eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPrzemysł › OZE - nadzieja na niezależność

OZE - nadzieja na niezależność

2015-12-31 10:19

OZE - nadzieja na niezależność

© shutterstock

Obowiązujący od października ubiegłego roku nowy pakiet energetyczno-klimatyczny zaostrzył normy emisji gazów cieplarnianych. Redukcja w skali ogólnoeuropejskiej została ustalona na poziomie 40 procent względem 1990 roku. Natomiast udział odnawialnych źródeł energii ma wynieść w 2030 roku 27 procent.

Przeczytaj także: Nadchodzi boom na domowe mikroelektrownie? Sejm przyjął ustawę o OZE

Mimo że cel ten jest wiążący w całej UE, na Polsce już spoczywają pewne zobowiązania. Zgodnie z unijną dyrektywą udział energii odnawialnej w naszym kraju w zużyciu całościowym ma wzrosnąć do poziomu co najmniej 15 proc. w 2020 roku, przy czym 10 proc. energii zużytej na transport mają generować biopaliwa.

OZE na unijnym świeczniku


Krajowa elektroenergetyka oparta jest obecnie w około 90 proc. na węglu. Ubiegłoroczne prognozy Ministerstwa Gospodarki zaprezentowane w raporcie „Polityka Energetyczna Polski do roku 2050” potwierdzają tylko, że węgiel nadal będzie kluczowy dla polskiej gospodarki. Nasz kraj nie jest tu wyjątkiem.

Dlatego w trakcie negocjacji, które poprzedziły przyjęcie pakietu, również na wniosek polskich przedstawicieli w unijnych postanowieniach znalazły się tzw. mechanizmy solidarnościowe. Regulują one sytuację gospodarek wysokoemisyjnych w kontekście ich dostosowania do założeń pakietu. Wynegocjowanym novum było uzgodnienie na poziomie wspólnoty funduszu modernizacji energetyki. Do polskiego budżetu ma z niego popłynąć od 8 do 12 mld złotych na inwestycje zwiększające efektywność energetyczną i modernizację sektora. Środki te są jedynie kroplą w morzu potrzeb, jeżeli weźmiemy pod uwagę dane Niemieckiego Stowarzyszenia Energetyki i Gospodarki Wodnej, które podało, że na OZE nasi zachodni sąsiedzi w ciągu 8 lat przeznaczyli ponad 120 mld euro. Z kolei stowarzyszenie energetyki wiatrowej BWE szacuje, że w tym roku w Niemczech zostaną wybudowane nowe farmy wiatrowe o łącznej mocy 3500-4000 MW. Już w 2014 roku, jak donosi Reuters, moc generowana przez lądowe farmy wiatrowe osiągnęła u naszych zachodnich sąsiadów rekordowy pułap 3386 MW. Jak oceniają eksperci, przyśpieszenie realizacji projektów wiatrowych jest stymulowane w dużej części przez wdrożenie systemu aukcyjnego dla OZE w tym kraju.

OZE w Polsce


W ślad za UE podąża polski ustawodawca. Piątego maja tego roku weszła w życie ustawa z dnia 20 lutego 2015 roku o odnawialnych źródłach energii. Dostosowała ona polskie normy do standardów obowiązujących w innych krajach członkowskich. Do najważniejszych zmian w ramach nowo przyjętej ustawy należy zaliczyć wprowadzenie systemu świadectw pochodzenia energii oraz systemu aukcyjnego. Co istotne, przepisy dają możliwość rządowi do podejmowania decyzji, na jaką ilość energii odnawialnej jest zapotrzebowanie.

Czy walka o zwiększenie udziału OZE w rynku energii w Polsce jest opłacalna? Produkowana przez Grupę Kapitałową PGE odnawialna, a właściwie informacja z początku grudnia o koncentracji aktywów związanych z jej produkcją, może być ilustracją tej kwestii. Jak czytamy w komunikacie prasowym, aktywa te stanowią element kompleksowego programu poprawy efektywności. Podjęte działania spowodują obniżenie kosztów funkcjonowania segmentu OZE o 12 mln zł w 2016 roku i ponad 13 mln zł rocznie od roku 2017. Plan zakłada uzyskanie ponad 50 mln złotych w ciągu trzech najbliższych lat. Jednocześnie do końca tego roku powstaną dwie kolejne lądowe farmy wiatrowe – Resko II oraz Kisielice II – o łącznej mocy 88 MW.

Węgiel drogi, ale gaz najdroższy w Europie


W świetle zaostrzających się regulacji unijnych można założyć pewne zmiany na rynku energii. Przykładem jest limit emisji CO2 na lata 2008-2012, który był mniejszy od faktycznego zapotrzebowania na energię o niemal 30 proc. Unikając jego przekroczenia, energia była sprowadzana do Polski głównie pod postacią dostaw gazu, którego zużycie wg danych GUS, URE i PGNiG wzrosło od 2000 roku z 13,6 mld m³ do 15,9 mld m³ w 2013 roku. Udział krajowego surowca w ogólnym zużyciu wynosił jedynie nieco ponad 1/4, natomiast udział dostaw rosyjskich ukształtował się na poziomie ponad 57 proc. (9,1 mld m³ gazu sprowadzonych do Polski w 2013 roku). Jednocześnie po wielu latach zasłaniania się tajemnicą handlową przez stronę polską i rosyjską, dzięki informacjom ujawnionym przez agencję Interfax, poznaliśmy na początku marca tego roku średnie ceny gazu, jakie płaciły za ten surowiec poszczególne kraje Europy w latach 2013-2014.

Okazało się, że Polska płaciła najwięcej – nawet w gronie o wiele zamożniejszych członków „starej piętnastki”. Przykładowo Niemcy płaciły w następujących po sobie latach 366 i 323 USD za 1000 m³ gazu, a Polska dla porównania odpowiednio – 429 i 379 USD. Rosnące zakupy wobec ucieczki przed limitami pakietu klimatycznego i wysokie ceny błękitnego paliwa oznaczają dodatkowe koszty rzędu kilkuset milionów do miliarda euro rocznie.

Artykuł przygotowany przy współpracy z firmą PGE

Przeczytaj także

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: