eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaRaporty i prognozy › Małe firmy - duże kłopoty

Małe firmy - duże kłopoty

2017-03-14 13:32

Małe firmy - duże kłopoty

Długi podcinają główny filar gospodarki © xixinxing - Fotolia.com

W ostatnim kwartale minionego roku na zapłatę za fakturę trzeba było czekać średnio 3 miesiące i 3 dni, a na nieterminowe płatności utyskiwało niemal 9 na 10 przedsiębiorców (86,7%). Okazuje się również, że rzesza firm, które spodziewają się eskalacji problemu, ciągle rośnie. Dominują w niej małe i średnie firmy, które nader często nie zdają sobie sprawy, że negatywne procesy można redukować, a bierność nie jest tu najbardziej pożądaną z postaw.

Przeczytaj także: Polskie firmy: portfel należności IV kw. 2016

Najnowsza edycja badania „Portfel należności polskich przedsiębiorstw”, które już od ośmiu lat realizowane jest przez Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych i KRD BIG S.A, potwierdza, że nieterminowe płatności to ciągle jedna z największych bolączek rodzimego biznesu. W najtrudniejszej sytuacji są małe i średnie firmy, w przypadku których nawet jedna niezapłacona faktura może wywołać efekt domina i stać się przyczynkiem kolejnych problemów.

Co więcej, małe firmy niezbyt optymistycznie patrzą w przyszłość. W ostatnim kwartale 2015 roku rosnące trudności z egzekwowaniem należności wieszczyło 13,1% mikro i 19,2% małych przedsiębiorstw. W najświeższej odsłonie badania z IV kwartału minionego roku grono pesymistów jeszcze urosło, sięgając odpowiednio 19,7% i 25,8%. Dla porównania podobne obawy zgłosiło ostatnio zaledwie 3,6% firm.

Co jest powodem kłopotów, w których pozostają małe firmy? Doświadczenie KRD dowodzi, że dłuższe oczekiwanie na zapłatę, relatywnie wyższe koszty zatorów płatniczych oraz większy odsetek niezapłaconych faktur to efekt niestosowania procedur, które w przypadku większych podmiotów są standardem. nie stosują procedur będących normą wśród największych podmiotów. W przypadku korporacji proces odzyskiwania pieniędzy nie tylko rozpoczyna się o wiele wcześnie, ale i jest bardziej efektywny.

fot. xixinxing - Fotolia.com

Długi podcinają główny filar gospodarki

W czwartym kwartale 2016 roku aż 86,7% przedsiębiorców deklarowało, że nie otrzymuje pieniędzy w terminie od swoich klientów i kontrahentów.


Pomimo tego, że średni okres oczekiwania na zapłatę rok do roku skrócił się o 8 dni i wyniósł 3 miesiące i 3 dni, to najdłużej na zapłatę czekają nadal małe firmy – przeciętnie o trzy dni dłużej. Dla małych i mikroprzedsiębiorstw konieczność czekania około kwartału na płatność może być zabójcza. Duże przedsiębiorstwa nie dość, że w mniejszym stopniu odczuwają niekorzystne skutki nieterminowych płatności, to jeszcze relatywnie szybciej otrzymują należne im pieniądze – aktualnie średnio w ciągu 2 miesięcy i 15 dni.
– Dzieje się tak z dwóch powodów. Po pierwsze mniejsze firmy zwykle pełnią rolę podwykonawców dla dużych podmiotów. Tym samym nie są one postrzegane jako partnerzy o strategicznym znaczeniu. Po drugie, rzadziej mają wykształcone odpowiednie struktury, jak np. działy prawne czy finansowe, które są w stanie wyegzekwować terminową zapłatę za wykonaną usługę czy sprzedaż produktu. Powstające zatory płatnicze wpływają negatywnie zarówno na płynność finansową małych przedsiębiorstw, jak i zdolność do regulowania ich własnych zobowiązań – zwraca uwagę Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Mała firma, duże ryzyko


Dane pokazują również, że małe firmy, które mają relatywnie niskie obroty i w większym stopniu zależne są od swojego wąskiego grona kontrahentów, muszą się liczyć z większym ryzykiem problemu braku płynności finansowej. Brak przelewu za jedną fakturę jest bardziej odczuwalny niż w przypadku dużego podmiotu. Podobnie ponoszone koszty stałe, jak np. za wynajem biura czy utrzymanie samochodu, są proporcjonalnie wyższe dla mniejszej firmy niż korporacji. Do tego nie można zapomnieć o dłuższym czasie, który zwykle musi minąć, aby pieniądze trafiły na konto mniejszego przedsiębiorcy, co także ze względu na skalę prowadzonej działalności jest bardziej odczuwalne. Potwierdzają to dane KPF i KRD. Przykładowo w czwartym kwartale 2015 r. w co trzeciej mikro firmie, udział kosztów wynikających z nieterminowego regulowania płatności stanowił powyżej 10% jej wszystkich obciążeń (średnio jest to 8,6%). Ten sam problem dotyczy co szóstej małej firmy (przy średniej na poziomie 4,5%). W przypadku dużych przedsiębiorstw omawiany problem był praktycznie niezauważalny. Dla tej kategorii przeciętna wyniosła 1,7%. Istniejący trend potwierdzają dane z czwartego kwartału 2016 roku.
– Małe firmy nie mają spisanych i wdrożonych procedur postępowania ani w przypadku wyboru kontrahenta, ani kiedy klient nie płaci. W ten sposób z góry skazują się na ponoszenie większych kosztów w razie kłopotów. Wiele tych firm nie sprawdza wiarygodności płatniczej klientów, albo ogranicza to sprawdzenie np. tylko do dużych kontraktów lub tylko nowych klientów. A kiedy ci nie płacą czekają nieraz miesiącami na zapłatę bez jakiejkolwiek reakcji. W dużych firmach nie tylko odsiewa się na początku niewiarygodnych klientów odmawiając zawarcia z nimi umowy, ale w przypadku opóźnienia w zapłacie, reaguje następnego dnia po upływie terminu płatności – tłumaczy Jakub Kostecki, prezes Zarządu Kaczmarski Inkasso.

Dbanie o terminowe płatności = mniejsze koszty


Eksperci Kaczmarski Inkasso przekonują, że ograniczenie udziału przeterminowanych faktur pozytywnie wpływa na zmniejszenie kosztów przedsiębiorstwa, poprzez obniżenie wydatków związanych z zabezpieczeniem płynności finansowej oraz nakładów na monitoring i windykację. Dodatkowe obciążenia spowodowane brakiem terminowych płatności mają naturalnie również inne konsekwencje. Jak pokazuje najnowsze badanie „Portfel Należności Polskich Przedsiębiorstw”, blisko co trzecia firma (27,8%) przyznaje, że z powodu nieotrzymania zapłaty w terminie ma trudności w regulowaniu własnych zobowiązań, co negatywnie wpływa na jej wizerunek i skutkuje gorszymi warunkami finansowymi dostaw od kontrahentów. Z kolei co czwarta (25,2%) wskazuje na konieczność ograniczania inwestycji. Holistycznie również przyczynia się to zwiększania skali problemu zatorów płatniczych.
– Sytuację mniejszych podmiotów paradoksalnie pogarsza dodatkowo przyjmowana w dobrej wierze bierna postawa. Przedsiębiorcy bojąc się o utratę kontrahentów, tym bardziej nie podejmują działań mających na celu skuteczną egzekucję należności. Ciche przyzwolenie tylko utrwala zły stan rzeczy, a trzeba pamiętać, że współczesne zarządzanie wierzytelnościami to partnerski dialog pomiędzy stronami, który ma doprowadzić do optymalnych dla obu stron rozwiązań. Brak działań tylko pogorszy naszą sytuację i znacznie ograniczy możliwości rozwoju biznesu – wskazuje Mirosław Sędłak, prezes Rzetelnej Firmy, która grupuje ponad 50 tysięcy firm z sektora MSP deklarujących etyczne prowadzenie działalności gospodarczej.

Potwierdzają to dane KRD. Największe szanse na odzyskanie zapłaty jest wtedy, kiedy od upływu terminu płatności nie minęło więcej niż trzy miesiące. Wtedy spłacalność zobowiązań sięga 72%. Z kolei po upływie 12 miesięcy skuteczność spada do zaledwie 26%.

Dodatkowo, eksperci od zarządzania należnościami ostrzegają, że większość firm z sektor MŚP jest kompletnie nieprzygotowana na sytuacje braku zapłaty – nie posiada żadnego planu i postępuje w zależności od tego co się wydarzy.

Tonący chwyta się brzytwy


Ponadto, w przypadku kłopotów finansowych, małe firmy starają się za wszelką cenę ratować biznes. Często kończy się to tak, że podpisują umowę z każdym klientem, jaki się do nich zgłosi, licząc że zarobek z tej transakcji pozwoli im odzyskać płynność finansową. A tymczasem, gdy oszust nie zapłaci, kłopoty tylko się powiększają. Z badania Audyt windykacyjny wynika, że aż 44% firm z sektora MSP nie sprawdza wiarygodności swoich partnerów biznesowych przed rozpoczęciem współpracy. Jednocześnie jedynie 8,8% respondentów przyznało, że weryfikuje potencjalnych kontrahentów tylko w przypadku realizacji umowy o dużej wartości.
– Wśród właścicieli firm funkcjonuje przekonanie, że stały kontrahent będzie bardziej rzetelny, wiarygodny niż nowy, dotychczas nieznany. Wydaje się, że przedsiębiorcy obawiają się straty poznanego już partnera oraz możliwości utraty kolejnych umów i kontraktów. Dlatego bezczynnie czekają na zapłatę, rezygnując z podejmowania działania. Paradoksalnie okazuje się jednak, że nie regulują płatności w terminie zarówno wieloletni partnerzy biznesowi, jak i nowi kontrahenci, z którymi dopiero rozpoczęliśmy współpracę – zauważa Jakub Kostecki.

Obustronny sukces


Jeśli pomimo przypomnienia dłużnik spóźnia się nadal z uregulowaniem płatności przedsiębiorcy mogą przekazać sprawę do windykacji polubownej. Na tym etapie profesjonalni negocjatorzy rozmawiają o przyczynach braku płatności oraz przypominają o konieczności uregulowania przelewu. Prowadzenie sprawy przez wyspecjalizowane działy windykacji i oceny ryzyka pozwala szybciej i skuteczniej odzyskać pieniądze. Duże firmy o tym wiedzą. Sektor MSP powinien pomyśleć o skutecznym rozwiązaniu problemu opóźnień w płatnościach czy ich braku zanim on się pojawi. Wystarczy wziąć przykład z korporacji, które korzystają z wiedzy i kompetencji zarówno wyspecjalizowanych oddziałów wewnątrz firmy, jak i parterów zewnętrznych.
– Obawy, że rozpoczęcie procesu negocjacji z kontrahentami pogorszy z nimi relacje, lub co gorsze – zaprzepaści szanse na współpracę w przyszłości, są niezasadne. 25-letnie rynkowe doświadczenie Kaczmarski Inkasso pokazuje nam, że wcale tak nie jest. Wspólnie z obiema stronami nasi negocjatorzy szukają najlepszych rozwiązań dla wszystkich zainteresowanych, więc raczej można mówić tu o budowaniu, a nie niszczeniu relacji – dodaje Jakub Kostecki.

W przypadku małych firm, najlepszym rozwiązaniem jest outsourcing tej część usług, które nie są związane bezpośrednio z ich podstawowym biznesem – a takim jest obsługa wierzytelności. Zarządzanie należnościami, to obszar wiedzy, której przedsiębiorca nie musi posiadać. Na rynku obecne są profesjonalne podmioty, które przez swoich negocjatorów codziennie przeprowadzają setki rozmów z wierzycielami i ich dłużnikami. Wiedzą jak postępować i jaki kierunek obrać, ponieważ zajmują się tym na co dzień i są bardziej skuteczni. Najważniejsze jest uświadomienie sobie, że lepiej dmuchać na zimne, niż się gorącym sparzyć. Dlatego warto zachować ostrożność i korzystać z dostępnych możliwości, aby uniknąć kłopotów, które mogą zagrozić stabilnej sytuacji finansowej naszej firmy.

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: