eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościMedia › Burza w kieliszku wódki, czyli Żytnia Extra i reklamowy skandal

Burza w kieliszku wódki, czyli Żytnia Extra i reklamowy skandal

2015-08-24 12:03

Burza w kieliszku wódki, czyli Żytnia Extra i reklamowy skandal

Wódka © Tiko Aramyan - Fotolia.com

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (5)

„Do niedawna nie wiedziałem nawet, że marka wódki 'Żytnia' jeszcze istnieje. Teraz słyszę o niej codziennie. Przypadek? Nie sądzę.” A to za sprawą jednego posta na profilu Żytniej Extra. Zgodnie z analizą Instytutu Monitorowania Mediów na temat kryzysu marki Polmos Bielsko-Biała w ostatnich trzech dniach, w okresie od 18.08 do 20.08.2015 roku, na portalach internetowych i w social mediach pojawiło się ponad 900 informacji, z czego najwięcej na Facebooku (ponad 480 publikacji), aż 40% z nich miała wydźwięk negatywny.

Przeczytaj także: Nuda w pracy w mediach społecznościowych

Zdjęcie wykonane przez Krzysztofa Raczkowiaka w sierpniu 1982 roku w Lubinie, przedstawiające śmiertelnie postrzelonego przez milicję podczas strajków Michała Adamowicza, zostało wykorzystane do celów promocyjnych. Mem przygotowany na zlecenie Żytniej ma sugerować, że przedstawia pijanego mężczyznę niesionego przez kolegów, o czym świadczy podpis pod fotografią: ”KacVegas? Scenariusz pisany przez Żytnią” oraz ”Gdy wieczór kawalerski wymknie się spod kontroli. Wina Żytniej?”. Według monitoringu IMM - social media okazały niemal jednogłośne oburzenie. Dyskusja rozpoczęła się natomiast na temat intencji autorów publikacji oraz przyszłości marki.

W prawie polskim obowiązuje ogólny zakaz reklamy alkoholi, dlatego specjaliści od marketingu i PR często sięgają po różnego rodzaju zabiegi, aby o promowanej przez nich alkoholowej marce było jednak głośno. Tak też stało się w przypadku promocji marki Żytniej Extra. Zdania internautów na temat teorii, czy zabieg firmy był celowy, czy jednak był to tylko przypadek wynikający z braku wiedzy, są podzielone.

W sieci pojawiają się komentarze, że konsekwencje kontrowersyjnej reklamy zostały dokładnie przeliczone: „No cóż, niby skandal a tak naprawdę reklama. W ostatecznym rozrachunku wyjdą (finansowo) na swoje. Nie wierzcie że nie wiedzieli co to za zdjęcie. Pozyskując materiały autorskie do reklamy, zawsze sprawdza się szczegółowo co się bierze, kto był autorem itd, choćby z powodu przepisów o prawie autorskim. Dlatego ludzie z firmy produkującej tą wódę to wyrachowani cynicy, którzy skandal wpisali w koszta, aby zyskać rozgłos i większą sprzedaż.” , „To nie była pomyłka, tylko celowe działanie. Skandal dźwignią handlu.” czy „na 100% obliczone skandal i na proces. Powinno sie skończyć wielomilionową karą.”

fot. mat. prasowe

Jedna z opinii internautów

Wpis sugerujący, że skandal ze zdjęciem to świadoma próba ominięcia zakazu reklamowania alkoholi


Pojawiły się także głosy przeciwne, uznające, że nie mamy do czynienia z celową prowokacją, lecz przypadkową niekompetencją: „Dziś trzeci dzień zaszczuwania PRowców od Żytniej po błędzie jednego człowieka? #Żytnia”, „Kolejny przyklad akcji "najpierw robie, potem mysle" Podejmowanie ryzyka w #SoMe to glupota a nie kreatywnosc...”.
„Mówienie o tym, że działanie Żytniej było zamierzone jest nieporozumieniem.” – mówi Bartek Janik, Head of Digital w MSLGROUP. „Dawno odkryto, że hasło „źle czy dobrze – ważne by mówili” jest nieprawdziwe i takie działania są niekorzystne dla marek - choć przy charakterze Żytniej prawdopodobnie nie wpłynie na wyniki sprzedaży, które dla kategorii wódek i tak ogólnie spadają. Warto zauważyć, że przyczyną tego działania może być niewystarczająca wiedza i świadomość dotycząca rzeczywistości i najnowszej historii naszego kraju. Żyjemy w świecie pełnym skojarzeń, nawiązań do kultury, a także historii. Kiedy ktoś sięga po materiały mniej lub bardziej archiwalne musi wykazać się przynajmniej elementarną znajomością tego, skąd dane źródło pochodzi i jakie znaczenie ma w społecznym obiegu. W tym przypadku kompletnie tego zabrakło. To także skrajny wyraz braku szacunku i ignorancji wobec społeczeństwa, któremu ktoś w zupełnie nieodpowiednim kontekście zaserwował tragiczne w swej wymowie zdjęcie. Pocieszająca jest zdecydowanie ostra reakcja internautów, która potwierdza, że mimo wszystko – znamy swoją historię i potrafimy dostrzec powagę ważnych dla nas historycznie sytuacji.”

fot. mat. prasowe

Wpis z Twittera

Autor posta zauważa, że agencja robiąca kampanię nie posiada nawet strony internetowej.


Tylko w ciągu 72 godzin na Facebooku i Twitterze na temat marki Żytnia Extra pojawiło się ponad 600 komentarzy z czego 98 % negatywnych wśród komentarzy zabarwionych emocjonalnie. Jeden z internautów skomentował: „twitter krytycznie. Dobrze świadczy o ludziach tutaj.” Również społeczności na Facebooku czy plus.google.com zareagowały bardzo negatywnie. W komentarzach internauci odwoływali się do etyki czy praw autorskich właściciela zdjęcia.

fot. mat. prasowe

Wydźwięk publikacji w najaktywniejszych źródłach

Większość postów publikowanych przez internautów miała wydźwięk neutralny.

Autor fotografii Krzysztof Raczkowski wyraźnie podkreślił w komentarzu dla Wirtualnemedia.pl: „Nigdy też nie zgodziłem się na jej użycie w jakiejkolwiek kampanii reklamowej, a tym bardziej w reklamie wysokoprocentowego napoju alkoholowego. Bezprawne wykorzystanie mojego zdjęcia przez Polmos Bielsko-Biała jest dla mnie krzywdzące i stanowi naruszenie moich praw autorskich do utworu.” Sprawa producenta wódki Żytniej Extra, Polmos Bielsko Biała znajdzie swój finał w sądzie. Niewątpliwie zdjęcie zostało wykorzystane bezprawnie.

 

1 2

następna

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: