyźni (od 7,1% do 19,6%), ale też częściej zasiadają w zarządach spółek (30–44%, w Polsce - 10,9%) i w parlamencie (39,6–47,6%, w Polsce 27,4%).

Nie tylko liczby mają znaczenie


Piąta lokata Polski bez wątpienia może cieszyć, ale również nie powinna być powodem, dla którego osiądziemy na laurach, chełpiąc się sukcesem. Warto bowiem pamiętać, że rankingi i teoria to jedno, a codzienność rynku pracy - drugie.

Trafnym ostrzeżeniem przed huraoptymizmem w zakresie równouprawnienia kobiet na rynku pracy jest krążąca w sieci historia Martina R. Schneidera, który na swoim Twitterze opisał doświadczenie pokazujące, że kobiety traktowane są w pracy z o wiele mniejszym szacunkiem niż mężczyźni. Na czym polegał ten eksperyment? Martin przez dwa tygodnie komunikował się z klientami, podpisując się imieniem swojej współpracowniczki, Nicole. Ona zaś podpisywała się jako on. Doświadczenia związane z ciągłym podważaniem zdania, ignorowaniem i pretensjonalnością, które zebrał w tym czasie (udając kobietę) Martin określa dosadnie: „piekło”.

Czy w polskich firmach również widoczne są tak jednoznaczne objawy nierówności w traktowaniu? Czy też równouprawnienie kobiet na rynku pracy wygląda tak, jak pokazuje to The Economist? Niestety. Aż 68 proc. kobiet przyznaje, że spotkało się z przejawami dyskryminacji ze względu na płeć . Dlaczego codzienność zdaje się odbiegać od wyników analiz brytyjskiego tygodnika?
– Przyczyn z pewnością jest wiele. Mogą na to wpływać wciąż pokutujące stereotypy pogłębiane przez incydenty takie, jak choćby ostanie obraźliwe wypowiedzi Janusza Korwin-Mikkego w Parlamencie Europejskim, ale ogromną rolę pełni tu też wizerunek kobiet na eksponowanych stanowiskach – mówi Barbara Labudda–Krysztofczyk, prezes zarządu agencji PR Synertime.

fot. mat. prasowe

Kobiety na rynku pracy

Zdaniem Economist Polska jest piątym na świecie najbardziej przyjaznym krajem dla pracujących kobiet

Bez wątpienia największy wpływ na kształtowanie się wizerunku kobiet mają one same, ale ważną funkcję pełnią też media, organizacje zawodowe i ogólnie ekspozycja płci w komunikatach kierowanych do szerokiego grona odbiorców.
– Równouprawnienie kobiet na polskim rynku pracy nie wygląda źle, ale jedynie w stosunku do innych krajów OECD. Nie zaś w stosunku do sytuacji mężczyzn. Warto o tym pamiętać. W wielu obszarach związanych z dyskryminacją lub gorszym traktowaniem kobiet w sytuacjach zawodowych jest jeszcze sporo do zrobienia. Tak długo, jak w studiach telewizyjnych o problemach społecznych (w tym problemach kobiet) będą debatować wyłącznie panowie, jak długo w spotach reklamowych atrybutami kobiecej siły będą NIE mądrość i determinacja – a seksapil i naiwność – tak niezależnie od najlepiej wyglądających badań i analiz, w wielu naszych miastach, czy tym bardziej miasteczkach, kobieta-szef dalej będzie wydawać się osobą „nie na swoim miejscu”, a kobieta-specjalistka dalej będzie zgłaszać do wystąpień publicznych kolegów zamiast siebie, unikając w ten sposób posądzeń o zarozumialstwo - ocenia Labudda–Krysztofczyk, przyglądając się wynikom indeksu.

Kobiety na stanowiskach kierowniczych


The Economist podaje, że Polki zajmują 40,2% stanowisk kierowniczych – według tego kryterium jesteśmy w rankingu na czwartej pozycji, zaraz za Stanami Zjednoczonymi, Islandią i Węgrami.
– Za tymi statystykami powinny iść przykłady kobiet sukcesu eksponowanych w codziennym życiu, w sferze publicznej itd. I tak się na szczęście dzieje. Coraz częściej, coraz lepiej. Ale wciąż wizerunkowy potencjał Polek nie jest przez nie w 100% wykorzystywany. Pokrzepiającymi wzorcami są tu świetnie przestawiane historie silnych osobowości i samodzielnych bizneswoman: dr Ireny Eris, Olgi Kozierowskiej, Martyny Wojciechowskiej czy Henryki Bochniarz. To przykłady marek osobistych pań, które nie bawią się w kompromisy czy udawanie mężczyzn – uosabiają kobiecość, siłę, konsekwencję i sukces. Właśnie takie postawy są w stanie wzmocnić społeczny wizerunek kobiety jako eksperta, szefowej, pracownika, czy polityka. – uważa Labudda–Krysztofczyk.

Percepcja ma znaczenie


– Zmiana społecznej percepcji kobiet na eksponowanych stanowiskach jest w stanie silnie wpłynąć na postawy społeczne, a w dłuższej perspektywie znacznie poprawić wizerunek, odbiór i, co za tym idzie, podejście do pracujących kobiet w Polsce i na świecie. Widoczny udział i głos pewnych siebie kobiet w debacie publicznej, na konferencjach eksperckich, w polityce, a także komunikacja o tych, którym się udało – to właściwe kierunki, w których powinniśmy iść, by wyrównać szanse obu płci. – Doskonałym przykładem wpływu medialnej ekspozycji kobiety sukcesu na postawy społeczne w jej kraju jest Michelle Obama – tłumaczy Barbara Labudda–Krysztofczyk.
Obama pochodzi z biednej rodziny, lubi podkreślać, że pomimo tego, dzięki uporowi i ambicji ukończyła dwie najlepsze uczelnie w USA: Princeton i Harvard.
– Charyzmatyczna, wykształcona, mądra i pewna siebie – zaimponowała Amerykankom i szybko stała się ich wzorem do naśladowania – dodaje prezes agencji PR Synertime.
W sondażu WSJ/NBC w USA otrzymała najwyższą pozytywną ocenę (59%) i została uznana za najbardziej lubianą osobę na amerykańskiej scenie politycznej.
– Jej walka o dostęp do edukacji dla dziewczynek na całym świecie i przeciwdziałanie rasizmowi to jedno. Ale kropką nad „i” jest niesamowita dbałość Michelle Obamy o wizerunek kobiety, która szanuje innych, przy czym wymaga też szacunku dla siebie, ma świadomość własnej wartości i umie z sympatycznym zadowoleniem, lecz bez pychy, powtarzać, że lubi samą siebie. Komunikacyjną siłę Michelle potwierdzają nie tylko rankingi, ale też liczne świadectwa rodziców, którzy twierdzą, że dzięki postawie byłej Pierwszej Damy ich córki w końcu uwierzyły, że mogą w życiu mierzyć naprawdę wysoko. – Takich właśnie inspiracji potrzeba jak najwięcej, by budować wizerunek kobiety sukcesu: mądrej, szczęśliwej, zdecydowanej i pewnej siebie, a niekoniecznie sfrustrowanej, samotnej czy bezwzględnej – przekonuje szefowa agencji PR Synertime. Tak jak zaangażowanie podziwianego sportowca w kampanię edukacyjną przekłada się na zwiększenie motywacji dzieci do ruchu, tak ekspozycja mądrych, charyzmatycznych kobiet może przełożyć się na zmiany społecznych postaw. Dlatego budowanie wizerunku współczesnej kobiety w opinii publicznej jest tak ważne. Może mieć realny wpływ na sytuację polityczną, gospodarczą i społeczną, a także na zbliżenie codziennych odczuć Polek do optymistycznych wskaźników z „indeksu szklanego sufitu” – podsumowuje Labudda–Krysztofczyk.

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: