Ferie zimowe 2016: zamachy terrorystyczne zmienią kierunki wyjazdów

Przeczytaj także: Ferie zimowe 2016: Turcja dla oszczędnych

Gdy niepokój ustąpi, w turystyce przyjdzie bardzo silne odbicie

W tej sprawie warto jednak mieć nadzieje, że i sam terroryzm, jak i jego wpływ okaże się - podobnie jak maraton wyborczy - zjawiskiem jednak przejściowym i w pewnym momencie przestanie wywierać istotny wpływ na wakacyjne plany Polaków. W takiej sytuacji – przy zachowaniu pomyślnej koniunktury gospodarczej oraz znaczącego wzrostu płac realnych – nastąpić powinien prawdziwy rozkwit branży turystyki wyjazdowej i to tym większy, im większe nagromadzą się w międzyczasie pokłady odłożonego popytu na zagraniczne wycieczki. Podobnie było już z rokiem 2014 w turystyce, który nastąpił po dość nerwowych i chudych sezonach 2012 i 2013. Przypominamy, że sytuacja taka była wówczas z dużym wyprzedzeniem przez nas sygnalizowana podczas branżowego śniadania z Rzeczpospolitą organizowanego w kwietniu 2013 roku przez redakcję Turystyki.rp.pl. Natomiast kto, jakie i w jaki sposób wyciągnąć może z tego największe w branży korzyści, to ciekawy temat, ale na oddzielne rozważania.

2. Branżowe media zapomniały o biurze Rainbow

Niezauważona przez media przemknęła wiadomość o wynikach Rainbowa za kluczowy w turystyce III kwartał, opublikowanych w piątek 13 listopada, a trzeba zauważyć, że informują one nie tylko o sytuacji aktualnego wicelidera branży, ale mogłyby też rzucić sporo światła na ogólną sytuację w branży, co jest interesujące zwłaszcza w obecnej złożonej sytuacji turystyki. Może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, ale nieco dziwny jest fakt, że komentowane były raporty spółki dużo mniej istotnej biznesowo, bo o 25-krotnie mniejszej wartości giełdowej i blisko 40-krotnie mniejszej pod względem obrotów i kapitałów, czyli pośrednika w sprzedaży wycieczek Travelplanet.pl. Co jeszcze bardziej dziwne, komentowane były bardzo pozytywnie, choć wyniki były bardzo słabe.

Gwoli sprawiedliwości trzeba też dodać, że na taką sytuację pośrednika w decydujący sposób wpłynął tegoroczny bardzo niekorzystny rozwój sytuacji w otoczeniu turystyki, w tym będący w znacznej mierze wynikiem wzrostu terroryzmu, o czym zresztą informowaliśmy już wcześniej. W takim wypadku spółka nie mogła uczynić zbyt wiele i raport wypadł bardzo słabo.

Rainbow obronił klasę

Tym bardziej godny uwagi jest fakt, że w tak trudnym środowisku giełdowy touroperator Rainbow kolejny już raz wykazał swoją wysoką biznesową skuteczność i odporność na problemy, a jego ostatni raport jest z pewnością lepszy niż można było przypuszczać. Obszerniejszy materiał o organizatorze bazujący na tym raporcie postaramy się jak zwykle przekazać nie później niż dwa tygodnie po jego opublikowaniu (czyli w tym tygodniu), a teraz podamy tylko kilka kwestii w telegraficznym skrócie.
Wynik operacyjny za trzy kwartały 2015 wyniósł 42,3 mln złotych wobec 43,1 mln przed rokiem, a zysk netto 34,0 mln złotych wobec 35,4 mln przed rokiem, co oznacza różnicę w obu przypadkach poniżej 4 procent. Przychody ze sprzedaży imprez turystycznych wzrosły o 19,8 procent (do 763,4 mln złotych), a liczba klientów o 12,4 procent (do 254 tysięcy). W tym miejscu należy się jednak parę słów wyjaśnienia.

Zaważyła zimowa egzotyka

Podobnie jak i inni touroperatorzy oferujący wyjazdy egzotyczne Rainbow doświadczył w pierwszym kwartale sporych kłopotów biznesowych, będących skutkiem bezprecedensowej nadpodaży w tym segmencie lotniczej turystyki wyjazdowej. Podobnie jak inni zmuszony był często dokładać do klientów egzotyki spore kwoty (niektórzy touroperatorzy twierdzili, że nawet do 2 tysięcy złotych na klienta, choć zwykle były to raczej mniejsze kwoty) i w związku z tym odnotował wynik za pierwszy kwartał wyraźnie słabszy niż przed rokiem. Śmiało można postawić tezę, że wpływ tej dużej skali wyniszczającej nadpodaży był relatywnie nawet znacznie większy niż negatywny wpływ aktów terroryzmu na biznes touroperatorski w sezonie letnim.